I mnież to los srogi każe prostować jego błędne drogi? (14.12.2016)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Ile ty niby masz lat, Shittykawa?

- Wbrew pozorom więcej, niż na to wyglądam, Iwa-chan - odparł Tooru skromnie. - Co, czemu tak patrzysz? Źle mówię?

- Skądże - parsknął z pogardą Iwaizumi, któremu z biegiem czasu zaczynało być szkoda sił, trwonionych i trwonionych bez końca na prostowanie świadectw takiego jednego. 

Im więcej czasu spędzał z wyżej wymienionym, tym bardziej czuł, że nie wygra. 

Czasu, dodać należy, w owym potępionym towarzystwie przebywał coraz więcej i więcej, coraz większe ułamki dnia. 

- To o co znowu jesteś wściekły? - dopytywał Oikawa.

- Wściekły? Jak wściekły? Nie jestem. Ja tylko... - burknął brunet, urywając jednakże już w połowie; skoro tylko zobaczył, jak jego rozmówca kręci głową. - Nie jesteś małym dzieckiem. Zrób jakiś porządek w tym cholernym pokoju. Podnieś się z łóżka, pościel je, zrób coś, bo cię palnę. Południe się zbliża.

- Nie wstawaj, Iwa-chan - zaprotestował żałośnie Tooru, wyciągając ramiona do towarzysza, który siedział już ze stopami na ziemi i twardo trzymał się udawania rannego ptaszka. 

Tylko zegary zapomniał poprzestawiać parę godzin w tył. 

- Cicho tam - fuknął Hajime. - Idę myć zęby. Jak się wrócę, masz być...

Powiedz nagi, powiedz nagi, spróbował szatyn w myślach. 

- ...na nogach. Zrób coś ze swoim życiem, Shittykawa. 

xxx

Gdy Iwaizumi wrócił, głowa Oikawy spoczywała już na poduszce, kołdra zaś była naciągnięta pod sam podbródek. 

- Nie udawaj, że śpisz. Nie nabiorę się na to - ostrzegł Iwaizumi. 

Potem miał zamiar odwołać się do innych środków. I nie byłoby to nic miłego, gdyby nie zapomniał języka w gębie i przy tym wszystkich swoich planów, pochyliwszy się nad leżącym młodzieńcem.

Zastygł, ogarnięty jakimś rozczuleniem, obezwładniony swoim dla Oikawy uczuciem, na które jego obiekt z całą pewnością nie zasługiwał. Cholera jedna. 

xxx

Zapach miętowej pasty nie zdążył jeszcze osłabnąć, gdy Iwa przestał być tak obrażony, ażeby nie dać się Tooru pocałować. 

Szybko przyszło, szybko poszło. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro