Rozdział 35

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

< Mike >

Po godzinnej jeździe samochodem dojechałem na lotnisko. Zaparkowałem auto i z uśmiechem wszedłem na lotnisko. Jak się okazało samolot którym przyleciała moja mama wylądował jakiś kwadrans temu. Przez chwilę szukałem wzrokiem kobiety o brązowych włosach. Znalazłem ją w momencie gdy odbierała swój bagaż z taśmy. Szybko do niej podszedłem i się z nią przywitałem.
-Hej mamo.- powiedziawszy to, kobieta przytuliła mnie z wielkim uśmiechem na twarzy
-Cześć synku. - odpowiedziała a ja wziąłem jej dużą, czarną walizkę i oboje udaliśmy się do wyjścia. Włożyłem bagaż do bagażnika i  pojechaliśmy w stronę domu.
-Co z wujkiem Arkiem? - zapytałem o niego gdyż jak się niedawno dowiedzieliśmy to właśnie on stoi za zniknięciem mojej siostry Neili.
-Powiedział tylko tyle, że ją porwał bo chciał mieć dziecko ale potem sprawiała mu za dużo problemów i ją oddał jak to on określił w dobre ręce. - odpowiedziała smutno kobieta.
-Policja ma już jakiś trop?
-Oni nic nie mają. Ustalili tylko, że jest gdzieś poza granicami naszego rodzinnego miasta.- odpowiedziała ponuro ale po chwili na jej usta wpłynął znów uśmiech. - Powiedz lepiej jak tam z tą dziewczyną którą adoptowaliście. Jak ona tak w ogóle ma na imię?
-Ma na imię Luna i cieszymy się, że to właśnie ją adoptowaliśmy. Przynajmniej nie jest nudno w domu i co najważniejsze dogaduje się z nami.
-Luna?- zapytała na co ja tylko pokiwałem głową na tak. -Neilia od małego mówiła nam, żebyśmy mówili do niej Luna. Pamiętam nawet, że kupiliśmy jej naszyjnik z księżycem i takim kolorowym kamieniem a z drugiej strony było wygrawerowane, że to dla Luny z okazji urodzin od kochających rodziców i brata. - powiedziała a ja tylko pokiwałem smutny głową i odpowiedziałem
-Pamiętam, że kiedyś zrobiła mi awanturę, że nie powiedziałem do niej Luna tylko Neilia. Później cała kuchnia była w mące bo zaczęła we mnie nią rzucać czym się odwdzięczyłem i jej. - na to wspomnienie zarówno ja jak i mama się zaśmialiśmy. Resztę drogi odpowiadałem na pytania dotyczące Luny.

*****
Chciałabym tylko wam napisać, że ta cała historia jest fikcją i nie mam zielonego pojęcia czy Mike ma siostrę i wgl.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro