✉15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- We własnej osobie, pięciolatko.
Mimowolnie się zaśmiałam.
-Co Cie bawi Am?
-Ty Harry.- położyłam głowę na ramieniu chłopaka.
-Podobno nie rozmawiamy, jestem tylko dzieciakiem.
-Głupim dzieciakiem, Harry.
Chłopak uśmiechnął się pod nosem i założył kosmyk moich blond włosów za ucho.
- Przepraszam Amber.- spojrzał na mnie ze skruchą wymalowaną na twarzy. Ja tylko wtuliłam się w niego bardziej.
-Dlaczego mi pomagasz Harry?
- Chce ci udowodnić, że jestem wart poznania. W szczególności przez ciebie, słonko.
-Dziękuję za pomoc z Jack'iem. No wiesz, tam na korytarzu, ale swoją drogą nie wierzę, że byś mu przyłożył.
- Chcesz się przekonać?
-Nie, nie nie- zareagowałam jak poparzona. - Jak na razie nie trzeba.
Wstałam i zaczęłam ogarniać swoją twarz. Ukradkiem spoglądałam na towarzysza. Był skupiony na moich ruchach. Obróciłam się i zilustrowałam jego sylwetkę. Cóż, był przystojny, nawet bardzo. Chłopak wstał i po prostu mnie przytulił.
-Chce, żebyś mnie poznała, lubię cie Amber.- wyszeptał w moje włosy.
Nagle do pomieszczenia wparowała Clary a ja odskoczyłam zmieszana od Harry'ego.
-To ja ten..no.. No ten, już pójdę. To pa.
Odpowiedziałam ledwie słyszalne 'cześć' w czasie gdy przyjaciółka świdrowała mnie wzrokiem.
-Amber idziemy, i tak wszystko mi opowiesz!- wzięła mnie pod ramię i zaciągnęła w kierunku wyjścia z budynku.
Oh wiedziałam, że to będzie nieuniknione, choć tak bardzo nie chciałam jej o tym mówić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro