2.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wróciłam jak zwykle sama do domu mając nadzieję, że ojciec jednak jakimś cudem jest poza nim, ale nie.

- Wróciłaś już?! Chodź tu do mnie! - krzyknął mój ojciec. Weszłam ze strachem do salonu, w nim był jakiś mężczyzna z ojcem.

- O co chodzi? - zapytałam cicho. Nikt mi nie odpowiedział, ale Tom (mój skurwielowaty ojciec do którego nie mam już za grosz szacunku) pokazał rękę żebym podeszła. Zrobiłam to z wielkim wahaniem. Tom złapał mnie za ręce i wykręcił w drugą stronę, a ten drugi mężczyzna zaczął wkładać mi ręce pod ubrania. Krzyczałam, piszczałam, płakałam, błagałam i wyrywałam się. Po chwili nie uwagi kopnęłam jednego z mężczyzn w krocze i uciekłam. Wybiegłam z domu. Kierowałam się do Harry'ego. On mieszka conajmniej 3 kilometry stąd, ale musiałam zrobić sobie dłuższy spacer.

Po niecałych trzydziestu minutach nareszcie byłam pod domem chłopaków. Podeszłam i zapukałam cicho, nie przejmowałam się tym, że mam rozmazany make up, podarte ciuchy i wyglądam jak siedem nieszczęść.

- O Boże Megan co ci się stało? Choć szybko do domu. - Liam otworzył mi drzwi i przytulił mnie do siebie (Liam jest bardzo, bardzo wysoki, ja dostaje mu tylko pod klatkę piersiową, z resztą jak każdemu z chłopaków, włącznie z Harrym). Zdjełam buty i weszłam do salonu.

- Kto przyszedł?! - usłyszałam krzyk mojego brata z góry, a po chwili przybiegł na dół.

- Megan. - powiedział cicho Liam, a Harry podbiegł i przytulił mnie zbyt mocno, na co cicho syknęłam.

- Harry błagam pomóż mi. Pozwól mi dzisiaj tutaj nocować. - płakałam w koszulkę brata.

- Oczywiście, że Ci pomogę, możesz zostać ile chcesz. Ale powiedz mi co się stało? - jeszcze bardziej się rozpłakałam, ponieważ to wszystko mi się przypomniało.

- Nie chcę. - Harry westchnął i mocniej mnie przytulił.

- Dobrze. Nie będę cię zmuszał. Idź odpocząć. Ja z Zaynem pojedziemy po kilka twoich rzeczy. Chyba, że chcesz jechać z nami? - zapytał, a ja od razu pokręciłam głową nie zgadzając się.

Chłopaki pojechali, a ja leżałam w salonie na kanapie. Leżałam na brzuchu i chyba podwineła mi się bluzka, bo Niall od razu podciągnął mi ją pod sam stanik.

- Czemu jesteś cała w siniakach?!












_________________________
Jeszcze jeden dzisiaj <3

Do zobaczenia ;**

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro