Rozdział 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Które robiło furorę. Jak się później okazało nie tylko na mnie.

Przyjeżdżają przez bramę podjechaliśmy pod wysoki elegancki budynek, wsumie czego miałam się spodziewać po najlepszym prywatnym liceum w całej Hiszpanii. Ale mniejsza o to, gdy podjechaliśmy pod budynek i zaparkowaliśmy na najlepszych miejscach które o dziwo były wolne. Poł biedy że każdy się lampił się na fure kiedy ja wysiadłam to to drugie pół biedy, wiem że ja zawsze byłam w centrum uwagi ale nie aż takiej.

-Podnieś wysoko głowe i miej ich w dupie- poradził mi brat

-Na pewno skorzystam z rady

Po pożegnaniu się z Aleks'em ruszyłam do sekretariatu uczniowskiego, tam czekała na mnie miła pani która mi wszystko wyjaśniła i dała mi plan lekcji rzucając na dowodzenia że:

-Myślę że będziesz grzeczniejsza od swoich braci

Te słowo długo chodziły mi po głowie do puki nie przyplątała się jakaś dziewczyna.

-Heja, pewnie jesteś nowa i nieśmiała więc mogę cie oprowadzić po szkole i pomóc w nauce i takich tam sprawach - powiedziała szybko że mało co  zrozumiałam.

-Siema, dzięki ale nie jestem zainteresowana- rzuciłam spoglądając plan zajęć który zaraz został mi odebrany przez Crisa

-Oddawaj mi to natychmiast

-Nie młody

-Raz dwa trzy

-O matme masz pierwszą, współczuję że masz pierwszą lekcję stą okropną babą

-Mhy

-Mały Liam się obraził

-Wal się

-Nie ładnie tak

-Nie ładnie zabierać komuś jego własności

-Kto powiedział że to twoja własność.

- Ty teraz

-co

-gówno- powiedziałam a on nic nie dodał po koło nas zebrał się tłum- po co oni tu- zapytałam Crisa a on tylko się oddalił i zostawił mnie w tym kółku wzajemnej adoracji.

-Czemu rozmawiasz z Cris'em o ma dziewczynę

-Kim jesteś

-Czemu przyjechałaś z Alex'em

-Który to twój chłopak

-Co masz związanego z Taylor'ami

Zasypywali mnie pytaniami a ja rzuciłam:

-Głowno was to obchodzi- i poszłam zostawiając ich zdezorientowany.

Udałam się i tam zaczepił mnie jakoś chłopak.

-Siema jestem Ethan

-Liam

-Chodzisz do 2a tak- zapytał

-Nie zapoznałam się do końca ale wydaje mis się że tak

-Daj sprawdzę- powiedziała a ja mu wręczyłam plan lekcji

-Tak, do 2a czyli chodzisz ze mną

Powiedział a koło nas pojawiło się dwóch chłopaków.

-Siema Ethan

-Siema Aiden- odpowiedział

-Siema chło... Dziewczyną

-Liam- powiedziałam wystawiając rękę którą chłopak bez zastanowienia uścisnoł

-Aidan a to Matteo- powiedział wskazując na chłopaka

-Siema Mat

-Cześć

-Jesteś tu nowa- zapytał Aiden

-Tak, to mój pierwszy dzień

-Wiedziałem

-Dla tego że pierwszy raz mnie widzisz- zapytałam na co chłopak zaprzeczył

-Nie, dlatego że gadasz do najpopularniejszych chłopaków w szkole

-A myślałam że moi bracia są najpopularniejsi

-Nazwisko

-Taylor

-Aaa, ci z drugiego skrzydła

-Tak

-To są twoi bracia- zapytał oszołomiony Ethan

-Tak, zawierucho

-Na razie nie powinnaś się dowiadywać o niech

-Dlaczego

-Tak będzie dla ciebie lepiej dziewczynko

-Wole chłopie

-Okej chłopie

Zadzwonił dzwonek i weszliśmy do klasy matematyki.

-Dzień dobry- powiedzieliśmy do pani siedzącej przy biurku

-Podejć Liamoro

-Dzień dobry- powiedziałam podchodząc do biurka

-Cześć, widzę że już nabrałaś znajomości

-Mhy

-Choć przedstawisz się całej klasie. Dobrze cisza już tam, ostatnie ławka nie gada. Mamy w klasię nową uczennice myślę że dobrze ją przyjmie cię i nie na robicie sobie wstydu.

-Siema mam na imię Liamora ale wole Liam mam 15lat, interesuję się autami i gram w nożną

Po swojej krótkiej wymowie zajełam miejsce obok jakiegoś typa bo przy Matteo, Ethan'ie i Aiden'ie zajeły jakieś wystrojone jak choinka na Święta dziewczyny. Nie chcąc zagadywać chłopaka zajełam się ,,ciekawą" (sarkazm) lekcją po której dowiedziałam się że moje przekonania się sprawdziły co do szkoły. Dzwonek rozbrzmiał a ja wraz z innymi wyszliśmy pospiesznie z klasy. Chłopaki mnie dogonili i zaprowadzili pod następną klase w której będziemy mieć  dwie lekcję Hiszpańskiego, nie wiem czy mówiłam jak bardzo nie nienawidzę Hiszpańskiego, mam wsumie najlepsze oceny z tego przedmiotu ale nie nienawidzę go. Po Hiszpańskim miałam:

Pierwsze 6lekcji mineło mi nudno, git, do przeżycia więc po informatyce udałam się na wyczekiwany obiad na którym spotkałam braci i inne osoby z lewego skrzydła. Czekałam w kolejce jak normalny człowiek do póki nie podszedł do mnie Alex i powiedział:

-Co ty w kolejce czekasz

-Tak

-My Taylory, nie czekamy w kolejce bo my mamy pierwszeństwo- powiedział i złapał mnie za rękę i pociągnoł na początek kolejki. Totalnie nikt nie miał pretensji że Alex się wpycha ale że ja się wpycham to już mieli

-To moja siostra idioto- powiedział do gościa który powiedział do mnie coś obraźliwego

-Prze...przepraszam- zająkał się

-Proszę- powiedziała pani która podała mi jedzenie

Alex zaprowadził mnie do stolika przy którym siedzieli jego koledzy i jakaś dziewczyna, kolejna wystrojona jak choinka.

-Dobra spadówa Ava

-Dlaczego

-Bo twoje miejsce zajmuje Liam

-Ta typiara która myśli że jest chłopcem

-Nie myślę że jestem chłopcem ja to wiem- wtrąciłam się

-Phy chyba ona śni że zajmie ona moje miejscę

-To moja siostra Ava masz w tej chwili ją przeprosić i ustąpić miejsca

-Prze...przepraszam- powiedziała i w trybie natychmiastowym się ewakuowała

-Siema wszystkim- powiedziałam

-Siema Liam- powiedział Ascher i poczochrał mi włosy

-Ja w nowej szkole- powiedział jeden z kumpli chłopaków

-A jak ma być: nudno, git, do przeżycia, nigdy więcej

Powiedziałam a reszta wybuchła śmiechem. Jedliśmy opowiadaliśmy kawały i się śmialiśmy aż do momentu w którym chłopak przechodzący koło mnie nie wywalił na mnie jedzenia.

-Przepraszam- usłyszałam dziś poraz 3 -Nic się nie sta..- zapytał oczywiście nie skończył

-Stało się stało- powiedział Lucas który po chwili wstał z stołu tak jak ja

Pokazałam Lucas'owi żeby usiadł bo sobie poradzę. Pomogłam wstać chłopakowi z podłogi tylko poto żeby mu za chwilę przywalić i żeby znowu leżał na podłodze. Wszystkie oczy zwróciły się na mnie i na chłopaka który leżał z zakrwawioną buzią.

Przecież lekko przywaliłam

Za sobą usłyszałam oklaski i nie przejmując się chłopakiem zapytałam:

-ma ktoś coś na przebranie

Po chwili byłam już w kiblu i przebierałam się w luźną ale przepiękną stylówkę:

Wróciłam do stołu i po zajęciu miejsca pierwsze co usłyszałam to:

-Jak mu przywaliłaś

-Nie wiedziałem że tak umiesz

-Ta to powinna na jakiś boks chodzić

-Po mnie to masz- powiedział Michael

-Nie po mnie to ma- rzekł James

-Jak wy się bić nie potraficie w przeciwieństwie do mnie- powiedział dumny Lucas

-----------------------------------------

Liczba słów: 1085
Czas napisania: 5 godziny
Ocana: 9/10

Kilka słów od autorki:

•Kocham miłe komentarze.

•Byłabym wdzięczna gdybyście zostawili gwiazdki.

•Rozdziały będą się pojawiać 1 w tygodniu.

•Myślę że się rozdział się podobał jak tak to możecie go ocenić.

Pod koniec książka będę wszystkie błędy poprawiać oraz dopisywać i usuwać słowa żebym mogła dać 10/10 i żeby wam się ją lepiej czytało.

Miłego dnia/nocy :)
        💗🌅🌠💗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro