Ferie dzień 4 - wieczór

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Hinata
Rozmawialiśmy jeszcze trochę, po czym Kanshi sobie poszła. Gdy tylko nas opuściła Kageyama przyciągnął mnie mocno do siebie i pocałował.
- Teraz już nikt nam nie przeszkadza... - mruknął mi do ucha. Zarumieniłem się.
- A-ale że t-ty? - zająknąłem się.
- Tak Shouyou... - czarnowłosy spojrzał mi głęboko w oczy. - No chyba, że nie chcesz...
- Kotku, oczywiście, że chcę... - szepnąłem. Młodszy uśmiechnął się i ponownie mnie pocałował wsuwając rękę pod moją spódniczkę. Zarumieniłem się mocno czując jak chłopak ściska mój pośladek. Kageyama podniósł mnie, a ja oplotłem wokół niego nogi. Młodszy zaniósł mnie do sypialni i położył na łóżko, po czym zawisnął nade mną. Czarnowłosy zrobił mi kilka malinek na szyi. Jęknąłem. - T-tobio~ - taka bliskość mojego chłopaka sprawiała, że traciłem zmysły. Przyciągnąłem go bliżej siebie jeżdżąc ręką po jego plecach. Rozgrywający pozbył się góry mojego mundurka. To samo zrobiłem z jego bluzą i koszulkę. Błądziłem ręką po jego klatce piersiowej, a on składał mokre pocałunki na mojej. W końcu zdjął ze mnie i spódniczkę. Ja odwdzięczyłem się mu ściągając jego spodnie i bokserki. Chłopak włożył we mnie jeden palec i wciąż całując zaczął nim poruszać rozciągając mnie. Chwilę potem dodał drugi, a potem jeszcze jeden. Kiedy stwierdził, że jestem gotowy wciąż mnie całując  wszedł we mnie. Zaczął się poruszać na początku powoli, jednak cały czas przyspieszał. - T-tobioo~ - jęczałem teraz już dużo głośniej. - S-szyb-bciej... - udało mi się powiedzieć. Kageyama spełnił moją prośbę. Chwilę później czułem, że jestem u kresu.
- D-dochodzę... - usłyszałem.
- T-tobio~ - Przez kolejne kilka sekund czarnowłosy przyspieszył do maksimum, po czym doszedł. Sperma powoli wyciekała na kołdrę. Próbowałam złapać oddech. - Ko-cham C-cię... - udało mi się w końcu wysapać.
- Ja Ciebie też... - Kageyama padł tuż obok mnie na łóżko. Zacząłem go delikatnie głaskać, a on mruczał. Po dłuższej chwili delikatnie się spojrzałem.
- Wstałbyś na chwilkę? - poprosiłem. Tobio wykonał moją prośbę, a ja złożyłem brudną kołdrę i rzuciłem na podłogę.
- Idziemy się wykąpać? - spytał cicho Kageyama.
- Mhm, może w międzyczasie przyjdzie pani sprzątaczka i nam wymieni tą kołdrę... - uśmiechnąłem się i ruszyliśmy do łazienki.

Kiedy wykąpaliśmy się okazało się, że sprzątaczka była i wymieniła nam kołdrę. Padliśmy oboje zmęczeni na łóżko. Przytuliłem się do Kageyamy. Tym razem to on zaczął głaskać mnie po głowie. Zarumieniłem się.
- Jesteś uroczy... - stwierdził czarnowłosy
- Ty bardziej, dobranoc... - powiedziałem cicho, będąc już na wpół przytomnym.
- Dobranoc Shouyou. - usłyszałem jeszcze i zasnąłem tuląc się do Tobio.




























###################################

Prosz... Napisałam te 18+ ze szczegółami........

Jestem załamana, bo pewnie źle wyszło, ale no cóż...
Lepiej nie umiem ¯\_(ツ)_/¯

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro