Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

To wszystko ciągnęło się za nim od roku. Może nawet trochę ponad. Każdego dnia to samo uczucie, to samo przyspieszone bicie serca, to spojrzenie.

Nie było dnia, by oderwał wzrok. Coś go przyciągało, nie wiedział jednak co. Zawsze jedynie obserwował, z daleka, nie chcąc wyjść na nachalnego.

Po prostu obserwował, mając tę smutną świadomość, że nigdy to, czego pragnie, nie będzie mu dane.

Z czasem wydawało mu się, że go unikała. Uciekała od niego wzrokiem, odchodziła w przeciwnym kierunku. Robiła wszystko, by trzymać się jak najdalej od niego.

Wiedziała.

Wiedziała, że ją kocha.

Ale nie chciała się pakować w to gówno, którym była miłość.

Dla niej coś takiego po prostu nie istniało, była zupełnym przeciwieństwem Iwaizumiego.

Chciała być sama, swoją przyszłość wiązała jedynie z siatkówką, w której dobrze się spełniała. Podziwiał jej grę, choć momentami zbytnio przejmowała i obwiniała się.

Za to miała ogromnego ducha walki, to ich łączyło. Byli waleczni i starali się stawiać na swoim, jeśli sytuacja tego wymagała.

Iwaizumi chciał ją mieć.

Ale ona była ślepa na jego miłość.

A przynajmniej do momentu, kiedy nie wyjechali na długi obóz...

I wylądowali razem w pokoju.

*********************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro