7. Lament Diabła

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Orkiestro, zamilknij; migrena dokucza twemu panu,
Arystokracie o czarnym sercu.
Spoczywa on na białym tronie, szkoda mu czasu
Na swą złośliwą chorobę.

Spod powieki wyskakuje chór, na czele marazm.
Piszczy on swe żale i kończy jak komar.
Wtem, pierś go szczypie, w żebra kicha
Mały perkusista, i on zginie, do licha.
Znów głowa pulsuje, biedny ściera zmartwienie
Ze zmarnowanej ekspresji: cenię
Sobie ciszę, nie chcę więcej szlochać.
Romantyku wgłębi mej duszy, nie daj mi się zakochać.
Oszczędź mi załamania,
Gdy amor odkryje, iż ze mnie bestia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro