Informacje i plany na przyszłość!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W sumie to nie spodziewałem się, że pięć grafik jest liczone jako 100 słów w rozdziale. A to ci niespodzianka, wykorzystam to następnym razem do podbijania licznika xD

No nieważne, tym oto pozytywnym akcentem kończymy naszą wspólną przygodę ze "Śmiercią Niebios", a zaczynamy z rozdziałem podsumowującym! 

Tytuł rozdziału, który widzicie, a mianowicie "Informacje i plany na przyszłość!" to coś, co umieszczam każdorazowo po zakończeniu jakiejś wielkiej publikacji. Począwszy od "Death Fantasy II", przez "Miasto Czarownic", kończąc na "Śmierci Niebios" teraz. Zdecydowanie jest to moje najdłuższe opowiadanie. Po raz pierwszy zostało ono opublikowane 14 maja 2016 roku, czyli cztery miesiące temu obchodziło swoje drugie urodziny! Dzisiaj, tj. 14 września 2018 roku, prace nad nim zostały ukończone.

Na pewno jest wiele osób, które są zaciekawione jakimiś liczbami. Oczywiście mam coś dla Was, nic nie powinniście się o to martwić. 

"Śmierć Niebios" liczy sobie 401 stron formatu A4, co na przełożeniu na standardowy format książki, licząc, że strona ma mniej więcej 300 słów, dałoby nam lekturę na aż 600 stron!

Całość składa się ze 180 tys. słów (konkretnie to 180194 słów) i 79 rozdziałów + prolog + epilog. Do tych liczb nie wliczają się rozdziały specjalne, typu rozdział z głosowaniem na ulubionego bohatera, ogłoszenie wyników, czy rozdziały cząstkowe, takie jak rozdział opowiadający historię bóstw, mapka i notatki publikowane przeze mnie okazjonalnie. Nie wliczają się tu też trolle na Prima Aprilis, bo takie również się zdarzały xD

Przeżyliśmy razem wiele smutnych i tragicznych momentów, które niejednorazowo wpędzały mnie w depresję i doprowadzały do załamania nerwowego, ale nareszcie już koniec! Wreszcie mogę powiedzieć o co mi chodziło przez cały ten czas! 

Ostatnio zacząłem bardziej na Was naciskać i namawiać do komentowania. Spodziewałem się odzewu bardziej negatywnego niż poprawy. Czegoś w stylu, że zaczyna mi odbijać, że wariuję na starość, ale nikt tego nie napisał. Wszyscy jedynie o tym pomyśleliście, klasyfikując mnie jako kolejny "ból dupy". Ała, wstydźcie się. 

Jednak parę osób przyjęło moje słowa do serduszka i pojawiły się nowe opinie! Może z dwie lub trzy! Ale reszta nadal milczała. Nie zmieniło się praktycznie nic i to mnie zabolało, bo nie robiłem tego dla siebie. Miałem w planach nauczyć Was, ze jeżeli ktoś poświęca swoje życie prywatne i czas, który mógłby spędzić zupełnie inaczej niż samotne siedzenie przed plikiem tekstowym (w moim wypadku jest to lekko ponad 10h na rozdział + wcześniejsze planowanie  + poprawianie tekstu i edycja), to należy to docenić! Mi już na tym nie zależy, bo żyję sobie tutaj od ponad trzech lat, ale gdy patrzę, jak mnóstwo twórców, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z Wattpadem od razu rezygnują przez naszą społeczność, to aż serce się kraja. 

Nie wolno milczeć i żerować na czyjejś ciężkiej pracy z myślą, że przecież ten ktoś robi to przede wszystkim dlatego, że chce to robić. Nikt nie chce marnować swojego życia, tylko pewnego dnia zamierza zostać docenionym. Pomóżmy mu w tym! 

Tu nie chodzi o mnie, bo ja już skończyłem publikować Śmierć Niebios. Dlatego dopiero teraz Wam mówię, co mi zalegało na sercu, bo wcześniej odebralibyście to tak, jakbym robił to ze względu na siebie. Być może po części to prawda. Robię to ze względu na siebie, bo wiem, jak taki autor, który wbrew wszystkiemu widzi każde powiadomienia i statystyki, się czuje. I nie chcę, żeby się tak czuł, bo to nic przyjemnego. A potem mówią, że Polacy nie piszą dobrych książek. No i będą mówić, skoro ich talenty zabijane są na etapie dorastania przez bierność pierwszych czytelników. 

Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że zawsze zostawiam komentarz pod rozdziałami, które przeczytam. Zawsze możliwie jak najdłuższy, bo podczas komentowania liczy się dosłownie wszystko, co przemyka nam przez myśl w trakcie czytania. Zdarza mi się nawet, że robię na uboczu taką listę rzeczy, które będę chciał poruszyć pisząc komentarz, żeby o niczym nie zapomnieć. Skoro mam czas na czytanie, to muszę też znaleźć na komentowanie. 

A Wy, jak usprawiedliwiacie siebie, gdy nie chce Wam się dodać komentarza? 

Oczywiście jestem zawsze o krok przed Wami. Mi też się zdarzało dodawać po sześć razy ten sam komentarz, bo Wattpad uznał, że go nie doda i usunie w pizdu. Wtedy naprawdę się odechciewa cokolwiek pisać, ale nauczyłem się, żeby zawsze kopiować swoją wypowiedź przed próbą dodania. W ten sposób zawsze mam ją w pamięci urządzenia, gdyby coś poszło nie tak xD

No i tak bardzo płynnym i śliskim jak wąż rzeczny ruchem wracamy do głównego wątku, bo przecież jakbym napisał o tamtym na początku, to nikt by nawet tego nie czytał, a jakbym dał to pod koniec to też byście się zastanawiali o co mi tak właściwie chodzi. 

Proces tworzenia Śmierci Niebios to była masa notatek i masa wątków, które musiałem spisać, zanim do nich dotrę w fabule. To był także swego rodzaju eksperyment związany z ciągiem przyczynowo-skutkowym. W co na pewno nie uwierzycie? 

Cały wątek Nigdzie powstał jedynie po to, żeby Eilis mogła walczyć przy użyciu lalek. Naprawdę, tylko tyle się za tym kryje. Od początku Nigdzie było budowane jedynie po to. Dopiero później, z czasem, przerodziło się w nieodłączną część głównej fabuły, jednak jego początki wcale nie były aż tak skomplikowane. 

Folder z całym projektem możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej. Znajduje się tu kilka konceptów okładek, wszystkie rozdziały, plany wydarzeń jak i ich szkice, a także mnóstwo wątków pobocznych, które nigdy nie zostały wykorzystane. Niewielka część z nich była publikowana jako ciekawostki na grupie na fb. Łącznie 96 elementów. 

Mam tam także plik tekstowy, który jest spisem wszystkich występujących w Śmierci Niebios imion oraz nazw własnych łącznie z ich objaśnieniami. Jak jeszcze tego było niedużo, to miało posłużyć za ciekawostki na zakończenie publikacji, ale teraz nie chce mi się tego wszystkiego umieszczać w tym rozdziale. Zamiast tego mogę podać co najwyżej te najciekawsze (lub najśmieszniejsze i najbardziej żałosne z mojej perspektywy xD ):

1. Eilis - Imię, które niektórzy przez bardzo długo czytali Elis, ale nie, to nie jest to samo. Eilis znaczy mniej więcej tyle, co "poświęcona bogu". A teraz zacznijcie się zastanawiać, czy chodziło o Vina, czy może o Nigdzie ~.~

2. Ena Lasair - tutaj sprawa dość śmieszna i nietypowa, bo ze względu na jej czerwone włosy dostała na imię Ena, co oznacza "ogień". A że nazwisko też jakieś musiała mieć, trafiło na Lasair, czyli "płomień", a więc tak. Ena Lasair dosłownie znaczy "Ognisty Płomień". Meh xD

3. Oculi Vermis (nazwa stołu z czarnego kruszcu znajdującego się w Causamalii) - oznacza "Oczy Robaka". Odnosi się to do postrzegania przez niektórych bogów ludzi jako robaki. Oculi Vermis pozwalało spoglądać ludziom na świat z szerszej perspektywy, ale nadal nie zmieniało ich prawdziwej natury. 

4. Furantur - z łacińskiego oznacza "ukraść". Nazwa, którą bogowie nadali Niższemu Królestwu po tym, jak jego mieszkańcy ukradli Srebrne Drzewo z Matuti. Tak, naprawdę oryginalnie xD

5. Tara - inaczej "wieża". Imię, które dostała bogini ciemności ze względu na głęboko zakorzenione ideały mocne tak samo, jak fundamenty, które musi mieć wieża, aby stała niezachwiana. 

6. Ronat - oznacza "pieczęć". Historia dość ciekawa, bo najpierw to imię miał nosić Ferris, czyli kapłan, który zapieczętował Tarę za drzwiami do jej domu. Niestety pewnego wieczora tak zacząłem myśleć i coś mi nie pasowało w datach i że Ronat nie mógł tego zrobić, więc stworzyłem jeszcze jednego kapłana, żeby zatuszować swoje błędy, ale imię tego typka nadal jest wspaniałym dowodem na to, że niekiedy nawet autor nie ma bladego pojęcia co robi xD

7. Islen (lalka strzegąca Pegeen w jej labiryncie) - można to przetłumaczyć jako "wizja". Islen miała być swoistą wizją przyszłości, zwiastunem czegoś nowego. Połączenie animatorstwa Eny Lasair i czarnej magii Pegeen stworzyło zupełnie nowy rodzaj broni.

8. Kilich Balie - z tym imieniem sprawa jest taka, że to po prostu zniekształcone tureckie określenie na kogoś, kto walczy mieczem. Ambitnie, wiem. 

9. Vanora - inaczej "biała fala". To jeszcze z czasów, kiedy myślałem, że będzie kozacko powiązać biały i światło, a potem jeszcze dowalić pelagialem i wyjść na mądrego xD

10. Rowena - oznacza jasnowłosą. To tylko taki troll. Specjalnie dałem imię, które zupełnie jej nie pasuje, bo mi się znudziła głęboka symbolika. 



Ciekawi mnie też, czy ktoś z czytelników zauważył, że bogowie w Śmierci Niebios to tak naprawdę istoty, które w naszym świecie mogłyby być spokojnie nazywane potworami lub czymś podobnym. 

Vanora powstała na podstawie konceptu nimfy wodnej i takie też miała pseudonim w moich notatkach, zanim dostała własne imię. 

Lucus był inspirowany faunem, ale że byłoby to zbyt proste, dowaliłem mu rogi z drewna. Pierwotnie cały miał być drzewem, ale o tym już mówiłem w grupie na fb. 

Duana wzięła swój początek w historiach o wampirach, ale tylko tej ich części, która mówiła o tym, jak wampiry kontrolują ludzi hipnozą lub tworzą inne wampiry ugryzieniem. Dlatego ilekroć się pojawiała, były opisy zwracające uwagę na jej długie kiełki. 

Helium (naprawdę będzie ogromne zaskoczenie) to wróżka ludzkich rozmiarów. Arthur, zanim dostał przydomek Kolekcjonera Blasków, miał być nazywany Medykiem Wróżki. Ogólnie to miał być podróżującym lekarzem, ale przyćmiłby zdolności zielarskie Roweny, to musiał zmienić zawód xD

A o reszcie nie będę mówił nic. Bo nie :< 

Na pewno chcecie też wiedzieć, czy będzie drugi tom. 

Nie, nie będzie xD

Obecnie przechodzę na emeryturę albo na urlop. Zdecyduje w trakcie, ale do pisania wcześniej niż za 3 miesiące to nie wrócę. W końcu coś mi się należy po ponad trzech latach pisania za psie pieniądze (tak naprawdę to za za żadne pieniądze xD). 

Ale że to właśnie ja znam siebie najlepiej to wiem, ze nie jestem w stanie przewidzieć, czy coś mi się nie odwidzi. Status opowieści zmieniam na zakończone, ale gdyby kiedyś miała się tu pojawić notka, na przykład za pół roku, że Śmierć Niebios wraca, to nie usuwajcie tego jeszcze z biblioteki. Zawsze możecie dać mi też followa, to na moim kanale info też by się wtedy pojawiło. 

Jednak to tylko spekulacje. Równie dobrze mogę nigdy nie wrócić do pisania publicznie. Kusiło mnie raz, żeby zacząć na innym koncie, ale to tylko tak na marginesie wspominam, bo ten pomysł już mi się znudził :P

Może pojawi się całkiem nowe opko w międzyczasie, z którego jak na razie jestem całkiem zadowolony. Mam już prolog.

A tutaj macie ankietę: 

1. Kto jest Twoim ulubionym bohaterem? 

2. Jaka scena najbardziej zapadła Ci w pamięć?

3. Czyje zdolności podobają Ci się najbardziej? 

4. Jaka walka jest Twoją ulubioną?

5. Jak oceniasz narrację?

6. Jak podobał ci się styl i co można w nim poprawić? 

7. Które rozdziały były bardziej satysfakcjonujące: początkowe mające ok. 1,2k słów, czy końcowe osiągające 5k? 

8. Który epizod był najciekawszy: 
a) Wprowadzający
b) Mabh
c) Causamalia
d) Ornora?

9. Jak oceniasz kreację bohaterów? 

10. Jakich wątków brakowało? 

11. Jakich wątków było zbyt wiele? 

12. Co nie zostało wystarczająco dobrze pokazane i wytłumaczone?

13. Co wzbudziło kontrowersje? 

14. O czym autor zapomniał? 

15. Jak wiele trzeba, aby otworzyć wrota do Azgardu? 

Dziękuję wszystkim, którzy zdecydowali się wziąć udział w ankiecie. A tym, co się nie zdecydowali to nie dziękuję. Tak po prostu ;P

No i ostatnia sprawa to taka, że otwieram Q&A. Zadawajcie pytania czy to do mnie, czy to do moich bohaterów, a odpowiadać na nie i tak będę ja. Jak się uzbiera 25 pytań to będą publikowane odpowiedzi. I potem następne, gdy znów się uzbiera 25. Trwać to będzie z dwa tygodnie, czyli do 28 września włącznie.

To wszystko. Żegnajcie :')

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro