rozdział 18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Posłuchajcie piosenkę. Idealnie nawiązuje do tego rozdziału i tej drobnej sprzeczki. A teraz zapraszam do czytania.

*Bella*
Obudziłam się Około godziny 7.00 rano. Poczułam że ktoś jest we mnie wtulony, a ja w niego. Odwróciłam głowę i zobaczyłam, że to Harry. A no tak. Kompletnie zapomniałam. Harry był wczoraj u mnie. Oglądaliśmy razem film, przytulaliśmy się do siebie i na końcu przypomniałam sobie najlepszy moment mojego życia. pocałowaliśmy się. O tej chwili marzyłam od tak dawna i w końcu się spełniło. On jest taki słodki, przystojny. Nie Bella. STOP! Nie możesz tak o nim myśleć. Ty jesteś z szanowanej rodziny Black. Masz być okrutna, bezlitosna, zimna i nie zdolna do jakichkolwiek uczuć. Gdyby rodzice żyli , to już dawno za te znajomość by mnie wydziedziczyli pomyślałam. A może jednak była by dla mnie szansa? Jednak przecież młody Potter jest czystej krwi, więc teoretycznie moglibyśmy być razem. A te jego zielone oczy. One są takie piękne. Mogłabym zatonąć w ich zieleni i już nie wypłynąć.one mnie chipnotyzują. Dobra. Bellatrix przyznaj się. Zakochałam się w Potterze. Nic na to nie poradzę i nie żałuję. Postanowiłam sprawdzić, czy on nadal śpi. Okazało się że tak. Dotknęłam jego ramienia i lekko zacisnęłam na nim rękę, a następnie potrząsnęłam. Po chwili chłopak zaczął otwierać zaspane oczy. Nie mogłam przestać myśleć o wczoraj. Czy on też mnie kocha? Myślałam że nie, a tym czasem on mnie pocałował. Może zrobił to, aby mnie ośmieszyć? Nie. On taki nie jest. Nie zrobiłby mi tego. Ten pocałunek przekazywał wszytskie nasze uczucia. Miłość, zdenerwowanie, ale i troskę i czułość. Nigdy wcześniej się tak nie całowałam. Nie doświadczyłam uczucia takiego jak miłość. W moim .małżeństwie z Lestrangem było okropnie. Zero czułości. On wielokrotnie próbował.sie do mnie zbliżyć, pocałować, przytulić, uderzyć, a nawet zgwałcić. Nigdy mu się jest na to nie udało. W końcu byłam najmądrzejszą wiedźmą stulecia. Umiem wszystkie zaklęcia biało i czarno magiczne. Nie znajdzie się takie,.którego nie znam, bądź nie umiem. Przy Harrym czuję się bezpieczna i kochana.zobaczę jak to potoczy się dalej.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

*Harry*
Obudziłem się około Bellatrix. Pobudka mi się spodobała, bo była zafundowana przez nią. Leżała mocno we mnie wtulona i to mi się spodobało. Przypomniałem sobie wszystko z wczoraj i nie mogłem uwierzyć że w końcu się odwarzyłem i POCAŁOWAŁEM BELLATRIX BLACK! Byłem w tej chwili najszczęśliwszą osobą na świecie. Nie spodziewałem się kompletnie, że ona odda pocałunek , a jednak. Ona może coś do mnie czuje? Muszę się tego dowiedzieć, a jeśli tak muszę o nią zawalczyć. Czułem jeszcze przez chwilę jak kładzie głowę na mojej klatce piersiowej, a następnie usłyszałem jej piękny głos.

- Harry? Powiedziała trochę niepewnie.
- Tak? Odpowiedziałem
-Idziemy na śniadanie ?
-A musimy? Mówiłem jeszcze zaspany
-Teoretycznie to tak. Ale mi się niee chceee. Możemy tu zostać? Powiedziała to jak mała dziewczynka i do tego zrobiła słodką minkę.
-Oczywiście. Dla Ciebie wszystko.
-Dziękuję Harry.
- Nie masz za co Bella. Nie masz za co.
-A to co się wydarzyło wczoraj to.... Ja... my...
- Nie martw się. Możemy zostać przyjaciółmi.. moje słowa zaskoczyły i zranił mnie ogromnie. A co dopiero musiało to znaczyć dla niej.
-Oczywiście. Powiedziała to niby w miarę radośnie, A jednak w jej oczach dostrzegłem ogromny smutek i rozczarowanie.
-Wiesz. Idź już. Wyjdź stąd!
Zdziwiło mnie jej zachowanie, no ale co się dziwić. Jeśli coś by do mnie czuła to musiałem ją ogromnie zranić. Podniosła się że mnie i wskazała ręką na drzwi i ponownie kazała mi wyjść. Wyszedłem, lecz poczułem ogromną pustkę w sercu. Już mi jej brakowało, A co ja zrobię jeśli ona nigdy mi nie wybaczy ? To pytanie na długo pozostanie w mojej głowie.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

*Bellatrix*
Chciałam spędzić z nim ten dzień, ale najpierw postanowiłam spytać o wczoraj. Tak bardzo mnie zabolało to jak powiedział tylko przyjaciółmi. Zostańmy tylko przyjaciółmi. Chciało mi się płakać, wyć, no ale nie mogłam mu pokazać jaką jestem słaba na jego punkcie, jej mi na nim zależy. Musiałam iść sobie radę i wziąć się w garść. Kazałam mu wyjść i chociaż to mnie bolało to nie wiedziałam co robić. Po jego wyjściu zsunęłam się po drzwiach i zaczęłam płakać jak małe dziecko. Ostatni raz byłam taka smutna w dzieciństwie przez matkę. Po 15 minutach płakania co nie jest nowmalne w moim przypadku poszłam do łazienki i wzięłam bardzo długi prysznic. Moje ulubione lawendowe i miętowe olejki oczywiście również stały użyte. Po wyjściu z łazienki skierowałam swe kroki do szafy. Dziś zamiast szat postanowiłam ubrać piękną bordową suknię, która jest dość obcisła i długa. Harremu szczenka opadnie i o to chodzi. Niech żałuje. Po ubraniu się i zrobieniu makijażu wyszłam ze swoich komnat i postanowiłam zejść jednak na śniadanie, bo byłam strasznie głodna. Szłam i szłam, aż w końcu dotarłam do jadalni. Przy stole siedział już mój kuzyn i...... Harry. Nie zastanawiałam się długo co zrobić i szybkim krokiem podeszłam do stołu A następnie usiadłam na swym miejscu.
-Dzień dobry. Powiedziałam do nich.
-Witaj Bella. Moja droga kuzyneczko. -Powiedział jak zawsze wesoło Syriusz. Lecz tym razem zdziwiłam się że mnie to nie zdenerwowało.
-Witaj Pani. Odpowiedział mi nieśmiało Harry. Zabolało mnie to że znów powiedział PANI. Może on jednak mnie nie kocha. Może ja niepotrzebnie sie staram? Jednak widziałam jak opadła mu szczenka na mój widok. Nie mógł wziąć że mnie wzroku. Cały czas się na mnie gapił. To dało mi przekonanie że jednak mu na mnie zależy. Byłam przeszczęśliwa, co nie uszło uwadze mojego kochanego kuzyna.
-A tu co taka dzisiaj szczęśliwa hmm?
- Nie twoja sprawa. Odpowiedziałam
moim codziennym złym tonem.
-A jednak moja. Jeśli chodzi o mojego chrześniaka to moja. Nie zmienisz tego.
-haha drogi kuzynku. Wybacz ale ja po pierwsze jestem od Ciebie starsza, po drugie nie muszę Ci się spowiadać, a po trzecie to moje życie. Odpowiedziałam już dość zdenerwowana.
-Wybacz Bella, ale z wyglądu to jakoś wyglądasz mi na młodszą ode mnie. A jeśli nie chcesz mi nic powiedzieć to nie. Ale pamiętaj jak mu coś zrobisz to po tobie. Mówił to z niecodziennym dla niego grymasem i złością taką jak u Blacków.
-Smacznego. Powiedział Harry i tym samym wybawił mnie z opresji.
-Smacznego- powiedzieliśmy z Syriuszem w tym samym czasie.
No i jedliśmy dalej w ciszy.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

*Harry*
Gdy zobaczyłem Bellę opadła mi szczenka. Wyglądała nieziemsko w tej opiętej bordowej sukni. Miałem taką ochotę do niej podejść, przeprosić i pocałować, ale wiedziałem że jest na mnie zła. Po chwili zaczęliśmy jeść, ale zaczęła się kłótnia pomiędzy moim ojcem chrzestnym A Bellatrix. Kłócili się dość długo, gdy postanowiłem pomóc "mojej" Belli.
-Smacznego- powiedziałem i tym samym przerwałem ich
"wymianę zdań ". Potem zaczęliśmy już w spokoju i ciszy jeść śniadanie, lecz ja nie mogłem oderwać wzroku od pięknej Belli Black. Postanowiłem sobie że wkrótce szystko naprawie i wyznam jej moje uczucia. I choć wiedziałem że to nie będzie łatwe to postanowiłem że chociaż spróbuje, bo wiedziałem że z tą kobietą się nie zadziera. Gdy śniadanie się skończyło Syriusz udał się do swoich komnat, bo musiał poćwiczyć jakieś nowe zaklęcie, a ja chciałem porozmawiać z Bellatrix, tylko że kiedy się odwróciłem z powrotem w jej stronę, kobiety już tam nie było. Zostawiłem wszystko i zdziwiony całą sytuacją poszedłem w stronę komnat..  nie były jednak to moje pokoje, lecz te w których byłem całą.noc. Gdy doszedłem na miejsce usłyszałem zza drzwi cichuteńki szloch. Wiedziałem że to jej płacz, a moje serce z każdą chwilą rozpadało się na coraz to mniejsze kawałeczki. Postanowiłem w końcu zapukać w drzwi.
PUK PUK!
- Nie mam nastroju na rozmowy Syriusz. powiedział głos zza drzwi .
- Bella. To ja Harry. Mogę wejść?
-Ha....ha ...harry tto tyy? Pierwszy raz słyszałem aby TA Bellatrix Black się jąkała od płaczu. Wiedziałem że to moja wina.
-Tak Bella. To ja Harry. mówiłem do niej.ciepłym i łagodnym tonem.
-Wejdź. Po tych słowach chciałem wejść do środka ale bałem się jaki widok zastanę w środku.
Gdy byłem  już w jej pokoju ujrzałem burze czarnych loków rozwalonych na łóżku i nie pokazujących ich właścicielki. Cicho podszedłem do łóżka i ucałowałem jej lekką dłoń. Po moim geście kobieta usiadła na łóżku. Jej piękne czarne jak noc oczy były całe opuchnięte od płaczu, twarz lekko czerwona, a makijaż rozmazany. Nie wiedziałem co powiedzieć,  bo pierwszy raz widziałem ją w takim stanie. Nie wiedziałem co powiedzieć.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
*Bella*
Po skończonym posiłku czym prędzej uciekłam do swoich prywatnych komnat. Wiedziałam, że Harry pewnie będzie chciał ze mną porozmawiać, a ja nie byłam na to gotowa. To za bardzo bolało, by od razu się z tym uporać. Gdy byłam już na miejscu  środka i położyłam się na łóżku. Myślałam o tym co powiedziała mi mój Harry. A ja głupia myślałam że on może mnie pokochać. Zaczęłam jak mała dziewczynka płakać w poduszke. Mój płacz był cichy, ale szczery. Nie płakałam od ponad 20 lat. Po paru minutach usłyszałam pukanie. Byłam przekonana że to znowu Syriusz, więc powiedziałam mu, że nie mam ochoty rozmawiać. Jednak to co usłyszałam wytrąciło mnie z równowagi. Po drugiej stronie drzwi stał Harry, który chciał tutaj wejść. Odpowiedziałam mu, lecz strasznie jąkałam się od płaczu. W końcu wszedł do środka, a ja nadal miałam głowę schowaną w poduszce. Nadal po całej sypialni roznosił się  mój cichy szloch. W końcu Harry odważył się i podszedł do mnie. Usiadł na skraju łóżka i leciutko dotknął mojego ramienia.
- Bella możemy porozmawiać?
- Tak. Tylko na te krótkie słowo było mnie teraz stać.
-Więc muszę Ci coś wyjaśnić.
-a więc słucham. Co masz mi do powiedzenia?
-Spokojnie. Chciałem Ci powiedzieć że żałuję swoich słów abyśmy zostali tylko przyjaciółmi. Ja nie chce być twoim przyjacielem Bellatrix.
-Więc  kim chciałbyś być? Chyba że chcesz mnie zostawić.
- Nie. Nie potrafiłbym cię zostawić. Chciał bym być już zawsze przy tobie.
Jego słowa kompletnie zbiły mnie z tropu. Myślałam że chce stąd odejść i przyszedł się pożegnać.
- Ale zanim dokończę powiesz mi co się stało?
-Wiesz Harry. Ja.... kiedy powiedziałeś że mamy zostać przyjaciółmi coś we mnie pękło. Zabolało mnie to. Nie chce być twoją przyjaciółką.
-Wiec chcesz odejść? Zapytał chłopak.
- Nie o to chodziło. Nie chce być twoją przyjaciółką, bo chce być dla Ciebie kimś więcej Harry. Ja... Ja..
- Ja też nie chce być twoim przyjacielem Bellatrix bo ja cię kocham i chce być dla Ciebie kimś więcej.
- Ale jak to?
-Zakochałem się w tobie w połowie roku szkolnego, ale nie wiedziałem jak Ci to powiedzieć. Cały czas myślałem że ty mnie nie kochasz więc nic nie mówiłem, ale teraz gdy poczułem że mogę Cię stracić wiedziałem że to ten czas.
- Harry. Ja... Nie wiem co powiedzieć.
I od razu po moich słowach wszedł do komnaty Syriusz.
- Bella..  Mogę pożyczyć. Oh. Widzę,  że w czymś przeszkodziłem.
- Jak zawsze. SYRIUSZ BLACK WYNOCHA!! Wykrzyknęłam na tyle głośno na ile mnie było stać od płaczu.
-hej kuzyneczko. Ja tylko chciałem pożyczyć książkę  a Ty od razu się tak wściekasz. O Harry A co Ty tu robisz?
-ja przyszedłem na lekcje magii. Skłamał szybko Harry.
-Aha. Powiedział Syriusz i wyszedł.
-A więc? Zapytałam z charakterystyczną dla rodu Black podniesioną brwią.
-Kocham Cię Bellatrix. To było ostatnie co usłyszałam, bo potem tonęłam już w pięknych zielonych oczach i czułych pocałunkach chłopaka. Gdy oderwał się ode mnie powiedziałam.
-Harry. Bo ja też Cię kocham.
-Na prawdę? Zapytał z niedowierzaniem.
- na znak potwierdzenia tylko pokiwałam głową.
A później........ ( W następnym rozdziale )

I co Kochani? jak wam sie podoba? Postanowiłam nico przyspieszyć ich relacje ze względu na czytelników którzy pisali że chcieliby już ten moment. W następnym rozdziale postaram się aby było równie ciekawie. Zapraszam Was serdecznie do komentowania i gwiazdkowania.
Quenn_s100

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro