dzień 26 - poranek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Hinata
Rano byliśmy troszkę niewyspani po naszych nocnych zabawach. Jak zapowiedziałem tak mój ukochany Kageyama zrobił mi dziś śniadanko. Postanowiłem, że go wystraszę i wskoczyłem na niego od tyłu. Ten tylko się zaśmiał i kazał mi się mocno trzymać.
- To niesprawiedliwe.
- Co?
- Chciałem Cię przestraszyć. - nadąłem policzki.
- Nie wyszło, jesteś zbyt słodki, żeby straszyć. - stwierdził mój rozgrywający.
- Kageyama!
- Też Cię kocham Shouyou-chan...
- Gdzie ty mi tu z chan wychodzisz.
- No co?
- Starszy jestem
- Nawet mi nie przypominaj. - i prowadząc także piękną rozmowę ogarnęliśmy siebie oraz kota, po czym uprzednio pakując sobie plecaki opuściliśmy dom jak zawsze trzymając się za ręce.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro