✉18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłam się dość wcześnie przez mojego sąsiada, który o 7 rano w niedzielę kosił swój, i tak już zbyt idealny, trawnik. Niezadowolona zwlekłam się z łóżka i ubrałam na swoją pidżamę za dużą bluzę kierując się do kuchni. Zalałam płatki niskotłuszczowym mlekiem (nie myślcie, że to moje. Moja mama się oddchudza.) i usiadłam na kanapie w salonie włączając telewizję. W czasie gdy byłam pochłonięta jedzeniem oraz powtórkami serialu do salonu zeszła moja mama, która widząc mnie tak wcześnie zrobiła wielkie oczy.
-Amber dobrze się czujesz?
-Jak najbardziej, mamo.- odpowiedziałam z pełną buzią, co strasznie denerwowało ją, nie odrywając spojrzenia od telewizora.
Kobieta wstawiła wodę na kawę i zaczęła przygotowywać śniadanie dla siebie i swojego partnera. Jak na zawołanie Markus wszedł do salonu i usiadł obok mnie. Mężczyzna po czterdziestce był narzeczonym mojej mamy. Mój ojciec zmarł gdy miałam cztery lata,później z mamą byłyśmy same, więc mieszkałyśmy u mojej babci Margaret przez jakieś 5 lat, a teraz można powiedzieć, że od 7 lat Markus zastępuje mi ojca odkąd związał się z moją rodzicielką. Dopiero rok temu mężczyzna jej się oświadczył, ale lepiej późno niż wcale jak ona to mówi. Mając połączony salon z kuchnią łatwiej nam było się komunikować i poruszać, a przy okazji zyskaliśmy trochę przestrzeni. Przetarł zaspaną twarz dłońmi i uśmiechnął się do mojej mamy.
- Zaraz zrobię coś temu zgredowi Jenkins'owi. Jak można budzić wszystkich sąsiadów o 7 rano pieprzona kosiarą?! - Markus wział do ręki swój kubek z Kubusiem Puchatkiem, który kupiłam mu 5 lat temu i usiadł przy wyspie kuchennej sącząc powoli gorący napój.
- Tato nie denerwuj się, prędzej ja osiwieję niż on przestanie. I tak zaczełam szukać nam innego domu skoro Kieran ma z nami zamieszkac, i ogólnie chyba pora na zmiany, nie uważacie? Za dwa miesiące ślub, mam prawie wszystko przygotowane tak jak obiecałam. Wy sie niczym nie martwcie.- posłałam im delikatny uśmiech i włozyłam swoją miskę do zmywarki. Kieran to (prawie) mój starszy, przyrodni brat. Jest starszy o dwa lata ale mimo różnicy wieku dogadujemy się świetnie. Gdy mama wyjdzie za Markus'a, ja i Kieran staniemy się rodzeństwem i chłopak z nami zamieszka.
-Amber na pewno nie potrzebujesz pomocy w przygotowaniach?
-Dam radę mamo.- odkrzyknęłam będąc już na schodach prowadzących na wyższe piętro. Właczyłam odtwarzacz a z głośników poleciały pierwsze takty Guns'n'Roses. Wzięłam się za szybkie sprzątanie pokoju i poranną toaletę. W tym czasie moja mama przyniosła mi kubek herbaty z miodem za co podziękowałam jej całusem w policzek. Ubrana i wyglądająca w miarę dobrze, usiadłam na parapecie i popijałam swoją herbatę sprawdzając w tym czasie nieprzeczytane wiadomości.

Od: Dziki Klej
Hej Barbie wyślij mi notki z bio na ten projekt, który robimy. ily xx Clay

Do: Dziki Klej
Jasne, już wysyłam ily2

Od: Jack Rak
Amber możesz nie odrzucać moich telefonów? Chce ci wszystko wytłumaczyć.

Do: Jack Rak
Chcesz to mogę zablokować twój numer i jeszcze raz cie walnąć:)

Od: Kieran:)
Hej sisi! Jak przygotowania? Wpadnę jutro po szkole i zajmiemy się wystrojem sali i garniakami. No i tymi innymi duperelami:((

Do: Kieran:)
Jasne! Przyda mi się twoja pomoc.

Do: Kieran:)
Nie zapomnij o najważniejszym!

Od: Kieran:)
Ciastka z kremem i lody ciasteczkowe.

Od: Kieran:)
A no i żelki- spaghetti! :)

Do: Kieran:)
Oh jak ty mnie dobrze znasz! Ily

Od: Kieran:)
W końcu niedługo będziemy rodzeństwem, chociaż wiesz, że dla mnie od samego początku jesteś siostrą. Ily

Od: Kieran:)
Do jutra!

Od: Harry
Mam nadzieję, że już nie śpisz :)

Od: Harry
Masz na dzisiaj jakieś plany?

Do: Harry
Randka z matematyką:(

Od: Harry
Pieprzyć matematykę, spotkaj się ze mną.

Odłożyłam telefon ze zdziwieniem. Myślałam, że Harry zapomniał o tym co powiedziałam, i że nie będzie się wygłupiał tym udowadnianiem.

Do: Harry
Wiesz, że nie musisz mi nic udowadniać.

Od: Harry
Chcę cie po prostu zobaczyć a nie udowadniać. Na to będzie czas.

Od: Harry
To jak sunny? :)

Do: Harry
W sumie czemu nie :)

Od: Harry
15 w Coffe Cold*?

Do: Harry
Jasne, sus*

Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 11. Dopiłam już zimną herbatę i udałam się do ogrodu w celu pomocy mamie w pielęgnowaniu kwiatów i sadzeniu grządek. Miałam na sobie swoje ogrodniczki i słomiany kapelusz, dzięki czemu wyglądałam jak prawdziwy ogrodnik, co wykorzystała moja mama robiąc zdjęcie do rodzinnego albumu.

×××
*Coffe Cold- jakaś kafejka w UK
*sus- see u (you) soon

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro