27

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(A żeby Polsat był zakończony u jednej osoby ;] )

Pov. Masky.

Nasza chatka była coraz bliżej. Wbiegłem do domu z dziewczyną na rękach. Stałem w wejściu do salonu. To co było w nim przeraziło mnie....

Na kanapie siedziała duża  lalka, wielkości człowieka. Była strasznie podobna do Hoodiego.

Za kanapą stał Jason The ToyMaker. Zatkało mnie. Naprzeciwko niego stał Slenderman. Co tutaj się stało!?

-Czy to jest...?- wskazałem na lalkę.

-Hahaha- Zaśmiał się Jason. - Ta lalka? Tak to twój przyjaciel, chcesz do niego dołączyć?- jego oczy były pełne radości. Za to moje wyrażały zdenerwowanie.

-Odmień go - warknełem.

~Jason, nie przesadzaj~
Zabrzmiał mi w głowie głos Slenderman'a.

-Ja przesadzam? Hahaha. Ciekawie co byś powiedział Slendi, gdy wszystkich zamienię w moje ukochane kukiełki - pogłaskał po głowie lalko- Hoodiego. Na żygi mi się zbiera.

-Slender, zabierz ją. Ja sie zajmę ToyMaker'em. - podałem Tiffany w ręce Papy. Ten szybko zniknął z pomieszczenia.

-Hahahhaa i jak chcesz mnie pokonać ? Błagam, tylko nie mów, że poszczujesz mnie moją laleczką - wskazał na  proxiego.

-Pieprz się. Odmień go albo...

-albo co?

-Do pokoju wleci jednorożec Stefan.

-Hahaha napewno... -w tym momęcie przez okno w kuchni wleciał biały koń z tęczową grzywą. Był dużo większy od Jasona i bardziej zbudowany.

-Wzywałeś mnie kolo?- zagadał Stefan.

-Jasne, zniszcz go swoją mocą Stefciu!- krzyknęłem pełen energii.

Jednorożec Stefan odwrócił się tyłem do ToyMaker'a i z całej siły pierdnął mu w twarz swoimi tęczowymi bąkami.... a tak naprawdę do domu wszedł na maxa wkurwiony Toby i zobaczywszy Jasona zaczął wrzeszczeć jak oszalały..

-Japierdole, cioto spod Biedronki wypierdalaj z mojego salonu kurwo popierdolona! A i żeby mnie się Suko nie zapomniało zapierdalaj odmieniać Hoodiego bo kiedy ci nogi z dupy powyrywam to już taki mądry nie będziesz! Słuchasz mnie gnoju? Masz nie całe 5minut kurwa by odmienić go i spierdalać z mojej ziemi! Nie chcę ciebie tu dziwko widzieć!

Zaparło mi wdech w piersi. No to Toby musiał być mocno wkurzony.

Jason stał tak wryty i nic nie robił. Toby robił się czerwony z wkurzenia. Gdy Jason dalej nic nie robił Ticcy wyciągnął siekierę i podchodził z nią na maga. Ten pomachał kilka razy rękami i zniknął. Na kanapie siedziała wstawiony na maxa Hoodie.

-Co się stało?- spytał lekko bełkocząc.

-Ty się pytasz jeszcze co się stało?! Ta kurwa popierdolona, gnój jebany, sukinsyn...

-Toby spokojnie. Bez entuzjazmu- próbowałem uspokoić bruneta.

-Jak mam być spokojny! Wyrąbałem prawie 30drzew i dalej o niej pamiętam!- wrzeszczał,po czym upadł na ziemię i zaniósł się płaczem.

Z deszczu pod rynnę...


Od autorki:

Biedny Toby... załamał się psychicznie... Mam zrobić by Tiffany, Samanta i Holly miały jakieś wyjątkowe umiejętności?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro