2.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chłopak był strasznie zdezorientowany. Yato postanowił z nim pogadać na osobności w naszym pokoju.
- Yukki! - usłyszałem głos Kofuku i zanim się zorientowałem już mnie dusiła.
- Ale fajnie! Będziesz miał kolegę! I jak, co o nim myślisz?
- Nie jestem pewien. Dopiero co się poznaliśmy. Ale mam przeczucie źe się dogadamy.
- Będziesz musiał go uczyć tych waszych triczków.
- Masz rację.
Minęło półtorej godziny a oni jeszcze tam siedzieli.
- Ciekawe przez co on teraz musi przechodzić - zaśmiał się Daikoku.
- Mam nadzieje że nic złego- odpowiedziałem.
Minęła kolejna godzina i w końcu zeszli na dół.
- Dobra - powiedział Yato rościągając się - młody już wszystko kuma, co nie? - spojrzał na nowego a ten kiwnął głową na potwierdzenie.
- Mam od dziś na imię Harune. Miło mi was poznać - ukłonił się lekko.
-Haruś! - rzuciła się na niego bogini ubóstwa.
- P-powietrza - tylko to dał radę powiedzieć pod wpływem uścisku Kofuku.
- Jak ci się u nas podoba - spytała
- Uff... Według mnie jesteście naprawdę mili. Dziękuję że mnie przyjeliście - Znowu się skłonił
- Weź się tak nie kłoń co 5 minut bo ci coś w plech przeskoczy - zażartował Daikoku.
- Jestem Yukine. Święta broń tego dresa z tyłu.
- Trochę szacunku!- krzyknął Yato szukając piwa w lodówce.
Zauważyłem że Harune wygląda na zestresowanego.
- Stało się coś?
- Po prostu to dla mnie trochę za dużo wrażeń jak na jeden dzień - ziewnął rozciągając się.
Uśmiechnąłem się do niego.
- Wiem jak to jest. Powiem Ci, że to początek pięknej przyjaźni.
- Jesteśmy przyjaciółmi?
- No pewnie! W końcu razem ze mną będziesz musiał dźwigać tego imbecyla.
- Ja tu jestem!- wrzasnął Yato
- Wiem!- odpowiedziałem mu ze szyderczym uśmiechem - Jutro pokażemy Ci miasto. A potem zaczniemy trening.
- Trening?- zapytał zaskoczony
- Zobaczysz.







Wiem wiem znowu krótki rozdział ale to się rozkręci. Obiecuje

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro