✿ Wakatoshi Ushijima ✿

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

【 Oceans Away 】


Użytkownik [T/I] napisał(a):
„Zawsze chodzisz spać o tak konkretnej godzinie?"

Użytkownik Ushijima napisał(a):
„Tak."

Użytkownik [T/I] napisał(a):
„No dobrze, to porozmawiamy jeszcze jutro. Dobrej nocy, Ushi-chan*."

Użytkownik Ushijima napisał(a):
„Nie nazywaj mnie tak. Dobranoc."


  Po wysłaniu tej wiadomości, chłopak, którego włosy wpadały w hebanowo-oliwkowy odcień, odłożył telefon na szafkę koło łóżka i ułożył głowę na poduszce. Zamknął oczy, nieświadomy, że osoba z którą wymieniał wiadomości ma mu do przekazania złe wieści.


  [T/I] była drugą połówką Ushijimy; spotykali się już od roku. Na nieszczęście dziewczyna nie mieszkała w Japonii i dzieliła ich ogromna liczba kilometrów. [K/w]włosa na codzień żyła w Kanadzie, lecz posiadała babcię w Sendai przez co miała okazję odwiedzić Kraj Kwitnącej Wiśni nie raz, zazwyczaj na wakacje. W ten sposób właśnie poznała Wakatoshiego, a dokładniej podczas porannych przebieżek. Miała w zwyczaju uprawiać jogging i wybierała różnorodne trasy, aż w końcu na niego trafiła przez przypadek, gdy się trochę zgubiła. Specjalnie zatrzymał się przy niej i wytłumaczył drogę powrotną w zaskakująco dobrym angielskim ze specyficznym akcentem. Rozbawiło ją to do tego stopnia, że zaczęła częściej się „gubić" i natrafiać na chłopaka tylko po to, by go posłuchać. Irytowało go ciągłe zaczepianie przez dziewczynę, lecz gdy członkowie jego drużyny siatkarskiej wytłumaczyli mu, że prawdopodobnie spodobał się [k/w]włosej - ten umówił się z nią w normalnych okolicznościach.
  [T/I] musiała przyznać, że jej chłopak miał dość specyficzny i trudny do zrozumienia sposób reagowania na niektóre sytuacje, ale zakochała się w tej łagodniejszej stronie, którą nauczył się okazywać przy niej. Ubolewała tylko, że nie było im dane spędzać tyle czasu, ile chcą przez to, gdzie mieszkali.

  Gdy zablokowała ekran telefonu po otrzymaniu wiadomości od jej partnera, przygryzła wargę. Następna ich rozmowa napewno go rozczaruje, nawet jeśli tego nie okaże.


 
  Kolejnego wieczoru, Ushijima w końcu dotarł do swojego pokoju po treningu i jak to miał w zwyczaju sięgnął po komórkę; wcześniej tego nie robił bo byłoby to wbrew jego zasadom. Był niezwykle skrupulatny jeśli chodzi o dzielenie czasu na różne czynności; jak była godzina treningu to liczył się tylko trening i nic nie mogło go rozpraszać. To samo tyczyło się na przykład uczenia, spania i rozmów z jego drugą połówką - nic nie mogło mu przeszkadzać podczas przyglądania się jej twarzy ukazanej na ekranie.
  Zobaczył, że jest dostępna, więc wybrał jej numer. Po chwili odezwał się głos w słuchawce:

  - Cześć, Ushi! Jak się masz? - zaczęła [T/I] udawanym, wesołym tonem, co ciemnowłosy od razu rozpoznał.

  - Co się stało? - dopytał swoim typowym, beznamiętnym głosem. Po drugiej stronie usłyszał głębokie westchnięcie.

  - Nic się przed tobą nie ukryje, co? - zaśmiała się gorzko. - Słuchaj...Nie będę w stanie przylecieć do Japonii.

  Na te słowa chłopak wstrzymał nieświadomie oddech. Pomimo tego, że całym sobą reprezentował obojętną postawę - bardzo go przejęła ta wiadomość. Tęsknił za nią.

  - Dlaczego? - rzucił machinalnie kolejne pytanie.

  - Cóż, mam obowiązkowy obóz w przerwie letniej i nie mogę go odpuścić. - ponowne westchnięcie. - Jest mi tak bardzo przykro...Tęsknię za tobą i jedyne o czym marzę to tylko o tym, żeby cię zobaczyć, a nie jechać na durny obóz.

  - Obowiązki są ważne, a ja i tak nic nie mogę na to poradzić. Następnym razem się uda. - odpowiedział tylko na wyznanie dziewczyny. Zapadła pomiędzy nimi chwilowa cisza.

  - A jak ci minął dzień, Ushi-chan? - usłyszał cichy chichot z głośnika w telefonie i jednocześnie się skrzywił.

  - Miałaś tak do mnie nie mówić. - odpowiedział, wciąż nie włączając w swój ton emocji. - Miałem naukę i trening. Przygotowuję się do zaliczeń.

  - Napewno, jak zawsze wszystko pójdzie ci świetnie.

  - Oczywiście. - odparł i zakrył dłonią usta podczas ziewnięcia. - Przepraszam, jestem zmęczony.

  - Ja trochę też. Porozmawiajmy już jutro. Dobrej nocy, Ushijima. Kocham cię. - powiedziała trochę weselszym głosem.

  - Dobranoc. - odrzekł wspomniany i po chwili dodał: - Ja ciebie też.

  Następnie się rozłączyli.
  Wciąż trzymając telefon w ręku, Wakatoshi analizował informacje przekazane przez jego dziewczynę. Nie mógł jej nawet pocieszyć żadnym gestem przez to jak daleko aktualnie się znajdowali.
  Zdezorientowany chłopak wytarł pojedynczą łzę, która powoli spływała po jego policzku. Pospiesznie wstał i przygotował się do spania. Gdy kładł się do łóżka, w jego głowie zakiełkował pewien pomysł.



  Następne tygodnie zleciały bardzo szybko; nim się wszyscy spostrzegli zaczęła się przerwa letnia. Ushijima po zakończeniu roku, wszedł do swojego pokoju i poluźnił krawat zawiązany wokół szyi. Usiadł przy biurku i rozpoczął swoje przygotowania.

  Z informacji, które uzyskał, [T/I] rozpoczyna obóz pod koniec sierpnia, więc musiał jak najszybciej działać. Jego wakacje zaczęły się właśnie na początku tego miesiąca i musiał je rozplanować w odpowiedni sposób.
  Po ułożeniu sobie całej listy zadań, zorientował się, że jest już bardzo późna godzina. Poświecił jeszcze trochę czasu na pakowanie i finalnie przykrył się kołdrą około trzeciej w nocy, co nie było dla niego normalne.


  Gdy w końcu nadszedł czas, Ushijima stanął z walizką pod przesuwanymi drzwiami lotniska. Czekała go trzynastogodzinna podróż samolotem, lecz nie zrobiło to na nim większego wrażenia.

  Wylądował po piątej rano lokalnego czasu. Czuł się lekko skołowany przez jet lag, który wyraźnie dawał chłopakowi znać o swoim istnieniu, kiedy ten oczekiwał na bagaż.
  Następna część wyprawy była już bardziej skomplikowana - trzeba było się dostać z lotniska pod konkretny adres w nieznanym mieście, albowiem Wakatoshi nie miał okazji odwiedzić swojej dziewczyny w jej kraju. Zazwyczaj to ona odwiedzała swoją babcię i tak się spotykali.

  Zdany na swój charakterystyczny angielski, odszukał kolejnego środka transportu do celu. Droga zajęła mu kolejną godzinę, aż w końcu znalazł się pod domem, który kojarzył z opowieści. Przyjrzał się szczegółom, które wyłonił z pamięci i uznał, że niewiele się różni od jego wyobrażeń.
  Ruszył pewnym krokiem przed siebie, aż dotarł pod drzwi. Stanowczo zadzwonił dzwonkiem, pomimo wczesnej pory.
Minęło parę minut zanim ktoś mu otworzył.

  - Tak? - zapytała kobieta o podobnym kolorze włosów, co [T/I]; po francusku, co lekko zdziwiło ciemnowłosego.

  - Przepraszam za najście, szukam [T/I]. Jestem jej chłopakiem. - odpowiedział po angielsku. W oczach osoby przed nim pojawiło się zrozumienie. Otworzyła szerzej drzwi i pozwoliła dostać mu się do środka.

  - Niestety, ona jeszcze śpi. - orzekła, już w tym samym języku co on. - Jak chcesz mogę iść ją obudzić.

  - Jeśli to nie problem, to chciałbym zrobić to sam. - zostawił walizkę w niewielkim korytarzu, który ciągnął się do salonu. Podążył za kobietą do wnętrza domu.

  - Chcesz jej zrobić niespodziankę? - na to pytanie Ushijima pokiwał głową. - Ah, jestem pod wrażeniem. Przylecieć z tak daleka dla niej. - po tych słowach, stała przez chwilę w milczeniu, a następnie wskazała dłonią na schody na górę. - Pierwsze drzwi po lewej. Jeśli będziesz czegoś potrzebował, mów mi od razu...Przepraszam, nawet nie zapytałam cię o imię przez te niespotykane okoliczności.

  - Wakatoshi Ushijima. - wyciągnął rękę i po przedstawieniu się kobiety jako mamy dziewczyny, przywitali się jak należy.
  Następnie, lekko zdenerwowany (wewnętrznie) ruszył schodami na piętro. Podążając według wskazówek, znalazł się przed białymi drzwiami. Zapukał trzykrotnie. Usłyszał w odpowiedzi tylko jakieś ciche pomrukiwanie z wnętrza pokoju. Wszedł cicho i stanął na środku.

  Przyglądał się w milczeniu dziewczynie, która skradła jego serce. Jakaś jego część kazała mu wziąć ją w ramiona, nie istotne, że wciąż spała. Dopiero, gdy zobaczył jej [k/w] włosy, poczuł jej zapach, usłyszał miarowy oddech i po prostu znalazł się w jej towarzystwie - zdał sobie sprawę jak bardzo tęsknił i jak bardzo bolałaby go rozłąka przez te wakacje.

  Nagle [T/I] poruszyła się znacząco i uchyliła powieki, aby ukazać lekko szkliste, [k/o] tęczówki. Z sennym grymasem na twarzy przyglądała się ciemnowłosemu, jednak gdy ten zrobił krok w jej stronę - zdała sobie sprawę, co się właściwie stało. Szeroko rozchyliła oczy, które natychmiast zaszły łzami.

  - Ushi...Ushijima! - wykrzyknęła i prędko podbiegła, aby wtulić się w jego tors. Objęła go mocno ramionami w pasie i żeby mu się przyjrzeć, zadarła głowę do góry. Na jej ustach gościł pełen szczęścia uśmiech.
  Chłopak odwzajemnił uścisk. 

  - Co ty tu robisz? - zapytała w końcu.

  - Skoro ty nie mogłaś przyjechać, przyjechałem ja. - odpowiedział, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.

  - Jesteś niesamowity! - zachichotała [k/w]włosa, wspięła się na palce i złapała Wakatoshiego po obu stronach twarzy. - Wciąż nie mogę w to uwierzyć, że pokonałeś tak długą drogę dla mnie.

  Po jej słowach, zrobił coś co nie należało do jego stonowanej natury - impulsywnie złączył ich usta w pocałunku. Był on przepełniony tęsknotą i szczęściem.

  - Zrobiłbym dla ciebie wszystko. - odparł z nutą łagodności w głosie, będąc blisko jej warg.

  - Kocham cię, Ushi. - uśmiechnęła się jeszcze szerzej [T/I].

  Minęła chwila, w której Wakatoshi patrzył swoimi oliwkowymi oczami prosto w odpowiedniczki partnerki.

  - Ja ciebie też. - odpowiedział i ponownie złożył pocałunek na wargach dziewczyny.



—————

* Ushijima (牛島) oznacza „wyspa krów". Ushi oznacza po prostu „krowa", a jeśli dodamy przyrostek -chan, który może posłużyć jako zdrobnienie otrzymamy „krówka".
Uznałam, że to zbyt urocze, żeby tego nie wykorzystać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro