5 Praca

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Ugh! Nienawidzę go... - krótkowłosa powiedziała do samej siebie.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego Mari nienawidzi Izaya? Cóż... To długie 45 minut które spędzili w kawiarni zmieniło zdanie Mari na temat informatora. Niesamowite jak w prawie godzinę można znienawidzić jakąś osobę. Chociaż słowo "nienawidzę" jest trochę za mocne, bardziej "nie lubię" lecz jak wiadomo ludzie zawsze mówią za mocne słowa a później tego żałują. Ludzie to naprawdę interesujące istoty, ale dobrze nie jesteśmy tu żeby zagłębiać się w istotę zwaną człowiekiem a historię naszej głównej bohaterki.
Mari która szła lekko zdenerwowana przez chodnik w pewnej chwili zauważyła jak przez park przechodzi Shizuo. Już chciała go zawołać jednak zanim zdążyła to zrobić zauważyłam że ktoś towarzyszy mężczyźnie. A był to dokładnie... Jeździec bez głowy? Tak... To na pewno był on...
Shizuo i bezgłowy jeździec się znają?! To przeleciało przez myśl Mari. Mari jeszcze raz spojrzała w tamtym kierunku jednak już ich nie było. Nie pozostaje jej nic innego jak zapytanie się Shizuo później.
Mari postanowiła iść już to domu jakby na to nie spojrzeć było już przed osiemnastą a starsza siostra pewnie się o nią martwiła. Mari zawsze dawała znać że wróci później lecz tym razem tego nie zrobiła.
...

Razem z pociągnięciem klamki w dół i drzwi do wnętrza domu dało usłyszeć szybkie kroki.
- Mari! Gdzie ty byłaś! - powiedziała Shinobu która tej samej chwili stanęła przed młodsza siostra która zamykała drzwi.
- Przepraszam Nee-Chan. Rano mówiłam że muszę się z kimś spotkać i poprostu zasiedziałam się - młodszej dziewczynie było wyraźnie przykro. Dobrze wiedziała że jej siostra przykładała dużą wagę to takich rzeczy. Shinobu należy to bardzo ochronnych ludzi, więc musi wiedzieć kto gdzie jest żeby była spokojna.
- Mari... Rozumiem że chcesz spotykać się ze znajomymi ale naprawdę napisz wcześniej że Cię nie będzie przez jakiś czas- kobieta obserwowała jak Mari ściąga kurtkę a następnie idzie w kierunku schodów by postawić obok nich swoją torbę - I sama przepraszam, kompletnie wyleciało mi to z głowy. Ostatnio mam w pracy dużo roboty i czasami poprostu niekontaktuje.
- Spoko Nee-Chan! Każdy może zapomnieć! - Mari już wróciła do swojego normalnego charakteru czyli beztroskość i zawsze obecny uśmiech. Jedno było pewne jej sposób bycia był strasznie zaraźliwy. Przez co sama Shinobu zaraz się uśmiechała.
- To chodźmy jeść! Zrobiłam Ramen*!
-Super! Twój Ramen jest najlepszy! - dziewczyna szybko pobiegła do kuchni żeby zobaczyć gotowy do nałożenia Ramen.
Po zjedzeniu obiadu Mari zabrała swój plecak i poszła do swojego pokoju. Gdy zamknęła drzwi rzuciła plecak do konta i usiadła na obrotowym krześle które przez masę ciała dziewczyny przesuneło się w stronę okna. Była bardzo zmęczona ale wiedziała że dzisiaj ma jeszcze coś do załatwienia. Było to nic innego jak praca, jednak nie taka normalna np. bycie kelnerką czy kasjerką w sklepie.
Może powiedzieć że była dostawcą tylko że na czarnym rynku. Pewnie zastanawiacie jak młoda dziewczyna znalazła taką pracę... To długo historia na inną okazję.
Wracają do Mari która wstała i podeszła do szafy by wyjąć ubrania, przecież nie będzie pracować w mundurku szkolnym. Zabrała czarną bluzę (była dość kurtka, sięgała do bioder) i czarną spódniczkę czyli to co zawsze, proste i wygodne. Postanowiła przebrać się w pokoju ponieważ nie widziała sensu iść do łazienki aby tylko się przebrać.
...

- Musisz dostarczyć tą teczkę, jak najszybciej - powiedział mężczyzna po 40-dziesce.
- Komu dokładnie? - spytała młoda dziewczyna.
- Tego nie musisz wiedzieć, będzie na ciebie czekał mężczyzna tak gdzie zawsze - starszy wiedział dobrze że ta dziewczyna jest dobra w swoim fachu jednak nie jest osobą której można zaufać.
- Spoko - dziewczyna zabrała teczkę i ruszyła w stronę wyjścia.
Będąc już przed budynkiem założyłam słuchawki i włączyła swoją ulubioną playliste. Gdy tylko muzyka zaczęła grać ruszyła "tam gdzie zawsze". Mimo że na pierwszy rzutu oka dziewczyna była w swoim własnym świecie, tak naprawdę idąc przez ruchliwe ulice cały czas obserwowała ludzi myśląc czy jeszcze kiedyś ich spotka a może już spotkała?
Lubiła obserwować ludzi, ich zachowanie i charakter. Na szczęście nie lubiła obserwować ludzi tak bardzo jak taki jeden informator. Mari szybko potrząsneła głową żeby wygonić myśli o nim. Na dzisiaj miała już dość Orihary.
Dochodziła do miejsca w którym miała spotkać się z jakimś kolesiem. Oparty o drzewo młody mężczyzna wpatrywał się w telefon. Mari nie miała innego wyjścia jak do niego podejść i liczyć na szczęście że to on. Powoli podeszła do mężczyzny.
- Ehem...
- Oh... To ty przynosisz mi tą teczkę? - młody człowiek podniósł wzrok z nad telefonu i przypatrzył się dziewczynie.
- Tak. Proszę - szybko podała teczkę i chciała już odejść.
- Hej!
- Coś się stało? - Mari zmieszana odwróciła się do mężczyzny.
- Masz czas? Może gdzieś pójdziemy? - powiedział szybko.
- Nie - dziewczyna naprawdę miała ochotę sobie iść a ten jeszcze chciał ją zaprosić na randkę. Odwróciła się i poszła niewzracając uwagi na gościa który stał jak słup.
...

- Załatwione?
- Tak. Po prostu daj pieniądze a ja sobie pójdę - wyraźnie zirytowana Mari pospieszyła 40-latka.
- Dobrze, dobrze... - wywrócił oczami i dał jej kopertę z pieniędzmi.
Dziewczyna otworzyła kopertę i przeliczyła jej zawartość.
- 5437,79 jeny**... Polecam się na przyszłość - zamknęła kopertę i włożyła ją do kieszeni kurtki. I poszła tylko w sobie znaną stronę.

*Ramen - japońskie danie składające się z rosołu, makaronu i innych składników w zależności od receptury. Ramen trafił do Japonii w XIX wieku z Chin, popularny stał się po II wojnie światowej.
** 5437,79 jenów to jakieś 200 zł.

To ten... Hehe... Jestem pewna że mnie kochacie za to że NIE napisałam sceny w kawiarni ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Mam nadzieję że mnie nie zabijecie... ( ˘ ³˘)♥
O i jeśli dziwicie się dlaczego napisałam go 13 czerwca a publikuję 15 to po prostu piszę rozdział więc. Czyli teraz opublikuję to a następny rozdział mam już gotowy i tak dalej. Pierwsza połowa sezonu 1(czyli 12 odc) zostanie skończona na siedmiu rozdziałach.
Napisany: 12.06-13.06
Ilość słów: 834
Sayōnara~~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro