- Hej Clary! Jak ci mija życie? - odparłam zbyt entuzjastycznie.
- Amber do ciemnej cholery! Dlaczego mi nie powiedziałaś, że spotykasz się z Garry'm Tym Pieprzonym Ciachem Jak mogłaś?! Przyjaźnimy się!
- Dzikusie zluzuj stringi. Nie spotykam się z Garry'm.
- No a dzisiaj? Słyszałam jak twoja mama się chwaliła!
- To czysto przylacielskie spotkanie a tak poza tym to Harry.
- Jasne, jasne- słyszałam jak przyjaciółka prychnęła pod nosem.- A tak poza tym to nie uwierzysz!
Clary zaczęła gadać jak najęta a ja udawałam, że słucham. Zaraz będzie jaka to ze mnie zła przyjaciółka, ale uwierzcie, nie ma nic ciekawego w tym, że blondynka kupiła nową sukienkę, po drodze wylała shake na jakiegoś gościa i umówiła się z nim, i w drodze do domu kupiła coś na obiad a na koniec ćwiczyła dobre dwie godziny z trenerem personalnym z płyty. Mówiłam już, że nie chciałam tego słuchać, a jednak zapamiętałam wszystko co mówiła moja przyjaciółka? Zaczęłam skrobać granatowy lakier z moich paznokci w czasie gdy ta dalej gadała. Włączyłam głośnomówiący odkładając tym samym telefon na stolik nocny. Włączyłam laptopa i odpaliłam Teen Wolf'a aby móc zająć się czymś przez najbliższe godziny.
- Kurwa Amber czy ty oglądasz Teen Wolf'a?
- Skąd ty to wiesz?! Dopiero się zaczęło!
- Szykuj żarcie, zaraz będę!
O nie, nie! Nie zniosę jej gadania, kiedy chce oglądnąć serial w świętym spokoju. Zaczęłam udawać, że kaszlę.
- Wiesz lepiej nie..ekkhem..chyba robie sie chora..lepiej nie przychodź.
- Ale...
- Apsik! No widzisz, jednak jestem chora! To na razie!
Rozłączyłam się pośpiesznie i rzuciłam telefon na poduszkę. Zawibrował oznajmując, że dostałam wiadomość. Byłam pewna, że to Clary, więc nawet nie sprawdzałam i dla pewności, że blondynka nie zadzwoni wyłączyłam telefon. Zadowolona opadłam na poduszkę i zajęłam się serialem, co jakiś czas komentując zachowanie czy ubiór bohaterów. Zjadłam ostatnie ziarenko popcornu i niezadowolona końcówką odcinka, która trzymała by mnie w nipewności przez całą noc, włączyłam kolejną część serialu.