11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczywiście zaspałem, więc wszystko robiłem szybko i zapomniałem plecaka. Wracałem się do domu po głupi plecak. W szkole byłem po dziewiątej czyli w trakcie drugiej lekcji.

Przeprosiłem za spóźnienie I usiadłem na swoim miejscu

Nie było dziś Paolo. Zdziwiłem się, bo zawsze pisał, gdy coś się działo

♡♡♡

- Aphrodi - nie wiedziałem kto mnie zawołał, ale kojarzyłem ten głos. Odwróciłem się I ujrzałem ładnego, wysokiego chłopaka. Miał rozpuszczone niebiesko-szare, długie włosy. Jego oczy były błękitno-turkusowe, a skórę miał w podobnym odcieniu co ja.

( kto się domyśla? ~ autorka )

- Edgar Partinus, kapitan Angielskiej drużyny - powiedział I wyciągnął do mnie dłoń.

Naprawdę jestem aż taki sławny? Uhuhu

- Ty już mnie pewnie znasz - również podałem mu dłoń. - Co cię sprowadza do Japonii? - spytałem zaciekawiony obecnością Edgara.

- Postanowiliśmy odwiedzić drużynę, o której jest tak głośno i nie chodzi o jedenastkę Raimona. No i organizuję pewne spotkanie. Możesz wziąć kogoś z drużyny. Adres wyślę Ci na instagramie - zaskoczony jego słowami tylko kiwnąłem głową I udałem się do domu, bo już skończyłem lekcję.

♡♡♡

Dostałem wszystkie informacje o spotkaniu i zacząłem się szykować. Miałem do wyjścia dwie godziny, ale jeszcze dojazd. Znaczy spóźnię się, bo kocham być ostatni. Być tym, na którego się czeka.

Napisałem do Demeter i Hefajstosa czy ze mną pójdą jakby trzeba było odprowadzać mnie do domu ( no co? Nie wiem czego się spodziewać )
W każdy razie moi koledzy się zgodzili.

♡♡♡

Jest 19:08

Miałem być o dziewiętnastej, ale jestem trochę po. Stanąłem przed dosyć dużym domem przy plaży. Chatka składała się głównie z drewna, ale przez okno zauważyłem kawałek wnętrza i było naprawdę ładnie zrobione.

Zapukałem do drzwi. Chwilę później Otworzył je pewien złotowłosy przystojniak, a za nim stał tak samo przystojny Blondyn z granatowymi okularami tak jakby  przeciwsłonecznymi.

- Ty to pewnie słynny Aphrodi - zaczął ten z przodu zapraszając mnie gestem do środka. - Demeter mówił, że pewnie się spóźnisz

Pewnym krokiem wszedłem do budynku. Ujrzałem kilka grupek. Rozpoznałem tylko niektórych. W rogu pokoju stał Mark, Nathan i Jude z Raimona. Niedaleko nich rozpoznałem Saila i Phila z Shuriken. Rozpoznawalny dla mnie był też David i Joe z królewskich i

- Ja jestem Mark Kruger, a to Dylan - powiedział złotowłosy wskazując na Blondyna. - Tam stoi Eric również z naszej drużyny - pokazał na bruneta bawiącego się etui od telefonu.

- Byron Love - przedstawiłem się chociaż pewnie mnie znali. - Podszedłem do Demeter, który rozmawiał z Paolo i z wysokim czarnowłosym chłopakiem.

- No nareszcie jesteś - zaczął mój przyjaciel. - to Tiago, kapitan Argentyńskiej drużyny - przedstawił swojego nowego kolegę. Kiwnąłem głową i zacząłem zastanawiać się w jakim celu Edgar zorganizował to spotkanie.

Chwilę później dostałem odpowiedź na swoje pytanie. Szarowłosy zwrócił uwagę wszystkich i zaczął mówić.

- Pewnie zastanawiacie się po co wszyscy tutaj jesteście. Już wam mówię. Zagramy w grę - każdy zaciekawiony wsłuchiwał się w jego słowa. - Słabi psychicznie mogą nie wyjść z tego cało. Czas zacząć grę - powiedział uśmiechając się dziwnie i wyszedł z domu. Ktoś pociągnął za klamkę, ale Anglik zamknął drzwi na klucz. Wszyscy trochę się zestresowali, ale starali się tego nie pokazywać. Rozejrzałem się trochę I zobaczyłem pięć pokoi z trzema łóżkami i łazienką. Na drzwiach widniały imiona. Nie wiem co one znaczyły, ale chyba mieszkańców pomieszczenia. Okna były albo zamknięte albo strasznie małych rozmiarów, przez które nikt by nie przeszedł.

Zszedłem na dół I powiadomiłem resztę o swoim odkryciu. Wszyscy jednak byli skupieni na czymś innym. Na ścianie był czerwony przycisk, a nad nim coś na rodzaj instrukcji. Tiago zaczął czytać ją na głos. Dowiedzieliśmy się, że każdy może go wcisnąć w dowolnej chwili i przestanie uczestniczyć w grze, ale ucierpi ważna dla niego osoba. Co za psychopata to wymyślił! Wielokrotnie sprawdzaliśmy czy mamy zasięg w telefonach, ale oczywiście go nie mieliśmy. W różnych częściach domu znajdowały się kamery.

♡♡♡

Wieczorem wszyscy udaliśmy się do swoich pokoi. Dzieliłem pomieszczenie z Philem i Markiem Krugerem. Lepiej się poznaliśmy i poszliśmy spać. Nikt nie mógł zasnąć, więc przez pół nocy kręciliśmy się z boku na bok, ale w końcu zmęczenie było zbyt wielkie i zasnęliśmy.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Co mi odwaliło z tym pomysłem?




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro