Niedzielne spamo-artowanie :D ZAPRASZAM <3
Witam kochani!
Na niedziele przygotowałem dla was trochę różnych prac - bo trochę się tego zebrało w międzyczasie :) Być może miałem się z tym wcześniej zebrać, ale tydzień trochę dał mi popalić (kiedy na zmianie w pracy byłem tylko w dwie osoby na taką nawałnicę człowieków przez 8h :0) więc wracałem po 18 i byłem tak styrany, że nawet włączenie komputera nie wchodziło w rachubę. Pozostawałem przy bezmyślnym graniu w pokemony i pojedynczych szkicach XDD na dokończenie wieczoru :o
Na końcu postu znajdziecie też informację o mojej jednej (nie przygodzie) z biedronkowym jedzeniem ^^'' - tylko dla ludzi o mocnych nerwach - więc jeśli nie jesteś gotowy na drastyczne widoki nie schodź na sam dół XDDD bo to nie będzie nic smacznego, a bardziej obrzydliwego, co zniechęciło mnie do kupna mrożonek do końca żywota :I hahah
No dobra - zaczynajmy wreszcie ;)
Możecie dać znać - co tam się wam najbardziej podobało <3
<Mnie tam osobiście podoba się bardzo ta czarna zjawa (czy też demon może bardziej) XD jest przesympatyczna hahah> :D
Tutaj mamy taką częściową przemianę z łapą Szoguna :)
Zrobiłem dwa ujęcia do jednego arta, gdyż z tej perspektywy też całkiem fajnie się to prezentuje :D
I to by było już wszystko, jeśli chodzi o projekty :))
Teraz chciałbym jeszcze tylko dodać, czy też opowiedzieć krótko jak to kupiłem zupę z mrożonek. Była to konkretnie grzybowa.
Smakowała zajeb*ście i jednego dnia zjadłem sobie dwie miski takiej, by kolejnego wrócić i to powtórzyć. Zmęczony i głodny po robocie wróciłem wreszcie do domu. Podgrzałem to co było w garze, po czym usiadłem z ciepłą kolacją.
I tam sobie szamam powoli skupiony tylko na tym, bo akurat tak się złożyło, że telewizor był wyłączony.
Miej więcej w połowie miski zauważyłem na łyżce coś dziwnego w jednym z grzybów :0
I nie zastanawiając się pociągnąłem za coś białego...
To co zobaczyłem tak mnie zszokowało, że w pierwszej chwili nie wiedziałem, co mam o tym myśleć.
Wystającym niezidentyfikowanym obiektem był po prostu biały robak - biała larwa, na którą zwykłem łowić ryby >:C
Tak to wyglądało:
Co prawda nie duży i co prawda - niektórzy powiedzieliby, że to tylko białko ^^'' ale mi już wystarczy podobnych wrażeń, bo czym prędzej wypuściłem z siebie, to co uprzednio zjadłem z czystego obrzydzenia samym widokiem już zdechłego robuna. :I
Także powiem tylko, że jeśli macie chęć na zupkę XD to darujcie sobie grzybową XDDD
Pozdrawiam XDDD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro