dzień 9 - wieczór

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Hinata
Razem z Kageyamą wróciliśmy w końcu do domu. Zjedliśmy kolację, a następnie wziąłem piżamę i poszedłem do toalety. Czarnowłosy chciał wejść tylko na chwilę, aby coś sprawdzić, ale gdy tylko znalazł się w środku łazienki drzwi za nim się zamknęły i usłyszeliśmy głos Noy'i.
- Nie wypuszczę Was, dopóki się razem nie umyjecie!
- C-CO!!? - on chyba sobie żartuje. Ja rozumiem, że Noya jest jak swatka, ale to już jest przecięcie. Tak nie można!
- NOYA! WYPUŚĆ NAS! - krzyknął natomiast rozgrywający. Złapałem się za kawałek bluzy wyższego, a ten spojrzał się na mnie lekko zatroskany.
- Nie ma opcji! Macie się razem umyć! - westchnąłem cicho, bo wiedziałem, że z tego nie może wyjść nic dobrego.
- Noya, zmuszanie kogokolwiek do czegokolwiek jest karalne! - krzyknąłem.
- Oj Hinata, złożyłbyś na mnie doniesienie na policję? Jak by sobie bez tego Karasuno poradziło? - to był fakt. Nie złożyłbym. I Karasuno miałoby problem. Duży problem.
- Shouyo? - zaczął Kageyama, kiedy tak mocno ściskałem jego bluzę.
- Hm?
- Wszystko w porządku? W sensie... Nie wiem jak to powiedzieć. Emm... Nie musimy robić tego o co prosi nas Nishinoya, jeśli nie chcemy, prawda?
- On raczej nas szantażuje, aniżeli prosi. - fuknąłem pod nosem. - Chociaż pewnie się nie odczepi od nas dopóki rzeczywiście tego nie zrobimy. Ale jak miałby to sprawdzić, przecież mówił, że nie ma kamer w toalecie... Zresztą nawet jeśli, to się jeszcze wstydzę...
- Jak nie jesteś gotowy, to zrozumiem.
- Dzięki... - czułem się lekko głupio przez to, ale nie chcę robić nic przeciwko sobie i myślę, że Kageyama to zrozumie.
- W każdym razie coś musimy wymyśleć, aby się wymknąć. - westchnął młodszy. Uśmiechnąłem się pod nosem.
- Chyba mam pomysł.

Pov. Noya
Cóż... Czy przegiąłem? Nie wiem, może. W każdym razie teraz było już za późno, aby się wycofać. Oczywiście, gdybym zamontował kamery w łazience to wszystko bym widział, a tak niezbyt mam dowód, ale no... Mimo wszystko prywatność, to prywatność. Dlatego też musiałem zdać się na mój własny słuch.

Pov. Hinata
Razem z Kageyamą nalaliśmy wody do wanny. Na początku czułem się bardzo nieswojo, mimo że tak właściwie nie miałem do tego powodu. Potem jednak, mimo, że byliśmy w ubraniach, stwierdziłam, że śmiesznie będzie jeśli ochlapię młodszego. Tak też zrobiłem i już po chwili rozpoczęła się istna wojna albo przynajmniej coś w tym stylu. Skończyło się na tym, że cała podłoga została zalana i pokryta pianą, a Tobio i ja przemokliśmy do suchej nitki. Cóż, po tym wszystkim Noya chyba został przekonany, tak więc drzwi się otworzyły. Stwierdziliśmy więc, że skoro jesteśmy mokrzy, to powinniśmy się chociażby opłukać ciepłą wodą i przebrać oraz wysuszyć. Kiedy Kageyama poszedł po swoją piżamę, ja szybko się oporządziłem i chwilę później młodszy zrobił to samo. Potem jedynie musieliśmy wyszczotkować zęby no i pójść spać. Prawdę mówiąc byłem wycieńczony, tak więc padłem na twarz i od razu odpaliłem się do krainy snów.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro