17 - Gdzie się podział ten Igor, który nigdy się nie poddaje?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

•niesprawdzony•

Lara

Gdy się budzę za oknem jest już widno, a zegar wskazuje godzinę 9.

Sięgam po telefon, na ekranie którego widnieje jedna nieodczytania wiadomość.

Od: Alan ❤
Dzień dobry, mała ;* Spotkamy się dzisiaj? Zabiorę cię na obiad, albo zrobię kolację <3

Do: Alan ❤
Przepraszam, ale dziś nie mogę. Źle się czuję. Przykro mi.

Od: Alan ❤
Co ci jest? W takim razie wpadnę się tobą zająć. Będę za pół godziny.

Do: Alan ❤
Wiesz co, chyba wolę sama spędzić dziś czas i po prostu odpocząć. Spotkamy się jutro :*

Od: Alan ❤
Ehh, w porządku. Kocham cię <3

Do: Alan ❤
Ja ciebie tez.

Odkładam telefon i wstaję z łóżka, po czym przebieram się w czyste ubranie.

Oczywiście, że okłamałam Alana, ale od wczoraj ciągle myślę o tym, co powiedział mi Igor. Martwi mnie to, ile czasu spędzam na myśleniu o nim, a naprawdę nie chcę nikogo zranić.

Gdy schodzę na dół Kuba siedzi w rogu kanapy z podwiniętymi pod brodę kolanami i patrzy w jeden punkt przed sobą.

Marszczę brwi i powoli zmniejszam odległość między nami.

- Wszystko okej? - pytam po chwili.

- T-tak - odpowiada posyłając mi krótkie spojrzenie.

Wzdycham i siadam obok chłopca. Kładę dłoń na jego plecach i delikatnie je masuję.

- Wiem, że to wszystko jest dla ciebie trudne.

- Naprawdę spotykasz się z kimś innym? - pyta wpatrując się w swoje dłonie.

- Słyszałeś? - bardziej stwierdzam niż pytam.

- Nie chciałem, żeby wyszło, że podsłuchiwałem - przyznaje.

- Słuchaj, może warto dać Laurze szanse? Może wcale nie jest taka zła? Skoro Igor z nią jest to...

- Jest z nią, bo nie miał wyjścia - przerywa mi.

- Chociaż spróbuj - nalegam - Zrób to dla mnie.

- Jak? Skoro jej tak cholernie nienawidzę za to, że rozbiła moją rodzinę.

- Ona na pewno nie chce dla ciebie źle. Jeśli zmienisz swoje podejście, na pewno będzie też łatwiej twojemu tacie. Kuba, wiesz, że kocham cię jak własne dziecko, ale Igorowi jest dużo ciężej, gdy jeszcze ty robisz mu pod górę... a przecież do mnie możesz przyjeżdżać kiedy chcesz. Obiecuję, że już nigdy nie urwę z tobą kontaktu.

- Przyrzekasz? - podnosi wzrok w moje oczy.

- Przyrzekam - przytakuję, a szatyn kładzie głowę na moich kolanach i wtula się we mnie.

Wplatam palce w jego włosy i zaczynam je przeczesywać.

Żal mi go... cholernie mi go żal.

Adrian

- A ty znowu? - pytam wchodząc do pubu, gdy widzę Bugajczyka totalnie zalanego przy barze - Stary, zostaw już tą wódkę - dodaję i zabieram mu butelkę sprzed nosa, ale on znów mi ją zabiera i stawia przed sobą - Igor...

- Przestań, Adrian - rzuca pijackim tonem i wychyla kolejny kieliszek do dna, po czym krzywi się na smak alkoholu - Ona mnie już nie chce, czaisz? Ma innego, lepszego...

- Błagam cię, jesteś kompletnie pijany, odwiozę cie do domu - proponuję.

- Co on ma czego ja nie mam? - kontynuuje kompletnie ignorując moje słowa - Naprawdę go kocha? Ale kurwa... dlaczego? - zaciskuje w dłoni kieliszek, a ten pod wpływem nacisku pęka.

Szatyn wydaje z siebie cichy jęk bólu, a po chwili z jego dłoni zaczyna lecieć krew.

- Chodź, wystarczy już - rzucam stanowczo i podnoszę go ze stołka barowego.

Nie protestuje dalej i razem kierujemy się do mojego auta. Pomagam mu wsiąść na miejsce pasażera, bo chwieje się na nogach co najmniej jakby miał poważne problemy z błednikiem.

Po chwili wsiadam na miejsce kierowcy. Otwieram schowek i wyjmuję z niego apteczkę.

Bez zastanowienia polewam krwawiącą dłoń Igora wodą utlenioną.

- Cholera! - wykrzykuje - Nie tak mocno!

- Wybacz, ale to akurat nie moja wina - wzdycham, a szatyn opiera głowę o zagłówek.

Wyjmuję z apteczki bandaż i owijam nim jego dłoń.

- Pieprze to wszystko... - mówi bardziej do siebie niż do mnie - Nie mam już nic na czym by mi zależało. Nie ma Wiktorii, nie ma Lary, dzieci też mają mnie w dupie... jestem tylko ciężarem i życiowym nieudacznikiem.

- Co ty pierdolisz, Bugajczyk? - wbijam w niego wzrok - Gdzie się podział ten Igor, który nigdy nie się poddaje? Nie poznaję cię.

- Tamtego Igora już nie ma. Odszedł, dawno.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro