Rozdział 8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obok mnie znajdowali się...

Hokage i starszyzna konohy oraz Danzou wraz ze swoimi Anbu i także Drużyna siódma, ósma,  dziewiąta  i dziesiąta ze swoimi nauczycielami.

Rozejrzałam się ponownie i zobaczyłam że znajdowała się tutaj także drużyna Rei.

Uznałam że chcą zobaczyć jak się zmieniłam i jak zmieniły się moje umiejętności ninja.

Spojrzałam na niebo, było wcześnie ale mi to nie przeszkadzało.

Hokage: Dobrze, skoro już wszyscy tu jesteśmy pora abyśmy sprawdzili kunoichi z Konoha-gakure.
Hyuuga Sandra wystąp - Krzyknął

Zrobiłam parę kroków do przodu i

- Hyuuga Sandra, Zgłasza się -powiedziałam z obojętnością na twarzy.

Naruto: Dajesz Sandra-chan!!

Sasuke: Zamknij się baka!

Naruto: Coś ty powiedział idioto!

Sakura/ Ino: Baka Naruto jak ty się zwracasz do Sasuke-kun!

Kiba: Czujesz to Akamaru - powiedział do białego małego psa.

Akamaru: Hau,hau..

Neji: To będzie coś.

Tora: Masz rację użytkowniku Byakugana.

Inu: Wkońcu to nasza Panienka!

Naruto i Sasuke spojrzeli na nich jak na jakiś idiotów.

Naruto: Czemu ja tak nazywacie?

Sakura: Czemu Panienka? Co ona ma takiego w sobie że się nią tak interesującie?

Inu: Jesteśmy ciekawi jak bardzo się zmieniła. To wszystko.

Tora: A nazywamy ją tak ponieważ jest to nasza pani kapitan oddziału Rei.

Ryu: Zobaczymy czego się nauczyłaś Ookami-sama. - Powiedział do siebie.

Tori: Ookami-sama.. - Wyszeptała z troską.

Kurenai: Ciekawe jak bardzo jej umiejętności wzrosły?

Gai: Jak niebyło jej tyle czasu to napewno się czegoś nauczyła.

Kakashi: Uspokójcie się, zaczyna się. - Skierował się do wszystkich którzy stali przy nim.

Hinata: Sandra-nee-sama... Powodzenia.. - w jej delikatnym i cichym głosiku słychać było strach i zmartwienie.

Hokage: San-chan.. Będziesz walczyć z Anbu których wyznaczył Danzou i Starszyzna wioski.
Będziecie walczyć dopóki, ja i pozostali członkowie rady się niewtrącimy.
Dozwolone są style walk które powiemy i je wykonasz.
Zakazane jest jutsu które może spowodować duże zniszczenia.

- Zrozumiałam.

Hokage: Dobrze, Zaczynajcie!

Wszyscy się odsuneli od pola walki i przeszli do bezpiecznej strefy.

( będę pisać Anbu na pieski Danzou)

Danzou: pokaz Taijutsu

Wykonałam polecenie tego głupiego starucha i przyjęłam odpowiednią poze do walki wręcz.
Z około 10 Anbu rzucili się na mnie z bronią, chcąc mnie chyba zabić.
Skoncentrowałam chakre w palcach aby wykonać technikę,
Wyciągnęłam prawą dłoń przed siebie, lewą skierowałam bliżej mojego ciała, zaś nogi ugiełam i powiedziałam

- styl miękkiej dłoni - 128 punktów! - Zaczęłam swój taniec, uderzając w punkty witalne systemu chakry.

Anbu: Co!!??

Anbu :Niemożliwe!!

Anbu: potwór!!

Neji: Przecież to...!!!

Słyszałam wszystko w promieniu 1 kilometra.

- "Trzech z głowy, zostało siedmiu."

Hokage: Ninjutsu! - Krzyknął do mnie. Abym wykonała jego rozkaz.

Anbu: Katon- Hosenka no Jutsu!*

Anbu: Fuuton - Senpu**

Anbu: Doton - Ishi no haka!***

3 używało Ninjutsu a pozostali 4 czekali

Kamienie oraz tornado ognia zaczęło kierować się w moją stronę.

Już chciałam ruszyć do ataku i wykonać technikę stylu wody ale ktoś się wtrącił

Danzou: Genjutsu

Hokage: Co, Danzou co ty robisz?!

Starszyzna stała cicho i obserwowali przebieg walki.

Danzou : Uznałem że trzeba zobaczyć jej techniki oczne.

Hokage: Ale przecież to... - Nie dokończył bo ktoś przerwał

Naruto: Hej, rusz się wkońcu!!!

Kiba: Naruto co ty wyprawiasz!

Kakashi: Bądźcie cicho i obseewujcie!

Na polu walki

Stałam chwilę aby zamknąć oczy

- Brinngan - ponownie je otworzyłam ale były inne, była to mieszanka Sharingan'a i Byakugan'a w jednym. Moje lewe oko było teraz biało-lawndowym Sharringanem z charakterystycznymi żyłkami wokół oczu.
Wyciągnęłam dwóch ninja z korzenia do swojego świata i tam im pokazałam prawdziwe piekło.

Nagle stało się coś niespodziewanego..

Młodsza siostra Hinaty pojawiła się w zasięgu ataku ognistego wiru.

■■■■■■■■■■■■■■■

Katon - Element Ognia
Fuuton - Element Wiatru
Suiton - Element Wody
Doton - Element Ziemi
Raiton - Element Błyskawicy

* Pustynny Kwiat Feniksa
** Trąba powitrzna
*** Kamienny Grób

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro