#6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Znowu siedzę na parapecie w dormitorium i rozmyślam. Dlaczego to wszystko musi być takie trudne? Dlaczego akurat ja muszę tak cierpieć? Dlaczego?!*Następny dzień, po lekcjach*- Ania idziesz z nami na zewnątrz? -zapytała rozpromieniona Martina. - Razem z Ginny, Harrym i resztą. - dodała po chwili.- Jasne. - uśmiechnęłam się do niej. Założyłyśmy buty i kurtki, udałyśmy się do wyjścia.Pod bramą czekała na nas "święta trójca" razem z wiewiórką. -

O już jesteście! - ucieszył się Harry.
- Tak, hej. - odwzajemniłam uśmiech. 
- Bo ja muszę wam coś powiedzieć... - zawahał się. - Wyjeżdżam. - dodał po chwili.
- Co? Jak to?! - Ginny i Hermiona wykrzyknęły niemal jednocześnie z przerażeniem na ich twarzach.
- Okazało się, że mam brata. - zauważyłam iskierkę szczęścia w jego oku. Wszyscy zaniemówili. Po chwili niezręcznej ciszy odezwała się Martina,
- T-ty masz brata? - wszyscy spojrzeli na wybrańca. 
- Tak. Dowiedziałem się kilka dni temu. Dostałem list, że przebywa w Irlandii. Muszę po niego pojechać. Dumbledore przyjął go do szkoły. - spuścił głowę. - Nie będzie mnie przez miesiąc. 
- On wiedział, że jest czarodziejem? - Ron wydawał się być zainteresowany całą sytuacją. 
- Nie... Ale będzie chodził od razu na czwarty rok. Trzeba będzie mu pomóc. - spojrzał na mnie, Martinę i Ginny.
- Dobrze. A jak on w ogóle się nazywa? - chciałam się trochę o nim dowiedzieć. 
- Tom. - uśmiechnął się pod nosem.
- Ładnie. No to powodzenia. - przytuliłam bliznowatego i razem z przyjaciółkami udałyśmy się do biblioteki. 

☆☆☆

Od razu bardzo przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału!
Wattpad mi zwariował .__.
Nie mogłam dodać wpisu...
Mam nadzieję, że wam się rozdział spodoba :*
Jutro obiecuje będzie długi!

Ania <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro