dzień 11 - poranek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ej, jak ktoś ma pomysł, co jeszcze może się dziać w tym miesiącu, to pisać w komentarzach, pomysły chętnie przyjmę i może jakieś z nich zrealizuję, oczywiście oznaczę pomysłodawców!
Z góry dziękuję!

















Pov. Hinata
Wstałem (znowu). Nie wiedziałem co ze sobą począć, bo w końcu środa. Dziś wstałem później aniżeli zwykle, że względu na to, że mieliśmy zaplanowaną zieloną szkołę i zbiórka była o godzinie 11.
- Kageyama...
- Co?
- Nie chce mi się wstawać...
- I taki tak śpisz dłużej niż zwykle śpiącą królewno... - stwierdził czarnowłosy, po czym pocałował mnie w czoło, zabrał mi kołdrę i poszedł zrobić śniadanie. Niechętnie wstałem i poszedłem się ubrać, po czym zjadłem posiłek przygotowany przez młodszego, spakowaliśmy się i wyszliśmy. W drodze do szkoły udało nam się trochę zmęczyć, więc siedzieliśmy sobie 5 minut zziajani na miejscu zbiórki. Jechały wszystkie 1 klasy, więc nie było problemu, że zostanę rozdzielony z Kageyamą, zresztą pan Takeda, który był opiekunem wszystkich osób chętnych na zieloną szkołę, przemycił także resztę Karasuno.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro