Rozdział 29

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Legolas nie wiedział co odpowiedzieć bowiem przestał liczyć w połowie czasu trwania bitwy. Już miał mu coś odpowiedzieć ale usłyszał galopującego konia zmierzającego w jego stronę

- Legolasie, Mój Panie! - powiedział ciemnowłosy elf siedzący na koniu

- Król karze ci wrócić do królestwa, do domu - mówił elf, Legolas spojrzał na niego

- Powiedz mojemu ojcu że mógł zastanowić się zanim skazał Tauriel na banicję - mówił Legolas, Tauriel wstała podeszła do niego powoli

- Legolasie może powinieneś... - mówiła Tauriel

- Mój król nie będzie władał moim sercem - Legolas przerwał jej i odszedł gdzieś zostawiając za sobą posłańca swojego ojca, Tauriel oraz Aragorna i Gimliego którzy przyglądali się tej sytuacji 

Nastał wieczór, ludzie i elfowie rozlewali trunki po kuflach, Legolas i Gimli urządzili sobie kolejny konkurs tym razem kto wypije więcej alkoholu i utrzyma się na nogach, wypili już parę kufli i byli pijani. Tauriel stała obok swojego trunku lecz nie upiła z niego ani jednego łyka, rozglądała się po miejscu w którym była, podszedł do niej Aragorn nie był tak pijany jak inni. Uwagę Tauriel przykuł naszyjnik który miał na sobie, elfka była pewna że widziała go już kiedyś 

- Powiedz, skąd go masz? - mówiła Tauriel wskazując na naszyjnik, Aragorn spojrzał na nią 

- Dała mi go... 

- Arwena! - przerwała mu elfka, przypomniało jej się ostatni raz widziała go w Rivendell na szyi Arwen

- Mae (Tak) - odpowiedział jej Aragorn a Tauriel uśmiechnęła się do niego

Tauriel spojrzała za Aragorna jakieś elfki które nie wiadomo w jaki sposób znalazły się w Helmowym Jarze zżerały wzrokiem Legolasa, elf spojrzał na nie a one zaczęły szeptać coś do siebie uśmiechając się, Legolas jakby uśmiechnął się do nich. Tauriel poczuła złość, zabolała ją głowa, podparła się o stolik

- Wszystko dobrze? - spytał zaniepokojony Aragorn

- Tak, jestem tylko trochę zmęczona pójdę już spać - powiedziała Tauriel

- Lle anta amin tu? (Potrzebujesz pomocy?) - mówił Aragorn

- Law (Nie)

Tauriel odeszła do jednego z pokojów który podarowano jej na czas pobytu w twierdzy, zdjęła z siebie płaszcz którym została obdarowana w Lorien, usłyszała otwierające się drzwi, stanął w nich Legolas, zamknął drzwi i chwiejnym ale szybkim krokiem podszedł do Tauriel, rzucił ją na łóżko i zaczął ją całować elfka z trudem zrzuciła go z siebie, była na niego zła ale był tak nietrzeźwy że w jednej chwili zasnął. Tauriel położyła się obok niego i także zasnęła. Elfka obudziła się tym razem późnym rankiem Legolas dalej spał, weszła do łazienki, Tauriel nawet nie miała kiedy obmyć się z kurzu i błota po bitwie, zdjęła z siebie ubranie i nabrała na ręce trochę wody obmywając się tym. Usłyszała otwierające się drzwi łazienki okryła się szybko jakimś ręcznikiem, Legolas podszedł do Tauriel 

- Dlaczego nie zapukałeś?! Byłam naga! - krzyczała na niego Tauriel 

- Nie miał bym nic przeciwko temu abyś była naga - powiedział gładząc swoją ręką jej ramię jednak po chwili zabrał swoją rękę

- Amin hiraetha (Przepraszam) - powiedział 

- Wczoraj... pamiętam tylko urywki, nie powinienem tego robić - mówił blondwłosy elf

- Ale czego? Upijania się do nietrzeźwości, rzucania się na mię czy może uśmiechania się do tych elfek - Tauriel mówiła ze złością 

- Wszystkiego. Ale nie uśmiechałem się wczoraj do żadnych elfek oprócz ciebie a przynajmniej nie przypominam sobie tego

- Widocznie nie pamiętasz tego albo nie przyznajesz się - mówiła obrażona 

 - Jeśli nawet tak było to wybacz mi, proszę...

- Taur... - Legolas powiedział przysuwając się do niej 

- Tak? - elfka spojrzała mu w oczy, Legolas był wyższy od niej prawie o pół głowy, wziął chustkę leżącą na stoliku 

- Masz tu coś - mówił przecierając z jej twarzy brud 

Legolas szybko wyszedł z łazienki a Tauriel otarła z siebie resztki wody ręcznik który miała na sobie zsunął jej się do wody elfka uznała że i tak nie będzie jej już potrzebny więc sięgła po swoje ubrania jednak nie było ich tam gdzie je położyła rozejrzała się po łazience nigdzie ich nie było 

- Legolas! - krzyknęła Tauriel, była niemal pewna że to on zabrał jej ubrania, tylko jak miała do niego wyjść ręcznik był zamoczony i niemiała się czym okryć ale nie miała wyboru, uchyliła drzwi i wystawiła przez nie głowę Legolas siedział na łóżku a obok niego były ubrania Tauriel, na jej widok próbował powstrzymać się od śmiechu

- Oddaj mi je! - mówiła wściekła rudowłosa elfka 

- To przyjdź po nie - powiedział Legolas wciąż śmiejąc się wstał z łóżka 

- Nie!

- Nie masz wyboru - mówił blondwłosy elf

- To zamknij oczy - powiedziała Tauriel a Legolas zrobił to 

Tauriel wyszła zza drzwi powoli podchodziła do elfa, na jego twarzy pojawił się uśmiech

- Nie podglądaj! - mówiłaTauriel 

Już chciała wziąć do rąk swoje ubrania kiedy Legolas przyciągnął ją do siebie objął mocno i otworzył oczy 

- Puść mnie! - krzyczała próbując wyrwać się z jego silnego objęcia 

- Na pewno? 

- Puść!

Legolas puścił ją, Tauriel po chwili zrozumiała że stoi przed nim całkiem naga w pewnym momencie drzwi jej komnaty zaczęły otwierać się a Tauriel chcąc zakryć swoją nagość przynajmniej w połowie wtuliła się w ciało Legolasa elf odwrócił się z Tauriel tak że to on stał tyłem do drzwi zasłaniając sobą elfkę

- Może znajdę tu Legolasa... - powiedział człowiek wchodząc do komnaty ale gdy zobaczył go zasłaniającego nagą Tauriel szybko wyszedł za drzwi 

- Aragorn kazał mi przekazać żebyś przyszedł do niego bo macie już wyruszać - mówił szybko za razem nerwowo człowiek gdy skończył mówić zamknął lekko uchylone drzwi i odszedł 

Tauriel chwyciła swoje ubrania i szybko pobiegła do łazienki, ubrała się i wyszła do Legolasa który czekał na nią

- Gdzie znów wyjeżdżasz, dlaczego nic mi nie powiedziałeś?! - dopytywała elfka 

- Dzisiaj wyruszam z Aragornem i Gimlim Ścieżką Umarłych aby umarli wypełnili daną przysięgę i pomogli zwyciężyć siły Saurona, orkowie tym razem szykują się do ataku na Gondor - mówił Legolas  

- Ale dlaczego nic nie mówiłeś

- Zapomniałem powiedzieć ci o tym 

- Pewnie te elfki zawróciły ci tak w głowie

- Jakie znowu elfki?! 

- Nie udawaj że nie wiesz!

- A wiesz co? Tak, pewnie te elfki zawróciły mi w głowie

- Wiedziałam - powiedziała Tauriel 

- A myślisz że jak ja się czuje kiedy widzę cię z Haldirem albo wcześniej z tym krasnoludem!

- Haldir jest moim przyjacielem a co czułam do krasnoluda nie było prawdziwe

- Skąd mam mieć taką pewność?! - spytał Legolas a Tauriel zamilkła 

- Tak myślałem... - powiedzieł elf i wyszedł 




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro