7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ashton

Ona mnie nie cierpi jest zła na mnie że na to pozwoliłem. Wróciłem  do domu mokry i poszłem wziąść prysznic i przebrać się w czyste ubrania. Zszedłem na dół i usiadłem zmarnowany. Źle się z tym czułem że sprawiłem że mnie nie lubi. Co ja gadam ona mnie wręcz nienawidzi.

-stary co ci? - pyta Mike

-ech nic

-jak to nic widzimy. To przez nią?

-poprostu ona mnie teraz nienawidzi

-co ty pleciesz?! Ona cały czas robiła się tylko coraz bardziej czerwona. Chyba bardziej ona się boki że cię straciła. Boi się że po tym ją znienawidzisz, bo może się bać że zrobiła coś wbrew twojej woli w końcu szwrpales się troszkę z jej ręka w pewnym momencie. prawda?

-ech...idę z nią pogadać

Poszłem na górę i zapukałem, ale nikt nie odpowiadał więc otworzyłem cicho drzwi a na łóżku zobaczyłem to;


Widziałem że spała więc podszedłem i przykryłem ja bardziej bo nie powiem ubrała bardzo wyzywająca piżamę przez którą znowu miałem ciasno. Pocałowałem ja w czoło i poszedłem do siebie i też zasnąłem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro