18.12.2003
》Michael《
Trafiłem przed sąd... Nie mogłem nawet patrzeć na Gavin'a i jego rodziców za to co mi urządzili...
Moje całe życie zależało od procesu, który właśnie się rozpoczął...
Alishia, Mia i Susan były ze mną w sądzie...
Domyślałem się, że ta sprawa krótko nie potrwa...
***
Po pierwszym procesie, już w naszym domu, Alishia popatrzyła na mnie z uśmiechem
》Alishia《
- Przynajmniej już nie nie jesteś pod nadzorem... trzeba się cieszyć chociaż z tego... - próbowałam go pocieszyć
- Świat mnie nienawidzi... - usiadł na łóżku - teraz może i nie muszę siedzieć w domu, ale jeśli wyjdę, to mnie zabiją... - położył się i skulił - zastrzel mnie, nim wymyślą kolejną bzdurę, która mnie zniszczy - zaczął znów płakać.
- Nie muszę cię zabijać. Poprostu wyjdź z domu...
- Jeśli mam zginąć to z ręki twojej, Mii lub Su - przytulił poduszkę. - Zabij mnie... błagam ja nie chcę znów tego przechodzić...
Przepłakał resztę dnia i nawet nie podniósł się z łóżka...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro