Chroniczny brak czasu (09.12.2016)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Trudno zdecydować, co - jeżeli cokolwiek w ogóle - poszło źle przez ostatnie pół dekady od ukończenia liceum.

Może chodziło właśnie o to, że życie Tooru było uporządkowane i spokojne.

Może o to, że był idiotą i szaleńcem zarazem, pragnącym czegoś zupełnie przeciwnego. Nagłego, złego czy dobrego, po prostu zmieniającego wszystko, co wprawdzie jakoś się ułożyło w przeciągu kilku ostatnich lat, ale nie tak, zupełnie nie tak. 

Nawet jeśli to nie był czas męczeństwa, tylko zajęty trochę, studiami i pracą, i wszystkim innym, co nie mogło czekać; teraz, gdy post factum się zreflektował, okazało się to dziwnie bolesne. 

Pięć lat, przez które nie widział prawie Iwaizumiego. 

Pięć lat, przez które mogliby się zbliżyć - na co liczył już przez okres liceum, ale się nie doczekał - a stali się sobie dalecy. Obcy. 

Pięć lat. A teraz musiał postanowić, co zrobi z rozpoczynającym się szóstym rokiem.

Pięć lat ponad od czasu, kiedy Hajime pożegnał do na ceremonii kończącej szkołę.

- Jeżeli cokolwiek będzie nie tak, wiesz, gdzie mieszkam, znam mój komórkowy - zaznaczał brunet, kiedy czasem się jeszcze widywali. Już nie pamiętał, kiedy to wypadło. 

To okres na tyle długi, by owa umowa przestała obowiązywać? 

Jeszcze na tyle krótki, by mógł tak po prostu przyjść i powiedzieć, że nic wielkiego się nie stało, lecz po prostu się stęsknił? Już dawno zresztą, tylko jakoś nie było czasu i...  

xxx

...i mimo wszystko chciał się przekonać. 

Chociaż numer telefonu, z którym wiązał nadzieje, był już nieaktywny. 

A drzwi od mieszkania zamknięte na cztery spusty. Musiał odczekać jeszcze parę godzin, aż któryś z sąsiadów zawiadomił go, że pod siódemką już nikt nie mieszka. 

Przynajmniej tyle czas mógł poświęcić relacji, dla której wcześniej go nie znalazł. 

Skoro wcześniej poświęcał tak niewiele myśli swojemu dawnemu przyjacielowi, choć teraz mógł poświęcić chwilę i zastanowić się, czy Hajime nie chciał go uprzedzić, że zmienia miejsce zamieszkania, czy tylko zapomniał o Tooru.  

I choć w XXI wieku nie było to definitywnie zniknięcie ostateczne, dla Oikawy nie było ani bez znaczenia, ani bezbolesne. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro