Ferie dzień 8 - poranek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Hinata
- Tobioo... Tobioooo... - próbowałem obudzić chłopaka.
- Co chcesz? - czarnowłosy spojrzał się na mnie sennie.
- Pójdziemy na sanki? Prooooszę! - zrobiłem słodkie oczka.
- Teraz?
- Możemy po południu! - zaproponowałem.
- Dobrze, ale teraz daj mi spać... Jest... - chłopak jęknął kiedy zobaczył godzinę. - Jest 4 nad ranem... Shouyou, czemu nie śpisz? - rozgrywający przyciągnął mnie do siebie i zamknął w szczelnym uścisku.
- Obudziłem się i nie mogłem zasnąć...
- Mhm... - młodszy zaczął głaskać mnie po głowie, a ja zamknąłem oczy i zasnąłem.

Wstsliśmy o już normalnej porze, czyli gdzieś koło 8.30/9.00. Ubraliśmy się i zeszliśmy do restauracji, aby się pożywić.  Gdy wróciliśmy obejrzeliśmy coś, a następnie zaczęliśmy szykować się do wyjścia na sanki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro