(06.01.2017)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Keiji - rzucił Bokuto w kanwie obiecującego pomruku. Jego dłonie oparły się nieco ponad biodrami stojącego o krok przed nim samym Akaashiego, według tego samego wzoru słodkich, palpacyjnych  obietnic. - Kei, mogę o coś zapytać? 

Młodszy chłopak przywołał na twarz namiastkę niezadowolonego wyrazu. 

Może zresztą jego rozsądek, jeszcze jakby zdrowy oraz jakoś dychający, chciał kazać Bokuto zrobić krok w tył, dopóki nie wysiądą z windy i nie przeniosą się w prywatność mieszkania. 

Może rozsądek pragnął i wspomnieć ów niemiły wypadek, kiedy Koutarou już-już z wielkim zadowoleniem obejmował go ramionami, a na którymś piętrze raptem otworzyły się drzwi - któż mógłby się spodziewać, że w bloku rezydują inni ludzie, prawda? - i stanął w nich jakiś małoletni podlotek.

Może rozsądek coś tam jeszcze gderał.  

Akaashi skinął głową i tak; obaj obecni wiedzieli, że zgoda obejmuje też to, co ziści się za kilka ledwie więcej pięter. 

- Tak się tylko zastanawiam... miałeś kogoś przede mną? - zabłysnął były as. 

Keiji delikatnie przygryzł kącik ust, powstrzymując się od uwyraźnienia swego rozbawienia na licu. 

Rany, mądrzejszy zestaw pytań, poproszę.

Nie zauważyłeś tych kolejek ustawiających się do niedawna pod domem moich rodziców?

- Ba - mruknął pod nosem, w tonie powagi. Jako że stał plecami, podniósł za to błagalny wzrok na sufit klaustrofobicznego pomieszczenia jako na substytut nieba. 

- Ale... jak to? - Bokuto przeszył go zdumionym spojrzeniem, na co jednak młodszy osobnik wzruszył niewybrednie barkami. - Ale... ale ilu?

Minęła chwila, po niej druga, trzecia, szereg cały w milczeniu absolutnym. 

- Przepraszam, Keiji. - Mówiący wetknął ręce do kieszeni; gdy Akaashi zerknął z ukosa, przyłapał swojego partnera na przyjmowaniu wyrazu twarzy zbitego psa. - Obraziło cię moje pytanie, tak? 

- Poczekaj. - Brunet uniósł dłoń. - Proszę, nie przeszkadzaj mi, jak liczę.

- Keiji!

Może nie powinienem go stresować? Ale i tak zaraz zapomni. 

Zapomniał. Potrzeba było tylko dźwięku zamykanych na klucz drzwi wejściowych. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro