~*~ | 12. | ~*~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Siedzieliśmy jeszcze przez następnych trzydzieści minut w jednym pomieszczeniu, udając, że wszyscy cieszą się z takiego spotkania.

Ja siedziałam i czekałam aż ten dramat, w którym brałam udział wreszcie się skończy a Benicio w końcu opuści dom Simona.

Czułam się niezręcznie będąc przy nich dwóch i obserwując jak mierzą się nieprzyjemnym wzrokiem.

Benicio udawał, że zostawienie mnie w rękach Simona będzie dobrym wyjściem, jednak jego zazdrość była widoczna bardziej niż niż mój stres.

Siedzący naprzeciwko Simon widział doskonale, jak Benicio stara się nie wybuchnąć i co chwilę kącik jego ust wędrował ku górze.

-Dobra to może ja pojadę z Beni, odwiozę go na lotnisko i przywiozę nam jakieś ciuchy na zmianę? - zaproponowała rudowłosa.

-W sumie dobry pomyśl, nie musiałbym płacić za taksówkę - słysząc te słowa Alvaréz prychnął pod nosem.

Cóż, nie wszyscy mamy taki nasyp pieniędzy, jak Simon.

-Simon - Jazmin natychmiast podbiegła do szatyna i zawiesiła mu ręce na szyję. -Zrobisz dobry uczynek dla siostry i pozwolisz jej wziąść swój samochód?

-Umiesz Ty wogóle jeździć? - spytał brunet zrezygnowanym głosem lecz posłusznie wyciągnął klucze z kieszeni i podał je Gorjesi. -Jak zobaczę jakąkolwiek ryskę to polecisz do siebie szybciej niż myślisz.

-Dziękuję - zawołała rozanielona Jazmin.

Jazmin podeszła koło mnie i wsadziła mi do kieszeni małą karteczkę.

Następnie złapała pod ramię Benicio i wraz z nim wyszła z domu Simona.

Kiedy ta dwójka odjechała spod domu, Simon bez słowa wyszedł z salonu, zostawiając mnie samą.

Skorzystałam z okazji i szybko wyciągnęłam kartkę z kieszeni, czytając to, co napisała mi Jazmin.

Jeśli mi się uda to doprowadzę do tego żeby Benicio chciał Cię zdradzić. Wtedy będziesz miała pretekst żeby z nim zerwać i być z moim bratem. Wiedziałam jak na Ciebie patrzy i wiem, że naprawdę Cię kocha, Ambar.

Robię to dla Ciebie więc mam nadzieję, że nie będziesz miała mi tego za złe.

Wrócę jutro, dziś nie będę Wam przerywać miłej atmosfery.

Zatrzymam się w hotelu a jeśli między wami do czegoś dojdzie to życzę sobie jutro miłej wspominki przy kieliszku wina i przy pudełku naszych ukochanych lodów.

Swoją drogą, przystojnego masz tego byłego chłopaka ;)

Czytając to, co było na kartce, nie mogłam w to uwierzyć.

Jazmin jest głupia ale właśnie za tą jej głupotę ją kocham.

Była, jest i będzie najbliższą mi osobą.

Szybko schowałam kartkę do kieszeni, kiedy usłyszałam jak za drzwiami krząta się Simon.

Po chwili wszedł do pokoju z tacą, na której stały dwa kubki parującego napoju oraz talerz kanapek.

Uśmiechnęłam się do szatyna z wdzięczności.

Cieszyłam się z tego, że jesteśmy tutaj razem.

-Mam nadzieję, że lubisz herbatę - odparł chłopak. -Przyda Ci się na rozgrzanie. Cała dygoczesz.

-Wiesz, raczej nie dygoczę z powodu choroby - powiedziałam cicho lecz chłopak zupełnie nie zwrócił na to uwagi.

-Przygotowałem kanapki żebyś mogła zjeść.

-A teraz skoro jesteśmy sami, możesz usiąść i mnie wysłuchać? - spytałam zmęczonym głosem.

-Mogę.

Simon usiadł obok mnie i wbił we mnie nieruchomy wzrok.

Westchnełam głośno i postawiłam na szczerość.

Musiałam w końcu z nim porozmawiać ale nie wiedziałam od czego zacząć.

-Od kiedy jesteś z Benicio? - spytał, przerywając moje myśli.

-Od roku ale... to nie jest to.

-Nie układa Wam się? - Alvaréz udał zdziwienie. -Przecież tak bardzo się o Ciebie troszczył, kiedy jeszcze tutaj był.

-On mnie naprawdę kocha - odparłam po chwili zamyślenia, na co szatyn prychnął. -Ale ja kocham kogoś innego.

Chłopak momentalnie spojrzał mi głęboko w oczy a ja się zarumieniłam.

Poczułam, że to ten moment, na który czekałam od trzech lat.

-Kocham kogoś, kto swoją innością i bytem trudnego chłopaka, jednocześnie jednak delikatnością i odpowiednim zachowaniem pasującym do dżentelmenów, skradł moje serce trzy lata temu.

Brunet lekko się uśmiechnął lecz wciąż siedział bez słowa.

-Przez cały ten czas czekałam na jakikolwiek odzew, czekałam na wiadomość, na cokolwiek. Chciałam żebyś wrócił do Wirginii lecz Ty... Słuch po Tobie zaginął. Nikt niczego nie wiedział a ja bałam się, że o mnie zapomniałeś.

-Nigdy tego nie zrobiłem - wyznał i delikatnie złapał za moją rękę.

-Wiesz co jest najgorsze? - spytałam a chłopak wzruszył ramionami. -Najgorsze jest to, że nie pozwoliłam Ci się wytłumaczyć. Zakończyłam wszystko nim się to jeszcze zaczeło. Benicio był przy mnie przez cały ten czas, kiedy próbowałam o Tobie zapomnieć. I tak wyszło, że po dwóch latach on się do mnie wprowadził i było w miarę dobrze aż do wtorku.

-Coś Ci zrobił? - spytał z nagłym błyskiem w oku.

-Nie, Benicio w zasadzie nie zrobił nic złego, prócz tego, że zakochał się w niewłaściwej osobie. Moje serce jest zajęte przez Ciebie i zostanie tak już na zawsze - uśmiechnęłam się a Alvaréz lekko mnie objął. -Od dłuższego czasu miałam nawracające się sny, w których widziałam Daniellę. I w ten feralny wtorek naprawdę ją spotkałam. Akurat padał deszcz i schowałam się pod drzewem a ona tam była. Wtedy po krótkiej rozmowie z nią zrozumiałam dwie rzeczy.

-Jakie?

-Po pierwsze zrozumiałam, że tkwiąc w związku z Benicio tylko go ranie swoją obojętnością. Nie kocham go, wiedziałam to od zawsze ale przywiązując się do niego podświadomie wmówiłam sobie, że zapomniałam o Tobie.

-I przez ten cały rok w to wierzyłaś? - spytał zdumiony Simon.

-Niestety tak. Jednak drugie co zrozumiałam to fakt, że miałeś rację. Daniella kłamała z tym dzieckiem a ja nie pozwoliłam Ci na wytłumaczenie się, nie dałam dojść Ci do słowa...

-A nie mówiłem? - spytał zadowolony z siebie szatyn.

-Teraz to Ty nie dajesz dojść mi do słowa...

-Bo już nie musisz nic mówić, Ambar - stwierdził szatyn. -Już wiem wszystko, co było dla mnie istotne.

Mówiąc to, nachylił się w moją stronę i złożył na moich ustach pocałunek, na który tyle czasu czekałam.

__________________________________________________

Witam!

Jak Wam się podoba powrót Simbar po trzyletniej rozłące? 😍

Jednak jak to w życiu bywa, los jest pokrętny i nie zawsze pozwala Nam żyć, tak jak byśmy chcieli...

Więcej zdradzać nie będę także do nexta! 😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro