16
NIE PODOBA SIĘ, NIE CZYTAJ
P.O.V Effie
Siedziałam przed biurkiem w firmie. Znowu tony papierów i akt. Jak zrobić to szybciej?
Z drewnianego biurka wzięłam swój kubek z kawą. Kolorowe paski powodowały uśmiech na mojej twarzy, pamiętam dobrze, jak moje małe córeczki rysowały je na dzień matki. Piękne wspomnienia.
-Efi, telefon do ciebie - do mojego gabinetu weszła Rose, moja przyjaciółka. Jej blond włosy były upięte w kok a niebieskie oczy patrzyły na mnie.
-Już idę...
Odłożyłam teczki z dokumentami i przeszłam do recepcji. Duży, żółty pokój z czerwonymi dodatkami.
Podeszłam do telefonu i odebrałam go.
-Słucham?
-Pani White? - spytał mnie kobiecy głos
-Tak, w czym mogę pomóc?
-Pani jest matką Tiffany White?
-Tak...- coś jej się stało? Oby nie.
-Pani córka jest w szpitalu w ciężkim stanie, została potrącona przez auto. Proszę jak najszybciej przybyć do głównego szpitala - w moich oczach pojawiły się łzy. Moja córeczka. Oby przeżyła....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro