8:58 A.M

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Kim jesteś?- budzi mnie kogoś zaciekawiony głos.

Otwieram delikatnie oczy i patrze na dziewczynkę przede mną. Zaczęłam panikować, ponieważ nie mam pojęcia gdzie jestem. Na białych ścianach były powieszone plakaty oraz zdjęcia. Przy oknie stało duże biurko. Po drugiej stronie pokoju była wielka szafa, a dalej trzy gitary i każda była inna.

- Ja jestem Natalie- podała mi rękę kiedy ja od paru minut nic nie mówiłam.- Masz bardzo ładne oczy.

Gdy lekko oprzytomniałam przypomniało mi się, że dziecko Niall'a ma na imię Natalie. Z jednej strony poczułam ulgę, ale z drugiej trochę się przeraziłam. Co ja robię u niego w domu, pokoju nie wiem gdzie dokładnie. 

- Ja jestem Nicole- złapałam jej małą rączkę, a ona podskoczyła nagle z radości.

- Harry!- zaczęła biec do wyjścia z pokoju wołając kogoś.

Cholera, Niall mówił, że mieszka z współlokatorem, ale gdzie jest blondyn?

Na sobie miałam wczorajsze ubrania, tylko moje włosy zostały spięte w nieudanego trochę koka. Zasnęłam i zaniósł mnie tutaj? Czemu mnie nie obudził?

Do pokoju weszła dziewczynka tym razem nie sama. Trzymała lokowanego chłopaka za dłoń i mocno się uśmiechała w moją stronę. Trochę się zawstydziłam. Chłopak jest jeszcze wyższy niż Niall. Na sobie ma jakiś stary, sprany T-shirt, a na nogach szare dresy.

- Hej, jestem Harry- podszedł do mnie kiedy ja w ogóle nie wiedziałam w jakiej sytuacji się znajduję. Było mi strasznie głupio i czułam, że moje policzki są okropnie czerwone.

- Um, Nicole- prawię szepnęłam.

W tym samym momencie do pokoju wszedł Niall i było widać, że jest przerażony spotkaniem wszystkich w tym pokoju. Był ubrany całkiem inaczej niż zawszę. Ma na sobie czarną koszulkę oraz białe dresy. Do tego na stopach ma śmieszne zielone kapcie smoki.

- W końcu poznałam Nicole!- krzyknęła dziewczynka i zaczęła skakać dookoła łóżka, na którym leżałam.- Jesteś bardzo ładna, Niall dużo...

- Jak się spało?- przerwał dziewczynce blondyn.

Natalie spojrzała na niego jakby właśnie chłopak zabił kotka.

- Która jest godzina?- zmieniłam temat.

Niall wyjął z kieszeni dresów telefon.

- Dziewiąta piętnaście- odpowiedział, a ja zamarłam.

- O ku... kurde- od razu zerwałam się z łóżka. Cała trójka zaczęła mnie bacznie obserwować.

- Co się stało?- zapytał Niall, a Harry z dziewczynką wyszli z pokoju.

Najwyraźniej Harry stwierdził, że to nie najlepszy pomysł, żeby się teraz poznawać. Dziękuje mu za to bardzo.

- Miałam na siódmą do pracy- poczułam jak drży mi głos.

- Mogę wynająć ci taksówkę- powiedział oraz podszedł do mnie i złapał moje ręce, gdy zaczęłam zbierać swoje rzeczy ze stolika nocnego w wielkim pośpiechu.

- Nie trzeba Niall, tylko nie koniecznie wiem gdzie jestem- cała się trzęsłam.

O dziwo wcale nie byłam zła na Niall'a, że dziś tu spałam. Było mi bardzo głupio, a teraz boję się, że zwolnią mnie z pracy. Do tego mam ją na czarno czyli nic im to nie zrobi jak mnie zwolnią.

- Jesteśmy na Jefferson Street- powiedział, a mi jakby kamień spadł z serca.

- Dzięki- odpowiadam i wychodzę z jego pokoju.

Niedaleko całe szczęście mam pracę i nie muszę wcale biegać daleko. Blondyn odprowadza mnie do wyjścia. Nie rozglądam się nawet po mieszkaniu ze stresu. Chłopak łapie moje dłonie przed wyjściem.

- Spotkajmy się dziś wieczorem jak chcesz. Nie martw się, nie zwolnią cię- powiedział oraz pocałował moje czółko.

Spojrzałam na jego oczy, które były strasznie przejęte. Westchnęłam tylko i pocałowałam jego czółko na pożegnanie.

- Hej Natalie i Harry!- krzyknęłam wgłąb mieszkania, ponieważ nie wiedziałam gdzie są.

Usłyszałam podwójne 'cześć' gdzieś z głębi domu.

Wybiegłam na podwórko oraz ostatni raz się odwróciłam w stronę drzwi. Niall podał mi uśmiech, a ja wybiegłam na ulicę.

Zaczęłam biec w stronę pracy prawie ze łzami w oczach. Jak mogłam na to pozwolić? Jak to się stało, że zaspałam? Dlaczego właściwie nie spałam u siebie? Czemu Niall mnie nie odprowadził do domu? Jakim cudem spałam tak długo?

Po pięciu minutach udało mi się dobiec do lokalu przed którym stał mój szef i palił szluga.

- Przepraszam, bardzo przepraszam- zaczęłam się tłumaczyć.

- Zostajesz zwolniona Nicole, tu twoja ostatnia wypłata.

***
Surprise 🎈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro