dzień 6 - popołudnie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Hinata
Sugawara i Daichi postanowili nas (w sensie całą drużynę) zaprosić do kawiarni, ponieważ niby chcą nam coś powiedzieć. Oczywiście ja i Kageyama wiemy o co chodzi, ale i tak poszliśmy z nimi. Zasiedliśmy na kanapach przy największym dostępnym stoliku i zamówiliśmy sobie po gorącej czekoladzie oraz szarlotce, w końcu dziś nie było zbytnio ciepło na dworze. Chwilę normalnie sobie gadaliśmy aż w końcu Noya nie wytrzymał i pierwszy spytał:
- Więc Suga? Daichi? Po co nas tu zebraliście?
- Właśnie! - dopowiedział Tanaka.
- Umm... Bo chcieliśmy Wam powiedzieć, że... - Sugawara ewidentnie był zdenerwowany.
- Że, my... - próbował dokończyć Daichi.
- Oni chcą powiedzieć, że są razem. - powiedziałem w tym samym czasie z Kageyamą, a Suga tylko pokiwał głową mocno zarumieniony.
- W takim razie gratulacje! - Shimizu zaczęła klaskać. W tym momencie zauważyłem coś jeszcze. Tsukishima i Yamaguchi się przytulali. Delikatnie, ale przytulali. Szturchnąłem Kageyamę, który od razu zrozumiał o co chodzi. W ten sposób jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że Karasuno jest drużyną nie kruków, a LGBT, ale czy komuś to przeszkadza? A skądże! Wręcz nadaje to jakiś urok tej drużynie, no kto by się nie zgodził? Resztę spotkania spędziłem opierając się o Kageyamę będąc ubranym w jego własną bluzę, ponieważ troszkę chciało mi się spać.
- A tak w ogóle, to Hinata, czy to nie jest bluza Kageyamy? - spytał Tanaka przypatrując mi się.
- Tak, a co? - nie wiedziałem co odpowiedzieć, więc po prostu powiedziałem prawdę.
- Nic, po prostu zastanawiam się co ona na Tobie robi...
- W chatce wysiadło ogrzewanie i tyle... - powiedziałem że spokojem. - I chyba już wiem kto za tym stoi. Noya! - wreszcie się domyśliłem. To on to zrobił, abym zszedł się szybciej z Kageyamą.
- Tak, to byłem ja, ale wyglądaliście mega uroczo!
- Podglądałeś nas!!? - zbulwersował się czarnowłosy.
- Mam kamery w całej chatce, aby sprawdzić, jak sobie radzicie i czy nie macie nieproszonych gości, oczywiście w toalecie nic nie ma. - Noya się tłumaczył. - Kiedyś Wam pokażę.
- Znów kiedyś, najlepiej jeszcze dzisiaj! - nalegał Tsukishima.
- Ok! W takim razie Ci co chcą zobaczyć, niech pójdą ze mną do domu Kageyamy i Hinaty. - powiedział Noya, jak gdyby nigdy nic. Co on sobie myśli? Tak wparowywać do naszego domu! Chociaż chwila... To jego dom... Trudno! Przekazał nam klucze, to teraz ma problem!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro