×5×Mom?...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jednak poniedziałek mam wolny, Mari mi to perfekcyjnie wytłumaczyła wczoraj... Eh...

Trzęse się jak kupa galarety i chodzę do jednej linii.

-Hej... Alex. Mówiłem Ci byś się tak nie przejmowałała.-Zatrzymał mnie Golden.

Oparłam głowę o jego kladkę piersiową.

-Łatwo Ci mówić.... To nie do Ciebie przyjeżdża twoja mama z którą niewidzałeś się 7 lat.-Powiedziałam załamującym się głosem.

-No już.-Pocałował mnie w głowę.-Ja będę w pobliżu, a zresztą Lisia będzie z tobą więc nie masz co się martwić.-Pocałował mnie w czubek głowy, a Luna zeskoczyła z pudła na którym siedziała i podeszła do nas po czym pogłaskała mnie po plecach.

-Wszystko będzie dobrze.-Powiedziała.

Nagle coś usłyszałam.

-Idzie-Rzekłam trzęsąc się.

Chłopak potarł moje ramiona po czym się teleportował.

Do pokoju weszła 40 letnia kobieta o długich, spiętych w kucyka, brązowych włosach i zielonych ozach ubrana wb fioletową bluzkę z rękawami do nadgarstków, beżową sukienkę za kolana i szpili.

-Dzień dobry Luno, witaj Alex. Widziałyście gdzieś moją córkę Kirę?-Zapytała kobieta.

Zatrząsłam się i przełknęłam ślinę.

-Proszę pani?-Powiedziała białowłosa.

-Tak?-Zapytała moja mama.

-Kira... Jest tu...-Wskazała na mnie.-Tylko pod postacią brązowego animatronicznego wilka z nowym imieniem Alex.-Powiedziała.

Podeszłam trochę bliżej.

-Co?! Niemożliwe!-Zaczęła się śmiać.-P-proszę Luna.... Powiedz, że to żart.-Poprosiła.

Luna pokiwała głową na nie.

-Nie mamo. To nie żart-Stanęłam zaraz przed nią potwierdzając gest Luny.

-K-kira?-Zapytała ze łzami w oczach.

-Alex mamo.-Powiedziałam.

Kobieta mocno mnie przytuliła zaczynając płakać, oddałam przytulasa po czym i mi z oczu poleciały łzy.

-Zostawie was.-Usłyszałam głos Luny po czym wyszła z pomieszczenia.

Ja z mamą oderwałyśmy się od siebie.

-K-ki....A-Alex....? Ale... Jak?-Zapytała.

-Długa chistoria mamo.-Uśmiechnęłam się lekko.-Chodź do biura-Powiedziałam.

Po 10 minutach byliśmy w biurze.

-Więc.... Co cię tu sprowadza?-Zapytałam.

-K....Alex..... Współwłaściciel pizzeri chce ją zamknąć i przebudować na centrum handlowe.-Powiedziała.

-Co!? Nie może! Bez mojej zgody nic nie może zrobić!-Krzyknęłam zdenerwowana.

Jak on śmie?!

-Córeczko posłuchaj. Może.... Za 2 miesiące jest spotkanie i postaram się załtwić aby wszystko było jak teraz.-Powiedziała łapiąc mnie za ręke.

***

Rozmawiałyśmy z mamą o różnych żeczach. Opowiedziałam jej trochę o nas, animatronikach, o pizzeri.

-Alex?-Zwrócila się do mnie powarznie mama.

Dziwne.... Nigdy nie była taka poważna.

-Tak?-Zapytałam.

-Miałam... Miałam Ci to powiedzieć później, ale.... Uh... Słuchaj... Ty.... Nie.... Nie jesteś..... Nie jesteś moim dzieckiem.-Powiedziała.

-Co?!-Krzyknęłam zdenerwowana.

-Posłuchaj. To było dawno temu.... Razem z tatą niemogliśmy mieć dzieci. Strasznie byliśmy przes to smutni. Ale pewnego ranka pod drzwiami znaleźliśmy małego bobaska o niebieskich oczach owinientego w fioletowy kocyk, a do niego przyczepiona była karteczka z imieniem "Kira". Zabraliśmy Cię. Jesteś znajdą kochanie.-Mówiła.

-Kiedy mieliście mi zamiar to powiedzieć?!-Zapytałam krzykiem, a po moich policzkach leciały słone łzy.

-Kiedy będziesz dorosła. Niechcieliśmy Cię krzywdzić.zPowiedziała.

-Teraz jeszcze bardziej mnie skrzywdziłaś!-Wykrzyczałam jej w twarz po czym wybiegłam z sali.

Biegnąc wpadłam na Lune.

-Alex.... Alex co się stało?-Zapytała zauwarzając, że płacze.

Ominęłam ją i biegiem poleciałam do swojego pokoju po czym zamknęłam się w łazience...

Zabrałam do ręki żyletkę i...

###

Polsat zaś się odzywa.

Zapraszam na kąto

_Lisiasta_i_Alex_

Gdzie znajduje się książka z pytaniami i wyzwaniami do "Silent Scream" i "A Story Told".

Wybaczcie za tak długi brak rozdziałów

Bayo!~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro