Co teraz?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Perspektywa Viki 

Obudziłam się dzisiaj rano jako pierwsza. Poszłam do pokoju by się ubrać. Gdy przechodziłam obok pokoju Roba, zobaczyłam łóżko zostawione tak jak poprzedniego dnia. Roba nigdzie nie było. Wyciągnęłam telefon i do niego zadzwoniłam. Nie odebrał. Co się dzieje? Weszłam do pokoju i szybko się przebrałam. Następnie zeszłam na dół i obudziłam Daniela.

- Co się stało? - zapytał zaspany.

- Rob, chyba nie wrócił na noc - powiedziałam, a Daniel oprzytomniał.

- Co? - zapytał.

- Choć - powiedziałam i skierowałam się na górę. 

Pokazałam bratu, że Roba nie ma. Tym razem on do niego zadzwonił. Niestety od niego też nie odebrał. 

- Co teraz? - zapytałam.

- Najważniejsze to nie panikować. Musi być jakieś wyjaśnienie. Pisał wczoraj, że musi zostać w firmie - wytłumaczył.

- Chyba nie sądzisz, że spędził w firmie całą noc? - zapytałam, ale nie dostałam odpowiedzi. 

Gdy reszta się obudziła, wyjaśniliśmy co się stało.

- Jak to Rob nie wrócił na noc do domu? - zapytała Willow.

- Nie wiemy co się stało. Obudziłam się rano, a Roba nie było - wyjaśniłam.

- Co teraz będzie? - zapytała nieśmiało Isla.

- Najważniejsze to by zachować spokój, może został w hotelu na noc lub w firmie - powiedział spokojnie Daniel. 

- To dlaczego nie odbiera telefonu - zapytał lekko wkurzony Ben.

- Jestem głodny - wtrącił Alex nim zdążyłam odpowiedzieć Benowi.

- Ja też - dopowiedziała Willow.

- Oke, zrobię coś do jedzenia - powiedziałam.

- To może lepiej zjedzmy wczorajszą pizzę - powiedziała szybko Willow.

- Hej! Potrafię gotować - krzyknęłam oburzona i wstałam od stołu.  

Przygotowałam coś co lubią wszyscy. Naleśniki! To jedyna potrawa, którą potrafię ugotować. 

- Dobre - powiedziała z uśmiechem Isla.

- Okej, przepraszam, serio jest pyszne - powiedziała Willow i nałożyła sobie trzeciego naleśnika. 

- To..... co teraz? - zapytał Ben. 

To było pytanie nad, którym myślał każdy, ale nikt nie znał na to pytanie odpowiedzi.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro