27.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov's Liam:
Szukałem Megan już od dwóch godzin. Spierdzieliłem oknem. Myślałem, że będzie u Ryana, ale przecież Ryan był u nas, więc to odpada. Ale jak tam nie to gdzie? Zadzwoniłem do niej poraz kolejny, ale nic. Byłem już chyba wszędzie w tej okolicy.

Po trzech godzinach wróciłem poddany do domu. Otworzyłem drzwi i pierwsze co poczułem to ten charakterystyczny zapach alkoholu. Wszedłem do kuchni w której spał Ryan na naszym stole kuchennym. Zepchnąłem go ze stołu i wziąłem tabletkę przeciwbólową, coś mnie łeb zaczął boleć.

- O Liam... hej kochanie. - Jessica usiadła mi na kolanach, na co ja także ją zepchnąłem.

A co chłopaka mogę zepchnąć to baby nie? A co to chłop gorszy?

- Siedź na ziemi. Takie szmaty nadają się tylko do podłogi. - warknąłem i znów poszedłem szukać Megan. Po raz kolejny kierowałem się do parku, ona tam bardzo często przebywa. Mam nadzieję, że i tym razem tam będzie.

- Megan! - krzyczałem na cały park. Naprawdę się o nią martwię. Zadzwoniłem jeszcze raz, ale tym razem ktoś odebrał.

- Jezu Megan! Nareszcie odebrałaś! Wiesz jak się o ciebie martwię?! Dlaczego nie odbierałaś?! Gdzie ty jesteś! Kurwa Megan stoję w parku i Cię szukam już od trzech godzin! Kurwa odezwij się w tej chwili! - nie potrafiłem się opanować.

- Emm... Tu nie Megan. - odpowiedział mi jakiś męski głos.

- Jak to nie Megan? To kim ty kurwa jesteś? - warknąłem już całkowicie zirytowany.

- Jestem Ruggero.

























____________________________
Do zobaczenia ;**

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro