2.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


-Co chcesz zrobić przez ten rok? - pytam mnie Emma.

-Mam w sumie już jakiś pomysł... - odpowiadam.

-JAKI?! -wykrzykują dziewczyny w tym samym tempie.

Wariatki.

-Mam  taki jakby notatnik marzeń. Spisywałam tam wszystkie moje najskrytsze zachcianki, po śluby z moimi mężami z serialu. Zawsze chciałam tą listę spełnić, ale nigdy nie miałam czasu. W tym roku nie zamierzam go tracić na naukę i szkołę, bo po co mi w grobie nauka o pierwiastkach. Chciałabym ją w tym roku spełnić. - mówię i widzę podekscytowane twarze dziewczyn.

-Czemu nic o niej nie wiem? - mówi lekko oburzona Emma.

-Bo nie - mówię i wybuchamy śmiechem. Wiem, suchar jak żaden inny.

-Przestań się lenić i rusz wreszcie swoją dupę po ten pamiętniczek - mówi Olivia.

-Notatniczek jak już - koryguję wypowiedź, a potem ruszam w stronę łóżka.

Pod moim łóżkiem jest dosyć stary karton z rupieciami z mojego dzieciństwa. Są tam wszelkie kamyczki, muszelki, łańcuszki i inne bzdety których szkoda wyrzucić, bo mają za sobą jakąś przygodę. Wyciągam karton i przynoszę go do dziewczyn. Dawno go nie wyjmowałam, więc ilość kurzu i roztoczy i tak nie jest najgorsza, chociaż wszystkie dostałyśmy chwilowej astmy. Po przeminięciu ataku kaszlu i płaczu od kurzu jednocześnie, wyjęłam wreszcie mój notatnik.

-Chyba piszesz go od dawna - powiedziała Elena.

-Po czym to wnioskujesz? - zapytałam.

-Barbie dalej oglądasz? No właśnie - podsumowała Emma.

-Jezu, z w tym tempie nic nie zrobimy, daj mi to - powiedziała Olivia i wyrwała mój notatnik z ręki.

-Numer 1. Wyznać komuś miłość.

-Skreśl - ogłosiłam.

-A to niby dlaczego? - zapytała Emma.

-Po pierwsze miłości się nie szuka, bo to miłość ma znaleźć ciebie. Po drugie, znając moje szczęście jeśli ja kogoś pokocham, on będzie mieć mnie w dupie. Po 3, nie chcę już komuś dostarczać większego bólu w czyimś życiu, dziewczyny, hello ja umieram - powiedziałam a dziewczyny były nieco zaniepokojone.

-Na razie zostawię, później coś wymyślimy, dalej. Nr. 2 zrobić sobie tatuaż. Ale z ciebie bed gerl* Laura.

-Nie musisz mi tego mówić.

-A dokładniej z tym tatuażem? - zapytała Elena.

-Nie chcę jakiegoś tatuażu na pół nogi, jakiś malutki na nadgarstku albo na kostce - odpowiadam.

-Kolejne, wyjść z zakupów bez żadnych ciuchów, CO?! Czyś ty upadła na głowę kobieto?! - wydarła się na mnie Olivia.

-Skreśl, chciałam zacząć oszczędzać, ale nie mam zbytnio po co, więc coś wymyślimy zamiast tej 3.

-Mam lepszy pomysł. Codziennie od końca będziesz spełniała swoje jedno życzenie, zaczynając od dziś. Pewne będziesz musiała wykonać sama, bo my mamy normalnie szkołę. W ten sposób wykonasz wszystkie swoje marzenia - powiedziała Emma, co nie było wcale głupim pomysłem.

-Czyli dzisiaj zaczynam? - zapytałam.

-Tak, dzisiaj musisz zjeść całe menu z MC. Spokojnie, pomożemy Ci - stwierdziła Olivia.

-Ja dopiero jadłam MC, chyba będziecie musiały mnie do tej trumny doturlać, bo po waszej diecie będę gruba jak wieloryb - wyjąkałam.

-Przecież to jest twoje marzenie, więc rusz jeszcze swoją chudą dupę i idziemy - powiedziała Emma.

-Niech wam będzie - powiedziałam i wstałam z podłogi.

Schodząc po schodach na dół myślałam nad tym, jak powiedzieć mojemu tacie trenerowi o tym, że właśnie jadę okraść raj z całego jedzenia. Postawiłam na całkowitą szczerość.

-Jedziemy do raju na śniadanio - obiado -kolację - krzyknęłam.

-Dobrze, tylko zadzwoń jak będziesz dzisiaj gdzieś nocowała - krzyknęła mama, a ja się nieźle zdziwiłam.

Zwykle mama nie była tak otwarta na śmieciowe jedzenie, ale mi tam pasuje.

---------------------------------------------------------------------------

Postanowiłyśmy pojechać pociągiem, ponieważ od razu chciałyśmy odhaczyć sobie zakupy. Wybrałyśmy się do centrum miasta, ponieważ tam miałyśmy i mój raj i centrum handlowe. 

-Kto idzie złożyć zamówienie?- zapytałam.

-Jakby nie patrzeć to twoje życzenie, ale mogę to być ja - powiedziała Olivia, a ja podziękowałam w duszy Bogu. Już widzę minę faceta który przyjmuje zamówienie.

-No to idź i powiedz że chcesz wszystko co jest dostępne - pospieszyła ją Emma, na co Olivia ruszyła w stronę kiosku.

-,,Sprytne" - pomyślałam.

Olivia stała tam chyba dwadzieścia minut wybierając wszystko co jest tylko możliwe. Mina sprzedawcy przy odbiorze zamówienia była bezcenna, tak samo jak innych przechodniów. Po około godzinie wszystko mogłyśmy już zabrać.

-Chyba jednak przeliczyłyśmy się z tym, że pójdziemy potem na zakupy. - powiedziałam.

-Prawda, zamówię chyba Ubera, ponieważ szybciej to doturlamy niż przewieziemy to autobusem.

W ten oto sposób jechałyśmy ściśnięte Uberem, z całym menu rajskiego kalorycznego nieba do domu Emmy. Jej mama nigdy nie miała problemu z naszym śmieciowym jadłospisem. Natomiast z moją mamą czy tatą nigdy nic nie wiadomo. Dzisiaj przed wyjściem nie mieli nic przeciwko, ale nie wiem co by powiedzieli na wszystko co można tam zamówić. Dlatego właśnie najbezpieczniejszym miejscem był dom Emmy. Po dotarciu pod dom Emmy zapłaciłyśmy kierowcy i wyszłyśmy z auta wraz z naszym jedzeniem.

-No to co, piknik w ogródku? - zaproponowała Emma.

-Jestem za - odpowiedziałam i poszłyśmy na tyły domu.

Jak się okazało mamy Emmy nie było nawet w domu, więc miałyśmy cały dom tylko dla siebie. Z jedzeniem okazało się, że pomimo czterech jedzących osób to i tak było za dużo. Wzięłyśmy parę hamburgerów i frytek do siatki, a resztę zostawiłyśmy dla mamy Emmy, niech kobieta ma. Dzisiaj byłyśmy umówione że nocujemy u mnie, więc postanowiłam dotrzymać obietnicy. Tym razem już na piechotę, żeby przynajmniej spalić trochę zjedzonych dzisiaj kalorii. 

Dzisiejszy dzień dla niektórych powinnam przepłakać, użalać się i czekać na wsparcie od mojej rodziny i przyjaciół. Dla niektórych pewnie moje przyjaciółki powinny teraz płakać i mówić coś w tylu ,,to niemożliwe, oni muszą kłamać. Nasza Laura nie może umrzeć". Niestety, ale słowa nie wyleczą mnie z choroby. Choroba skończy swój żywot wraz ze mną. Wiem, że moi przyjaciele i rodzina chcą płakać, wiem że chcą się nade mną użalać, ale ja tego nie chcę. Chcę być najszczęśliwszym człowiekiem na świecie przez ten ostatni rok, niech to będzie mój rok.


----------------------------------------

! UWAGA !

Nie wszystkie piosenki muszą mieć tekst pasujący do rozdziału, dają to co mi wpada w ucho i w miarę pasuję do rozdziału.


ZgredekBohater❤

*bed gerl - wiem że prawidłowa pisownia jest inna, ale wolę to tak pisać 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro