71.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

IMAGIN Z CALUMEM
olciaak33

Mimo iż obudził mnie okropny dźwięk budzika, wstałam z wielkim uśmiechem na twarzy. Dzisiaj była moja czwarta rocznica z Calumem i czułam się naprawdę szczęśliwa. Nie mogłam trafić na lepszego faceta. Przetarałam oczy, lekko się rozciągnęłam i ruszyłam w stronę kuchni. Chłopaka nie było w domu, ponieważ wcześnie musiał być w studiu, ale to mi wcale nie przeszkadzało. Dzięki temu mogłam spokojnie wszystko przygotować. Kiedy wyszłam z pokoju, zobaczyłam płatki różnych kwiatów ułożonych w ścieżkę. Uśmiechnęłam się, idąc wyznaczoną drogą, która prowadziła do kuchni. Na blacie kuchennym stała taca z jedzeniem oraz kubek z herbatą. Kochany. Podeszłam do tacki, a moim oczom ukazała się sałatka z owocami, dwie kanapeczki i liścik. Wzięłam go do rąk, czytając staranne pismo Hooda.

Wszystkiego najlepszego z okazji naszej czwartej rocznicy, perełko! Przepraszam, że nie mogłem się przy tobie dziś obudzić, ale zostawiłem ci tu śniadanko. Mam nadzieję, że będzie ci smakować. Będę w domu około piętnastej i wtedy dostaniesz swoją niespodziankę! Kocham Cię jak wariat, Olu ♡

Miłego poranku, słoneczko!
- Calum

Uśmiechnęłam się po raz kolejny dzisiaj i szybko poszłam po telefon. Wybrałam odpowiedni numer, pisząc krótkiego sms-a.

Ja:
Dziękuję, kochanie za śniadanie! Daj czadu na próbie! Kocham Cię ♥️

Długo nie musiałam czekać na jakąkolwiek reakcję z jego strony.

CalPal:
Jasna sprawa, słońce! Ja ciebie też kocham ♥️

Odłożyłam telefon i wzięłam swoje śniadanie do salonu. Wygodnie usiadłam na kanapie, włączając telewizor. Zostawiłam na jakimś śniadaniowym programie i zaczęłam jeść kanapki, pijąc co jakiś czas herbatę. To był dobry początek dnia.

___

Była już trzynasta, więc przełączyłam na kanał muzyczny, ruszając do kuchni. Chciałam zrobić na obiad makaron cztery sery z brokułami. Może nie była to najbardziej wykwintna potrawa, ale razem z Calem bardzo ją lubimy. Wyciągnęłam odpowiednie składniki i zaczęłam gotować. Kiedy wszystko było gotowe, zadzwoniłam do mojej przyjaciółki, aby przywiozła mój prezent dla chłopaka. Był to śliczny piesek rasy Husky. Calum kocha psy tak samo mocno jak ja, więc szczeniak był idealną niespodzianką. Po chwili trzymałam małą kulkę na swoich kolanach, głaszcząc ją delikatnie po łebku. Usłyszawszy dźwięk otwieranych drzwi, schowałam psinkę do pokoju, biegnąc szybko do kuchni. Wyjęłam dwa talerze i starannie nałożyłam makaron, polewając sosem.

- Witaj, kochanie - Położył dłonie na moich biodrach, całując policzek.
- Cześć, Cal - Odwróciłam się, posyłając mu uśmiech - Głodny? - Dodałam.
- Jak wilk - Zaśmiał się, a ja spojrzałam w stronę pokoju, w którym był szczeniak. Było o dziwo cicho, więc prawdopodobnie zasnął.
-

W takim razie zapraszam do salonu - Mrugnęłam do niego, niosąc nasze talerze. Podałam mu jedzenie, siadając obok niego.

- Ślicznie wyglądasz, z resztą jak zawsze - Odparł, a ja się lekko zarumieniłam.
- Dziękuję, ubrałam sukienkę, to dlatego - Uśmiechnęłam się lekko, zawijając sobie makaron na widelec.
- Wiesz, że się nie mogę nigdy na ciebie napatrzeć. Jesteś piękna, Olu - Powiedział, a ja poczułam ciepło w sercu.
- Aww...Calum.
- Mam dla ciebie niespodziankę - Wstał, kiedy skończyliśmy posiłek.

Nie wiedząc co mnie czeka, również wstałam. Po chwili chłopak uklęknął, wyjmując z kieszeni małe pudełeczko. Nie wierzyłaś w to, co się działo.

- Olu, jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką kiedykolwiek spotkałem w swoim życiu. Od zawsze mnie wspierałaś i nie miałaś do mnie pretensji, kiedy siedziałem całe dnie w studiu, nagrywając piosenki. Nie każesz mi wybierać między tobą, a pasją, ponieważ wiesz jakie to dla mnie ważne. Nie oceniasz mnie, ani nie ograniczasz. Zawsze jesteś moją fanką numer jeden i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Kocham cię i chcę spędzić z tobą resztę mojego życia. Wyjdziesz za mnie? - Zapytał, a ja cicho pisnęłam i rzuciłam się mu na szyję. Calum wstał i mocno mnie przytulił.
- Wyjdę za ciebie, wariacie! - Założył mi na odpowiedni palec piercionek i czule pocałował.

Odsunęliśmy się od siebie, kiedy usłyszeliśmy drapanie i popiskiwanie.

- Co to za dźwięki? - Zapytał zdziwiony chłopak, a ja się cicho zaśmiałam.
- To moja niespodzianka - Powiedziałam i pobiegłam do pokoju, po chwili go otwierając.

Szczeniak wybiegł radosny, potykajac się o swoje łapki.

- Czy to jest pies? - Zapytał z wielkim uśmiechem, głaszcząc psiaka.
- Nie, to suka - Odpowiedziałam z poważną miną, a Calum się zaśmiał. Nie umiałam się powstrzymać i dołączyłam do niego.
- Jak ją nazwiesz? - Zapytałam, kiedy się uspokoiliśmy.
- Sky - Odpowiedział, a ja się uśmiechnęłam.
- Uroczo.
- Urocza jest nasza mała rodzinka. Ty, ja i nasza mała Sky. Brzmi idealnie, prawda?
- Prawda - Odparłam, całując go w usta.

Psinka była chyba zazdrosna, ponieważ wskoczyła na nas, liżąc nam twarze. Zaśmiałam się, a Calum zaczął ją miziać. Tak, było idealnie.

// Wiem, że ten imagin miał być trochę śmieszny, ale nie pasowało mi to, więc zostałam przy samym uroczym temacie. Mam nadzieję, że mimo to i tak ci się podoba, Olu (oraz innym też oczywiście)

Udanego dnia 💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro