15✨

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Yoongi
Minęło kilka dni, odczuwałem co raz większy brak Jimina. Codziennie piłem alkohol i paliłem po paczkę papierosów dziennie. Nie wiedziałem czy on wróci. Bardzo się bałem, jeszcze nigdy w życiu nie czułem takiego stresu i straty kogoś ważnego. Pisałem do niego setki wiadomości, dzwoniłem jak nie do niego to do Taehyunga. Dzisiaj już przegiąłem, kolejna dawka amfetaminy doprowadziła do mojej agresji, byłem w transie. Totalnie nie wiedziałem co się dzieje ani dlaczego znowu ćpałem.
Cholerna tęsknota doprowadziła mnie do okropnego stanu psychicznego, każdy dzień był dla mnie męką, chciałem sięgać po tabletki, żyletkę i każde możliwe opcje, które dałyby mi jakikolwiek spokój. Wiedziałem jednak, że muszę być silny dla Parka nie zważając na to czy wróci do mnie czy nie. Mogłem czekać następne tygodnie, miesiące a nawet rok, tylko dla tego momentu żeby on znowu tu był. 

Pov. Taehyung
Po moich wielokrotnych rozmowach z Jiminem on wreszcie się zgodził wrócić do tego cwela, Park był wreszcie szczęśliwy, mogłem powiedzieć, że przez ten czas byłem jego psychologiem. Niestety bał się też powrotu ponieważ nie wiedział czego ma się spodziewać w domu.

- To co, drink na odwagę? - Zaproponowałem entuzjastycznie.

- Nie odmówię. - Odpowiedział mi Jimin.

Postanowiłem na zwykłą malinową wódkę z kolą, wiedziałem, że to ulubione połączenie Jimina a chciałem żeby humor mu się poprawił i poszedł odzyskać swoją życiową miłość.

Pov. Jimin
40 minut później byłem już na miejscu, stałem przed drzwiami do domu wahając się czy zapukać czy może jednak uciec, serce mówiło mi, że chcę tu być, chcę z nim mieszkać i dzielić z nim swoje życie, więc odwrotu już nie było. Zapukałem w te cholerne drzwi a chwilę później stanął w nich Yoongi, wyglądał jak siedem nieszczęść, opuchnięte policzki, podkrążone i czerwone oczy, a dom? Wszędzie walały się butelki po alkoholu a na stole rozsypana amfetamina. Teraz to nie było ważne, był tutaj on. Mój Min Yoongi. Nie czekając ani chwili przytuliłem się do niego a pierwsze łzy pociekły z moich ciemnych oczu. Ta chwila mogła się już nie kończyć.

- Tak bardzo przepraszam. - Powiedział jednocześnie gładząc mnie ręką po plecach.

Słyszałem płacz Yoongiego, ja też płakałem. Obydwoje staliśmy na środku przedpokoju po prostu tuląc się i płacząc razem w swoje ramiona. Nigdy nie przypuszczałem, że Yoongi z grubsza taka silna osoba jak on będzie płakać z powodu miłości. Odsunąłem się od niego i spojrzałem głęboko w jego zaszklone oczy. Chwilę później złączyłem nasze usta w słonym pocałunku łączącym się z naszymi łzami.

- Przepraszam Jimin, zepsułem wszystko. - Widziałem jego zrezygnowanie i chęć odpuszczenia.

- Hej.. Ja też nie byłem lepszy, spokojnie Yoongi wszystko się ułoży. Musimy tylko o to walczyć ale nie wiem czy chcesz. - Ja totalnie nie wierzyłem w swoje słowa, płynęły po prostu z mojego serca, które chyba wiedziało co robi.

- Oczywiście, że chcę. Czy jesteś w stanie mi to wybaczyć?

Odpowiedziałem jedynie 'tak' i znowu przytuliłem się do niego chowając głowę w zagłębieniu jego szyi głośno szlochając. Tym razem było to ze szczęścia, szczerze ? Nie wierzyłem w to, że się pogodzimy. Zdrada to naprawdę rzecz, której nie można wybaczyć od tak, natomiast my to zrobiliśmy. Czuję, że nie będę tego żałować.

-----------
C.D.N

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro