Non non omnis moriar

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Kto by patrzał w serce?

Kto by patrzał w duszę,

Gdyż tylko ona sprawia ci katusze?

Po cóż ciągnąć wątki,

Jaki sens w nonsensach?

Przejmowanie cnotą nie warte ni centa!

Tylko kłopoty przez ten wszystek virtus

Nasuwa ci chmury burzowe i nęka.

Żeglarz na tle sztormu,

Żeglarz na tle morza.

Oba te płótna cudne jak polarna zorza,

Ale pomyślunek sam się tu nasuwa.

Gdy patrzysz na człeka obojętna sprawa.

W końcu co ma ciebie obchodzić nie twoja strawa?

Wszystek rzeczy jasnych, wygodny jest człowiek.

Lecz kiedy wybierać będziesz za siebie?

Czy odpowiedniejsze sztormowe fale czy spokojne wody?

Kłopoty i refleksje niepotrzebne zgoła

Tutaj potrzebny tylko rozum zdrowy!

Bacząc na to wszystko wniosek już gotowy.

Vanitas vanitatum et omnia vanitas;

Marność marnością ale przyznać trzeba;

Czy życie stateczne bez myśli zbytecznych

 Nie uproszczą tylko problemów wszetecznych?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro