Rozdział 38

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

< Luna >

Jestem w tak jakby otchłani. Nagle widzę jakieś kolory i pokazują mi się tak jakby obrazy z mojego dzieciństwa chyba. Jestem w jakimś ogrodzie. Widzę dwójkę dzieci. Przyglądam się im bliżej i w dziewczynce rozpoznaję siebie z młodszych lat. Widzę jak młodsza ja plotę jakiś wianek a chłopiec się huśta i patrzy z uśmiechem na siostrę. Podchodzi do niej i coś jej mówi, niestety tego nie słyszę. Chłopiec odchodzi a moja młodsza wersja jest smutna.
Wszystko się rozmazuje. Tym razem jestem w jakiejś kuchni. Widzę tą samą dwójkę. Słyszę jak chłopiec mówi Neilia a dziewczynka jest dość bardzo zdenerwowana i krzyczy coś, że ma  mówić do niej Luna po czym zaczynają bitwę na mąkę. Wszystko się znów rozmazuje a ja znów jestem w ciemności. Nagle pojawia się jakiś obraz. Podchodzę bliżej i widzę chłopaków z zespołu a także ... mamę Mike. Kolorowowłosy płacze, siedzi w szpitalu i trzyma kogoś za rękę. Wyostrzam wzrok i widzę..... siebie? Patrzę jak zahipnotyzowana i po chwili dociera do mnie, że Mike był tym chłopcem z moich wspomnień.
-Neilia wróć do nich. Oni bardzo cierpią i Cię kochają. Wróć do brata.- mówi jakiś kobiecy głos.
-Kim jesteś?- pytam i obracam się wokół własnej osi. Po raz kolejny wszystko się rozmazuje a ja jestem na polanie ze strumieniem wody. Kojarzę to miejsce.  Widzę jakąś bardzo jasną postać, przyglądam się jej bliżej i rozpoznaję w niej moją babcię! W sumie nie wiem jakim cudem ją pamiętam ale nie wnikam.
-Babcia? Gdzie jestem?- zapytałam niedowierzając
-Tak skarbie. Posłuchaj mnie jesteś tak jakby w zawieszeniu. Zemdlałaś z nadmiaru emocji. - odpowiedziała spokojnie na co ja tylko pokiwałam głową
-Jak mam wrócić?- zapytałam
-Tego nie wiem Nei ale musisz tego chcieć. - mówi i rozpływa się w powietrzu a ja odpływam w ciemność.

Czuję jakby otworzenie powiek było bardzo trudne. Gdy po chwili udaje mi się je podnieść szybko je zamykam z powodu nadmiernego światła. Gdy tylko przyzwyczajam się do światła pierwsze co przychodzi mi na myśl to imię które cicho wypowiadam wciąż lekko mrużąc oczy
-Neilia.

< Mike >

Siedzę przy łóżku Luny razem z mamą która mówi mi, że Luna to Neilia- moja siostra. Po chwili słyszę to imię wypowiedziane z ust Luny albo raczej Neili. Gdy tylko zauważyłem, że się obudziła pierwsze co robię to ją przytulam.

*********
Wiem trochę namieszałam. <3
Obiecuje, że już nie będzie rozdziału z tzw zawieszeniem bohatera <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro