Rozdział 25

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

<Luna>

Obudziłam się brutalnie zwalona z łóżka przez co jęknęłam i z przymrużonymi oczami spojrzałam na sprawcę tego, że teraz leżę na podłodze zamiast na moim wygodnym łóżku. Jak się okazało sprawcą tego, że zostałam tak brutalnie obudzona był Cal i Luke którzy w tej chwili skakali mi po łóżku jak kompletni idioci. Spojrzałam tylko na nich by po chwili z ciągnąć z łóżka poduszkę aby potem położyć na niej głowę i iść dalej spać ale tym razem na podłodze.
-Wstawaj Lunka.- powiedział najwyraźniej rozbawiony tą  sytuacją Cal
-Spadaj Azjato. -mruknęłam nakrywając się kołdrą która spadła wcześniej z łóżka razem ze mną przez co wywołałam wybuch śmiechu u Luka
-Jest już dziesiąta wstawaj Luna.- powiedział Luke
-Nie, daj mi spać. - mruknęłam nakładając kołdrę na głowę.

Po chwili ktoś mi zabrał kołdrę a ja momentalnie usiadłam bo było mi zimno. Spojrzałam na nich przecierając oczy
-Mam nadzieję, że macie dobre wytłumaczenie. - powiedziałam patrząc na nich
-Tak chodź na śniadanie. Za godzinę jedziemy nagrać piosenkę. - powiedział szczerzący się Azjata
-I po co ja wam tam potrzebna?- zapytałam podnosząc jedną brew do góry co wywołało u chłopaków wybuch śmiechu
-Jedziesz z nami. Idź się ubrać i za dziesięć minut widzimy Cię w kuchni.- powiedział Luke zabierając ze sobą Cala i zamykając drzwi. Westchnęłam ciężko i posłałam łóżko aby po chwili powlec się do łazienki z wybranymi wcześniej ubraniami.  Wykonałam poranną rutynę i ubrałam się w:

do tego założyłam te buty:

Włosy zostawiłam rozpuszczone i tak wyszykowana zeszłam po schodach aby potem wejść do kuchni.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro