[koda]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Serwus. Tu Wasz przegryw. 

Dla dociekliwych - koda to zakończenie utworu, które podsumuje wszystko, co zdarzyło się w jego trakcie. Także podsumowaniem się zajmijmy. 

Udało mi się to pociągnąć przed jedną czwartą roku (w ułamku ładnie to brzmi). I tu... niestety projekt zawieszę, coby nie rzec, że zakończę. Czy nie będzie to druga opcja, to się zobaczy. 

Z wielu powodów. Na szczęście nie jest to coś poważnego. Mogę się ostatnio pochwalić dobrym samopoczuciem i większą pewnością siebie. Na swój sposób to problem, bo życie mi się zagęściło. Szkoła w tygodniu, zbyt szeroka pula przedmiotów egzaminacyjnych (na co ja się zapisałam... aczkolwiek będzie ciekawie przynajmniej), uniwersytet w niedzielę, nauka hiszpańskiego, parę kursów uniwersyteckich, które wprawdzie robię online, ale wymagają w miarę regularnej pracy. I takie tam z działu edukacji. Praca nad autorską książką do publikacji. Sport. Rodzina. Nie lubię wymówki w formie "brak czasu", hm. Pewnie to raczej złe zarządzanie czasem z mojej strony. Tak czy siak, ostatnio zaczęłam - próbować - zarywać noce na pisanie i źle to się odbiło na moim zdrowiu. 

Zniechęcenie pewnego sortu, brak motywacji. Bałam się, że moja natura mnie dopadnie - trudno mi się skupić na czymś przed dłuższy czas. Dopadła. Jakkolwiek mam ochotę pisać, to potrzebuję chyba swoich zwyczajowych przeskoków z tematu do tematu, porzucenia jednego zagadnienia na jakiś czas i wrócenia po nim. Moja wcześniejsza przerwa nie pomogła. 

Przesyt "Haikyuu:. I nie tylko. Właściwie to napisałabym więcej shipów hetero. Albo coś autorskiego. Co do tego pierwszego - duuuh, trzymajcie kciuki, żeby mi wrócił zapał. Już nie wyobrażam sobie siebie nieprzeżywającej tej serii. 

Myślałam o zrezygnowaniu od jakiegoś czasu. Powtarzałam sobie, że nie, że teraz, kiedy jest trudno, muszę się zaprzeć. I albo mój umysł mnie tu czaruje oraz przekonuje do swojego, albo nie jestem już taka pewna, czy rozsądnym jest ciągnięcie. Bo nie każdy przymus jest dobry i bo nie każdy wysiłek jest wartościowy. To jest, wysiłek skierowany na coś, na co się trwoni siły, zdecydowanie wartościowy nie jest. Ja tymczasem zaczęłam praktykować pisanie na ostatnią chwilę albo po czasie, pisanie w pośpiechu, pisanie z przymusu, pisanie - duh - na "odwal się". Nie o to tu chodzi. Pisać dobrze jest co dzień i to w miarę moich ludzkich możliwości postaram się kultywować, natomiast to nie wyścigi, lepiej przeczytać uważnie dwa razy, czyż nie? Znaleźć czas na poradniki i pracować nad pisaniem również innymi metodami niż... cóż, samo pisanie. Wydaje mi się, że to również ważne.

Przeczytaliście to? Wyszło mi coś długo, dłuższe niż niektóre moje opowiadania. Chyba lubię uprawiać gawędziarstwo. I jestem wspaniała z wymyślaniu sobie wymówek. c": Tu żartuję, naprawdę wierzę, że postępuje słusznie i nawet postaram się nie czuć źle (nie cierpię przegrywać, porzucać, nie kończyć). Najbardziej mi szkoda tych shipów, które nie będą miały swoich miesięcy. Postaram się poświęcić im kilka shotów czy może nawet opowiadań. 

Teraz wypada zająć się pozostałymi pracami, zamówieniami, które kompletnie zaniedbałam. I iść spać, rajku. 

Dobranoc, ludu mój, nocne marki. Dzień dobry tym, którzy czytają rano. 

Dzięki wszystkim, którzy tu ze mną byli. Dowód swojego omsknięcia pozostawiam, bo a nuż komuś spodoba się któreś opowiadanie. I ku przestrodze? ^^ 

Wookami

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro