dzień 21 - popołudnie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Hinata
Przed szkołą czekała nas niespodzianka. Zobaczyliśmy Iwaizumiego.
- Iwaizumi-san? Co ty tu robisz? - spytałem. Kageyama schował się lekko za mną. Znałem jego niechęć do członków Seijoh bardzo dobrze i wiedziałem, że przypomina mu to o złych czasach.
- Mam pytanie, a właściwie prośbę. - zaczął.
- O co chodzi?
- Bo Wam się tak dobrze razem układa, a ja potrzebuję pomocy w sprawach tego typu...
- Chcesz powiedzieć Oikawie, że go kochasz, ale nie wiesz jak i boisz się odrzucenia? - Hajime pokiwał głową rumieniąc się.
- Po pierwsze, nie ma się czego bać. - stwierdził Kageyama. - Oikawa-san Cię kocha i to widać... Po drugie... - tu urwał i się zastanawiał przez krótką chwilę. - Co do wyznania mu tego... Najlepiej zaproś go do Siebie, albo gdzieś, żeby był ładny widok i żebyście się czuli swobodnie. W żadnym wypadku nie idźcie tam, gdzie jest dużo ludzi. A i jeśli będzie mu zimno, to oddaj mu swoją bluzę. - nie wiedziałem, że Kageyama-chan jest taki ekspertem od tego. Poklepałem go jakoś po głowie, a on mnie objął od tyłu.
- Dziękuję bardzo! - Iwaizumi ukłodnił się i poszedł rzucając jeszcze coś w stylu "do zobaczenia".
- Pomogłeś mu z Oikawą? - spytałem.
- Tak...
- Dlaczego, przecież nie cierpisz Tooru?
- Iwaizumi był jedynym, który w jakiś sposób był dla mnie miły po tym wszystkim co było w Kitagawie...
- Rozumiem... - czarnowłosy posmutniał przypominając sobie dawne czasy. - Ale teraz masz mnie, prawda? I Yachi i Noyę i Sugawarę, Daichiego, Asahiego, Tanakę i resztę, nie?
- Tak... - rozgrywający uśmiechnął, po czym już bez żadnych problemów skończyliśmy dzień w szkole.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro