dzień 17 - ranek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Hinata
Wstałem. Spojrzałem na godzinę.
- 6.45... - mruknąłem. - Mam ochotę pobiegać... - popatrzyłem na Kageyamę. - Ej... Kageyama... - szepnąłem.
- Co się stało? - chłopak otworzył jedno oko.
- Chodźmy pobiegać!
- Która godzina?
- 6.45
- Daj mi spać boke. - powiedział i obrócił się tyłem do mnie, po czym zasnął.
- No to pójdę sam... - stwierdziłem. Zostawiłem karteczkę Kageyamie, ubrałem się, zjadłem śniadanie zabrałem telefon i wyszedłem na dwór. Zacząłem od krótkiej rozgrzewki, po czym około 8.15 rozpocząłem taki prawdziwy bieg.

Pov. Kageyama (oh wow, pierwszy raz)
Obudziłem się po raz drugi. Spojrzałem za siebie. Hinaty nie było. Może poszedł zrobić śniadanie? Poszedłem do kuchni. Shouyou nie było. Zobaczyłem śniadanie dla mnie. Zjadłem je i nakarmiłem Mirūku. Wróciłem do pokoju i zobaczyłem kartkę. "Idę pobiegać. Proszę, nakarm Mirūku. Nie wiem kiedy wrócę. Śniadanie masz w kuchni. Zjedz. Shouyou". Czyli jednak poszedł. Trochę posmutniałem, bo strasznie za nim teraz tęsknię, no ale cóż, trzeba sobie radzić w życiu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro