2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

•Poprawiony•

Siedzę z Luną i Matt'em u mnie w pokoju i co chwilę wybuchamy śmiechem, bądź po prostu próbujemy go uspokoić co jest nie lada wyzwaniem tymbardziej, że rozmawiamy o wszystkim, a miejsc podobne charaktery wiemy co nas śmieszy, a to chyba najgorsze. No dobra już nie narzekam!!! Chciałam w jeszcze powiedzieć, że pofarbowałam dziś swoje włoski, a mówię wam to teraz, bo chce byście wiedzieli to ode mnie, a nie tej szmaty, znaczy khm pani dyrektor hahah. Taki kolorek mi tu wyszedł;

Wiem, że znów wkurzę dyrke tym że po raz któryś tam złamałam jej zakaz. Jak narazie złamałam ich chyba z 10 ale po jakieś 1000 razy hah. Np. farbowanie włosów, palenie fajek, chodzenie na imprezy, picie alko, robienie tatuaży, chamstwo i bezczelność no i piercing. Huhuhu...no jest tego trochę, ale wracając to siedzimy u mnie i nagle wchodzi dyrektorka i zastaje nas w takiej sytuacji.(media)

- Znowu złamałaś zakaz! Policzymy się później! Teraz rozczesuj włosy i widzę was wszystkich za chwilę w sali ,,zapoznań" choć Matt i Luna mają szansę na jakiś dom bo w końcu kto by chciał taką bezczelną dziewuchę?! Tak więc za chwilę się widzimy.

Wychodzi, a my wybuchamy śmiechem i rozczesujemy moje włosy szybko, by mogli iść jak najszybciej do salki. Idę jeszcze szybko pod prysznic bo dowiedziałam się, że zebranie nie jest za 5 min tylko dokładnie za 20 min więc zdążę, a bynajmniej tak myślę. Te dni zapoznań wyglądają tak, że my przeszkadzamy, oni omijają nas szerokim łukiem, a my się później z tego nabijamy. Weszłam pod prysznic umyłam włosy i ciało, po czym wyszłam wytarłam się, i zawiniłam ciało w ręcznik i wróciłam do pokoju. Wysłuszyłam włosy i ubrałam się w to;

W końcu jak chcą mnie wziąć do siebie o ile wogóle chcą to niech zobaczą prawdziwą mnie, a nie jakaś grzeczna dziewczynkę. Szybko maznęłam maskarą rzęsy i usta moim ulubionym błyszczykiem który jest przezroczysty ale o smaku arbuza. Uwielbiam. Dobra więc rozczesuje tylko włosy i idę do tej zasranej sali. W rogu widzę Lunę i Matta, więc idę do nich i siadam tył na przód na krześle. Nie zwracając na nic uwagi gadamy, śmiejemy się, a nawet przeklinamy. No cóż taka nasza natura. W końcu podeszła do nas dyrka i trzepnęła mnie w łeb, a ja tylko spojrzałam na nią i zaczęłam się śmiać z niej tak samo jak moi znajomi.

-Wiesz lepszych w te klocki się nie zaczepia, bo można wylądować na OIOMIE. - mówi Matt, który też bierze udział w nielegalnych walkach w sumie to tak samo jak ja czy Luna. Jesteśmy bardzo do siebie podobni jeśli chodzi o upodobania i charakter, a już napewno mamy to samo poczucie humoru

- Uhm. Zamknąć się, bo nie wyjdziecie z pokoju przez miesiąc!- warczy stanowczo dyra

-Co pani pies, że tak warczy?- pytam z kpiną

-Zamknąć się wasi potencjalni opiekunowie stoją tu od 10 minut, a wy nie zwróciliście na nich większej uwagi więc zamknąć się

-Ta.ta.ta. Sama mówisz że i tak mnie nikt nie weźmie więc po chuja mnie tu sprowadzasz?- mówię

-Takie zasady, albo raczej chęć pozbycia się ciebie na choćby dwa dni

-O to super ja też panią tak kocham że rzygam tęczą. Normalnie miłość- mówię z sarkazmem nie zwracając ani razu uwagi na to kto przybył i czy jeszcze tu stoi. Wkurza mnie, że przychodzą i myślą, że są zdolni wychowywać dziecko, które zostało tu skrzywdzone psychicznie. Nie, że coś, ale ja też nie jestem za zdrowa psychicznie, a bynajmniej dla tych wszystkich psychologów, którzy piszą na swoich stronach internetowych, że jeżeli bierzesz udział w nielegalnych rzeczach to masz uszczerbek psychiczny tak, więc no...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro