dzień 19 - ranek (v2) + popołudnie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Hinata
Kiedy już wywlekliśmy się z łóżka szybko się spakowaliśmy i popędziliśmy zrobić śniadanie dla siebie i naszego kota. Gdy wszyscy zjedliśmy wpakowaliśmy Mirūku do transportera i poszliśmy na miejsce zbiórki. Camille ogarnęła nam jakieś papiery co do przewozu kota, więc nie musieliśmy się o to martwić.
- Wszysy są? - spytał pan Takeda.
- Tak! - odpowiedział mu chórek głosów. Prócz osób, które przyjechały z maszej klasy zabierało się z nami jeszcze 20 osób (w tym Hugo i Camille, Rei, July, Katy oraz Sash). Wyruszyliśmy w drogę na lotnisko.

Wszystko przebiegło bezproblemowo, więc nasi opiekunowie byli zadowoleni.

Wsiedliśmy do samolotu i zaczęliśmy podróż do domu.
- Cieszę się, że wracamy... - stwierdziłem. - Nie, że tam było źle, ale trochę tęskniłem za naszym małym domkiem.
- Ja też... - odpowiedział Kageyama. Położyłem głowę na jego ramieniu, a on swoją na mojej głowie, po czym przykryci kocem zasnęliśmy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro