Rozdział 13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

**Pov. Ink**
Zszedliśmy z Errorem na dolne piętro. Tam zobaczyłem coś na co łzy popłynęły z moich oczodołów. Dream i Cross całowali się, a reszta biła im brawo lub wiwatowali. Gdy Dream i Cross przestali się całować obrócili się w moją stronę.

- T-to nie tak jak myślisz - rozpłakałem się na dobre. Chciałem stamtąd wybiec, ale Dream złapał mnie za rękę - kiedy poszedłeś na góre pogadać z Error'em graliśmy w butelkę. Cross dostał wyzwanie, żeby mnie pocałować - powiedział Dream przytulając mnie.

- Kto dał ci takie wyzwanie Cross? - zapytałem szkieleta.

- Lust - powiedział Cross. Oj Lust, ty nawet nie wiesz na jakie piekło się skazałeś...

- Lust tak? Error, dalej jesteś zły na Lust'a prawda? Pomożesz mi? - popatrzyłem na czarnego szkieleta z niecodziennym dla mnie przerażającym uśmiechem. Error zrozumiał o co mi chodzi i sam uśmiechnął się w podobny sposób.

- Wspópraca z tobą w takich sytuacjach to czysta przyjemność - Lust widząc całą sytuację próbował uciec, ale w ostatniej chwili złapałem go za ramię.

- A dokąd to. Jeszcze nie zaczęliśmy - moje oczy wyglądały jak dwa czerwone punkty co dodawało mi jeszcze bardziej przerażający wygląd. Gdy Lust nie mógł się ruszyć z przerażenia Error owinął go swoimi linkami. Odsunąłem się na bok nie chcąc oberwać i dałem działać Error'owi.

**Pov. Error**
Nie sądziłem, że przyjdzie taki dzień kiedy ta dziwka podpadnie Ink'owi. A jednak marzenia się spełniają.
Ponownie uderzyłem Lust'a kością. Dla niego już chyba wystarczy tym bardziej, że Ink tego tak nie zostawi.
Odszedłem parę kroków od szkieleta obserwując jego liczne rany. Szybko to się nie wyleczy. Zauważyłem, że teraz Ink do niego podszedł. Wyjął ze swojej kieszeni długopis i zaczął pisać coś na jego czaszce. Po skończeniu swojego zajęcia, odsunął się od niego trochę i zrobił mu zdjęcie. Teraz miałem okazję bliżej przyjrzeć się napisom na czaszce szkieleta. Były tam napisane obraźliwe frazy. No niestety wkurzać można wiele osób, ale napewno nie Ink'a. Pomimo, że jest strażnikiem AU i wiele osób ma go za słabeusza potrafi dać nieźle w KOŚĆ (hue, hue. Coś żarty się mnie trzymają).

- Co ty tam nabazgrałeś? - spytał Lust. Ink nanalował swoim wielkim pędzlem lusterko i podał go szkieletowi, którego już zdążyłem uwolnić z moich linek. Lust przeraził się widząc te napisy na czaszce - to się zmyje prawda?

- Kiedyś musi - na słowa Ink'a Lust zozpłakał się i bez słowa uciekł do swojego AU.

- Przesadziłeś Ink - powiedział Dream podchodząc do nas.

- Grabił sobie u mnie już od dawna.

- Nie sądziłem, że będziesz w stanie wywołać taką ilość negatywnych emocji Ink - wtrącił się do rozmowy Nightmare, który dziwnie przyglądał się Dream'owi.

- Dobra, zapomnijmy o tym. Co wy na to, żeby ragrać w jakąś grę? - spytał Ink wracając do normalności. Wszyscy się zgodzili (głównie dlatego, że nie chcieli podpaść Ink'owi). Postanowiliśmy zagrać w siatkówkę przed domem Fresh'a. W pierwszej rundzie miałem grać z Ink'iem, Blue, Dream'em, Cross'em i Nightmare'em przeciwko Fresh'owi, Red'owi, Cherry'emu, Geno, Reaper'owi i orginalnemu Sans'owi.

- Co wy na mały zakładzik? Jeśli wygramy dacie dostęp wszystkim Sans'om do innych AU - powiedział Fresh, który miał zacząć serwować.

- Zgoda, ale jeśli wy przegracie na następną imprezę ubieracie się w stroje które wam wybierzemy - powiedziałem pewny siebie. Wiedziałem, że wygram.

**Pół godziny później**
Jakim cudem przegraliśmy? Przecież mamy świetną drużynę! Mamy Nightmare'a, któty za pomocą swoich macek potrafi odbiś prawie każdą piłkę, Cross'a, który też nie jest zajgorszy, Ink'a, który robi świetne wsady... JAK MOGLIŚMY PRZEGRAĆ?!
Leżałem na ziemi urzalając się nad swoim złym losem aż ktoś do mnie odszedł. Spojrzałem w górę i zauważyłem czaszkę Ink'a, który uśmiechał się do mnie lekko.

- Nie martw się Error, przegrana nie jest wcale aż taka zła... - Ink próbował mnie pocieszyć, ale słabo mu to szło.

- Masz rację. Przegrana nie jest zła. Zły jest fakt, że teraz wszyscy Sans'owie będą mieli dostęp do AU tak jak kiedyś.

- Wiesz Error, mi to też się nie podoba - spojrzałem na niego zdziwiony. Myślałem, że on chciał, żeby inni Sans'owie łazili sobie po AU. Ink widząc moją zdezorientowaną minę powiedział - to często powoduje wielkie kłopoty, a mi szczerze, nie chce mni się sprzątać kolejny bałagan w Multiversum.

- Taa, nigdy nie wiadomo co przyjdzie do czaszki takiemu Sans'owi.

- Nietrzeba było zgadzać się na ten zakład Error - powiedział Ink z wyraźną pretensją w głosie.

- Tak wiem, ale teraz już nic nie poradzę. Wiesz co Ink, może wrócimy już do Voidu?

- Pewnie. I tak nie mam ochoty tu być - powiedział otwierając portal swoim pędzlem.

- Chyba będziemy musieli przeprosić Lust'a - odparł Ink gdy już znajdowaliśmy się w pustce.

- Zwariowałeś?! Ty chcesz go jeszcze przepraszać?!

- Nie chcę, ale jako strażnik AU zachowałem się bardzo nieodpowiedzialnie. Teraz wszyscy Sans'owie mają dostęp do AU więc lepiej nie mieć żadnych wrogów - zastanowiłem się nad tym co mówi Ink i doszedłem do wniosku, że ma rację.

- Jeśli Sans'owie mają dostęp do wszystkich Universów to mogą też przychodzić do Voidu?! - powiedziałem zestresowany. Nie miałem ochoty przeganiać stąd Sans'ów. Jednego do wyganiania już mam i zdecydowanie wystarczy.

- Nie, spokojnie Error. Pustka działa podobnie jak zablokowane AU. Tylko my i Fresh możemy tu wchodzić - odpowiedział Ink uspakajając mnie trochę.

- Dlaczego ta pomyłka może wchodzić do wszystkich Universów? - spytałem poddenerwowany.

- Nie mam pojęcia i chyba się tego nie dowiemy - powiedział Ink kładąc się na "podłodze" - dobranoc Error - zrobiłem sobie chamak z linek i też się na nim położyłem.

- Dobranoc Ink.

****************************************
Jupi kolejny rozdział ^^. Miałam wstawić go wczoraj, ale nie zdążyłam dokończyć. Mam nadzieję, że się nie gniewacie 😞.

Shipstar 💙

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro