59.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zaledwie dwa dni później wszyscy wyszli szczęśliwi ze szpitala. Sam szedł przed Deanem, a Thea dorownywała kroku starszemu Winchesterowi.

- Czy to mój samochód? - zapytał radośnie, gdy zbliżali się do niego. - Dajcie mi klucze. - wyciągnął dłoń w stronę brata.

- Nie! - krzykneli jednogłośnie.

- Co? Dlaczego? - zapytał zbulwersowany.

- Jesteś na psychotropach. Spowodujesz wypadek i co zrobisz? - zrzedła mu mina, gdy usłyszał słowa dziewczyny, ale niechętnie się zgodził. - Pojedźmy jeszcze po burgery. Głodna jestem, a poza tym może Dean sobie coś przypomni, i przy okazji wytłumaczymy mu, gdzie tak naprawdę mieszka. - Sam potaknął.

- Konspiracja! - stwierdził Dean, który wyraźnie chciał dostać się do Impali.

- No to jedziemy coś zjeść. Szpitalne żarcie zapewne nie było zbyt smaczne.

- Jeśli można byłoby nazwać to jedzeniem.

~*~

Pojechali do najlepszej w okolicy knajpy, gdzie robili cudowne hamburgery. To właśnie Thea ją odkryła, gdy jeździła do szpitala na rowerze.
Skórzane kanapy zagieły się się pod ich ciężarem. Dean usiadł obok osoby, której bardziej nieświadomie ufał, czyli obok Thei, Sam usiadł naprzeciw.
Dziewczyna zamówiła dwa hamburgery, jeden dla niej, drugi miał posłużyć jako odświeżenie pamięci dla starszego Winchestera. Sammy oczywiście wziął królicze żarcie czyli sałatkę.

- Czy ja kiedyś tu byłem? - zapytał, bawiąc się solniczką.

- Nie, ale mamy nadzieję, że smak burgera pobudzi twoją pamięć. - stwierdził Sam, próbujący odebrać bratu mały pojemniczek.

- A to dlaczego?

- Zobaczysz jak zjesz, co już niedługo zrobisz. - obdarzyła go szerokim uśmiechem, zabierając mu zręcznie solniczke. - Tak to się robi.

- No właśnie, Sammy. - u dwójki przyjaciół oczy szeroko się rozszerzyły, bo nie potrafili uwierzyć w to, co właśnie powiedział. - Mam coś na twarzy?

- Dlaczego powiedziałeś "Sammy"? - wyszeptała, starając się powstrzymać delikatny uśmiech.

- Powiedziałem co ślina mi na język przyniosła, no!

- Freud by się uśmiał. - spojrzeli na nią. - Uważał, że wszystko co ,,niechcący" mówimy, nie jest przypadkiem tylko naszą podświadomością.

- Co znaczy, że...

- Dean jest na dobrej drodze, aby odzyskać całą swoją pamięć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro